zaufanie...ostatnia mila

Wygadany
Posty: 459
Rejestracja: 1 lipca 2011
Reputacja: 0
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: Kazik » poniedziałek, 22 sierpnia 2011, 13:34

@Dublet
Ale kto zmusza spółki do zmiany warunków umów wzajemnych i odnosnie jej finansowej odpowiedzialności? Bo nie bardzo rozumiem.
Zawsze odpowiada całym swoim kapitałem i tyle, nie ma filzofii. (Historia ubezpieczeń to jeszcze inna sprawa). Po to wymyślono najróżniejsze formy prawne, aby mniej więcej odwzorować pewne formy występujące w rzeczywistości. Czyli współpracując z spółką cywilna wiesz czego możesz się spodziewać, w spółce komandytowej wiesz że wszyscy z wyjątkiem jednego mają ograniczoną odpowiedzialność itd. itd. Każdy wybiera co mu bardziej pasuje.

Pomijam, że państwo tworzy kupę zbędnych przepisów i obowiązków (głównie chodzi o sprawy podatkowe i kombinowanie jak ich uniknąć, jest problem z utrzymaniem nakazu bycia uczciwym :P) .

Dalej trzymaj się tego, że pisanie, że spółka z o.o. to jakaś komuna jest nadużyciem. Nic nie jest wspólne, nie ma żadnego uspołeczniania strat itd.

Dyskutant
Posty: 215
Rejestracja: 21 sierpnia 2011
Reputacja: 0
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: dublet » poniedziałek, 22 sierpnia 2011, 14:24

Ale kto zmusza spółki do zmiany warunków umów wzajemnych i odnośnie jej finansowej odpowiedzialności? Bo nie bardzo rozumiem.

No z tego co czytam wypowiedzi kimona, to jego model państwa.
Zakładał obowiązkową odpowiedzialność personalną za działania spółek również o osobowościach prawnych, tym samym nie można jej wymusić inaczej niż przez prawne regulacje. Najwyraźniej wyszedł z założenia, że brak odpowiedzialności lub odpowiedzialność ograniczona jest domeną lewactwa, tymczasem domeną lewactwa jest zmuszanie podmiotu do poszerzonej odpowiedzialności jej zarządu lub nadzoru za działania spółki w której pracują, pomimo zgody stron na takie a nie inne podziały nadstawiania karku. Chyba że kimono miał namyśli wyłącznie zaległe zobowiązania do budżetu po ogłoszeniu upadłości lub postępowania układowego.
W takim jednak wypadku, państwo powinno mieć wystarczająco sprawne instrumenty aby wyegzekwować zaległości, zanim spółka splajtuje (co oczywiste).
W dalszym ciągu w zdrowym modelu spółek z o.o. czy s.a. o żadnym socjalizowaniu strat nie ma mowy, bo obowiązuje regulacja - zakazu kradzieży, do której zaliczam nie oddanie należności podatkowych (ustalonych na sensownych poziomach).

Wygadany
Posty: 459
Rejestracja: 1 lipca 2011
Reputacja: 0
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: Kazik » poniedziałek, 22 sierpnia 2011, 14:27

a ok, źle zrozumiałem.

Orator
Awatar użytkownika
Posty: 949
Rejestracja: 14 maja 2011
Reputacja: 2
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: Kimono » środa, 24 sierpnia 2011, 22:26

dublet pisze:Jeżeli 13 latek mający sprzęt klasy 600Mhash/s ma do dyspozycji poola typu deepbit czy btcguild z bieżącym spływem i kasą na koncie od razu w dolarach, disconectami, stale shares i fees kontra zdrowsze kopanie solowe za 50btc i ryzykiem 3 miesięcy bez kasy przy ojcu z kijem za energię i jego taniejącym liniowo sprzętem komputerowym to trudno się dziwić.
Trzynaście lat życia to chyba wystarczający czas na uświadomienie sobie, że wartość (tu: prowizja kompanii bitcoinowej) nie bieże się z niczego. W takim wypadku kij jest nie tylko uzasadniony, co wręcz celowy :-).
dublet pisze:Która w znacznym stopniu zależy od własności i działań innych. Twój wpływ na difficulty czy kurs jest niewielki za to wpływ difficulty i kursu na Ciebie jest znaczny.
Znów: rozdzielność mnożenia względem dodawania. Trudność nie ma wpływu na relacje prawdopodobieństwa. Nawet z najmniejszą mocą należy kopać samodzielnie.
dublet pisze:Bitcoin nie ma banku centralnego, jeśli większość userów się uprze żeby taki był to będzie. Tak samo jeśli większość sklepów się uprze żeby o ich cenach decydował kurs Mtgox a o warunkach kopania - decyzje adminów deepbit to również będzie.
Hue, hue :-D. Bez komentarza tym razem.
dublet pisze:Tak samo jak większość się uprze żeby rządziło PO to będzie.
Partia Narodowa w Chile w '73 miała coś koło trzydziestu procent poparcia.
dublet pisze:Na idealnie wolnym rynku (którego jak mniemam kimono nie jest zwolennikiem) nie ma miejsca, ani na odgórne zakazy, ani tym bardziej nakazy regulujące umowy wzajemne za wyjątkiem nakazu bycia uczciwym (nie kradzenia) i zakazu (imho) działalności monopolistycznej/kartelowej naruszającej fundamenty rynkowej wolności przeważającej części owego rynku uczestników.
Źle mniemasz, to raz. Dwa, na wolnym rynku absolutnie nie ma miejsca na monopole. Tym razem zamiast może p. Rothbarda polecę bardziej obrazowe audycje z Radia Żelaza: :-)
dublet pisze:Jeśli większość się uprze żeby wprowadzić tu centralne sterowanie dla bezpieczeństwa transakcji i stabilizacji kursu, to będziemy w wielkiej czarnej dupie i pomrukując pod nosem (podobnie jak ja) pozostanie Ci tylko machnąć ręką z łeską sentymentu nad zajebistą zmarnowaną ideą zdecentralizowanego pieniądza.
Nie uprze się, bo nawet w takim wypadku nie będzie miała ta "więszkość" mocy sprawczej, by dokonać gwałtu na logice. Taki pieniądz byłby niezgodny z bitcoinem, ergo - nie byłby bitcoinem. Oczywiście to nie wyklucza scenariusza, iż lud może porzucić bitcoin na rzecz takiej scentralizowanej waluty. To jednak dwie różne sprawy.

Szanowny Kaziku,
jak zwykle mylisz się po całej linii :-). Na początek kilka pobocznych wątków pozwolę sobie wyłowić:
Kazik pisze:Po drugie ciekawe czy założył byś z kimś spółkę cywilną (np. z 50 osobami) z których większość byś nie znał. Nawet znał, ale masz świadomość, że odpowiadasz całym swoim kapitałem, za ich decyzje. (nie ma opcji wyłączenie odpowiedzialnośći)
Ależ zajrzyj więc do literatury i poczytaj, od kiedy istnieją spółki z o. o. (podpowiem: nie od zawsze) i czy ten świat jednak jakoś wyglądał, kiedy... wyglądać nie mógł?, no bo sobie go nie możesz wyobrazić. I zwrócę uwagę jeszcze, że wszystkie większe wynalazki, z których korzystamy dziś i które uważamy za współczesne, to wynalazki dziewiętnastowieczne. Nawet jakoś tak się też składa, że gospodarka rozwijała się wtedy troszku szybciej.
Kazik pisze:(Nie jestem pewien, nie chce mi się nad tym zbytnio myśleć, ale chyba nawet nie jest to praktycznie możliwe, nie będę tłumaczył dlaczego,poczytaj)
Jeśli stawiasz taki zarzut (niewiedzy), to chyba przyzwoitość nakazywałby wyjaśnić chociaż, dlaczego tak uważasz. No ale... to Twoja przyzwoitość, troszcz się o nią sam.
Kazik pisze:(...) tak już to widze, prywatni audytorzy śledzą osoby fizyczne, żeby określic jaki jest ich faktyczny stan posiadania. A jeszcze będzie ktoś kto ocenia prywatnych audytorów?
Jeszcze wspólnicy sami siebie śledzą i oceniają.
Już na taki sam zarzut - bardzo podobnie zresztą myślącej do Ciebie osoby - odpowiadałem. A prywatna policja, jeśli jej pozwolić, radzi sobie całkiem dobrze: www.youtube.com/watch?v=yvMmyCzlR40. Tak w ramach dygresji, bo to świeży news.
Kazik pisze:(...) dziwnym trafem, z osób które znam, osóby które prowadzą działalność gospodarczą(i nie jest to działalność typu fryzjerstwo) i mają prowadzić tylko ksiązki przychodów i rozchodów. Każdy gdy zaczyna im się to rozwijać, sami dla siebie zaczynają prowadzić rozbudowaną księgowość i jest bardzo zbliżona do "trdycyjnej". Ludzie dążą do organizacji i nic z tym nie poradzisz. A te księgi, pomijając, że są ważne dla US, zarządu(są nawet bardziej rozbudowane niż wymaga tego prawo) to są istotne dla właścicieli (udziałowców). Nie wyobrażam sobie aby 50 osób dogadywało się co mają. (Zwłaszcza, że w przypadku spółek kapitałowych, oni tego nie muszą prowadzić).
Czytaj ze zrozumieniem! Mowa o "unormowanych" księgach, czyli konieczności prowadzenia ich zgodnie z normą. Na wolnym rynku nie istnieje instancja, która mogłaby mi zabronić prowadzenia księgowości niezgodnie z normą, ani nie prowadzenia księgowości w ogóle.

W mojej wypowiedzi nie było zaś mowy o tym, czy:
  • prowadzenie księgowości, księgowości w formie zbliżonej do dzisiejszych norm, jest słuszne z punktu widzenia wydajności, ani
  • czy na wolnym rynku część lub nawet całość działających tam podmiotów prowadziłaby takie księgi.
W ogóle tych kwestii nie poruszyłem, więc po raz kolejny wydajesz się prowadzić polemikę wobec tezy, która nie padła.

Co do meritum zaś. Nie jest prawdą, że sama moja wola współpracy bądź też wola odmowy takiej współpracy ("I powtórzę, nikt ci nie każe wspólpracować z spółkami z o.o. możesz zakładać spółki cywilne do woli.") decyduje o tym, czy spółka z o. o. może mi wyrządzić szkodę powyżej wys. kapitału czy też nie. Była o tym mowa wcześniej. A do odejścia od zasady komuny, tj. uspołeczniania strat, nie są potrzebne żadne regulacje. Wystarczy przyjąć aksjomat o nienaruszalności własności prywatnej i wtedy np. właściciel ziemi, gdzie stoi fabryka (która sama w sobie może być własnością "spółki", jeśli tenże właściciel zgodzi się na taką umowę) jest odpowiedzialny za straty, jakie ta fabryka wyrządzi mojej własności (zanieczyszczone powietrze, brudna woda przy mojej prywatnej plaży, etc.). Zajrzyj do źródeł. Tu nie ma żadnej głębszej filozofii, jedynie proste aksjomaty.
Every decent man is ashamed of the government he lives under.
H. L. Mencken

Obrazek
18CkxM3HfPsJkUgfi4xfXo8k8iE5HwXtEo
Rozkręćmy razem konspiracyjny biznes bitcoinowy: VxFvhUFU@jabber.org (przez pidgin-otr i Tor)

Wygadany
Posty: 459
Rejestracja: 1 lipca 2011
Reputacja: 0
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: Kazik » środa, 24 sierpnia 2011, 23:20

Kimono pisze:Ależ zajrzyj więc do literatury i poczytaj, od kiedy istnieją spółki z o. o. (podpowiem: nie od zawsze) i czy ten świat jednak jakoś wyglądał, kiedy... wyglądać nie mógł?, no bo sobie go nie możesz wyobrazić. I zwrócę uwagę jeszcze, że wszystkie większe wynalazki, z których korzystamy dziś i które uważamy za współczesne, to wynalazki dziewiętnastowieczne. Nawet jakoś tak się też składa, że gospodarka rozwijała się wtedy troszku szybciej.
Doskonale znam historię istnienia spółek z o.o. i nie musisz mi nic podpowiadać.
Świat jakoś wyglądał, ale drogi Kimono świat się zmienia,(tutaj chyba powinienem wkleić twój link o starych umysłach :P ) zmieniają się potrzeby, wszystko się zmienia, aby je zaspokoić, to że kiedyś były tabliczki gliniane i wtedy były dobre( i świat jakoś wyglądał) nie znaczy, że teraz będą dobre. Chyba nie muszę cie togo tłumaczyć?

(Dygresja)
Co do wynalazków, to czy ja wiem..., większość wynalazków z których korzystam powstała raczej w XX wieku, ale być może masz rację. Rozumiem, że ta myśl to twoje obserwacje i nie masz innych źródeł?
(Tylko proszę nie pisz mi, że gdyby nie wymyślono czegoś w XIX wieku, to by nie wymyślono czegoś w XX wieku.)


Już na taki sam zarzut - bardzo podobnie zresztą myślącej do Ciebie osoby - odpowiadałem. A prywatna policja, jeśli jej pozwolić, radzi sobie całkiem dobrze: Tak w ramach dygresji, bo to świeży news.
Nie oglądałem do końca, ale to nie byli przypadkiem łowcy nagród, a nie prywatna policja? (nie widzę bezpośredniego związku)
Twoja odpowiedź jest jak zawsze byle jaka. Z jednej strony ma pokazać, że prywatni audytorzy są ok, a z drugiej są źli bo przez nich było uspołecznianie strat? Nie rozumiem.
Mowa o "unormowanych" księgach, czyli konieczności prowadzenia ich zgodnie z normą. Na wolnym rynku nie istnieje instancja, która mogłaby mi zabronić prowadzenia księgowości niezgodnie z normą, ani nie prowadzenia księgowości w ogóle.
Standaryzacji nie unikniesz(w naszej cywilizacji), ma to w założeniu(nie będę się tu rozwodził, że jest to robione nieudolnie, to inna historie nie mająca nic wspólnego z ideą spółek z o.o.) m.in. ułatwić ocenę, spółki.

I tak, spółka może wyrządzić ci szkodę, większą niż jej kapitał i co związku z tym? Podobnie jak może to uczynić osoba fizyczna, spółka cywilna i każdy inny.
Wystarczy przyjąć aksjomat o nienaruszalności własności prywatnej i wtedy np. właściciel ziemi, gdzie stoi fabryka (która sama w sobie może być własnością "spółki", jeśli tenże właściciel zgodzi się na taką umowę) jest odpowiedzialny za straty, jakie ta fabryka wyrządzi mojej własności (zanieczyszczone powietrze, brudna woda przy mojej prywatnej plaży, etc.).
No ale co związku z tym? Czym się różni odpowiedzialność tego właściciela ziemi, o odpowiedzialności spółki? A co gdy wyrządzi ci szkody, nie mające nic wspólnego z właścicielem gruntu?(Właściciel gruntu, ma też wynająć audytorów?) Co jeśli właścicielem gruntu jest miasto. (Miasto nie może być właścicielem czegokolwiek?, trzeba oddać po równo dla całej klasy robotniczej?), czy może chcesz abym ja z moich podatków odpowiadał za czyjąś prywatną spółkę? Czy ty nie chcesz uspołeczniać aby strat?

SHV
Gaduła
Awatar użytkownika
Posty: 352
Rejestracja: 16 maja 2011
Reputacja: 0
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: SHV » czwartek, 25 sierpnia 2011, 01:05

Kazik pisze:Co do wynalazków, to czy ja wiem..., większość wynalazków z których korzystam powstała raczej w XX wieku
Czy telewizję, wózek sklepowy, komputery, sztuczne satelity, odkurzacz i lodówkę oczywiście elektryczne plus trochę innych można nazwać większością w porównaniu z resztą całego dorobku ludzkości? Rozejrzyj się dookoła, nie tylko masz skomplikowaną elektronikę i zaawansowane technologie z XX wieku ;)

Wygadany
Posty: 459
Rejestracja: 1 lipca 2011
Reputacja: 0
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: Kazik » czwartek, 25 sierpnia 2011, 08:28

SHV pisze:
Kazik pisze:Co do wynalazków, to czy ja wiem..., większość wynalazków z których korzystam powstała raczej w XX wieku
Czy telewizję, wózek sklepowy, komputery, sztuczne satelity, odkurzacz i lodówkę oczywiście elektryczne plus trochę innych można nazwać większością w porównaniu z resztą całego dorobku ludzkości? Rozejrzyj się dookoła, nie tylko masz skomplikowaną elektronikę i zaawansowane technologie z XX wieku ;)
Hm...tutaj nie będę jakoś się sprzeczał, bo nie zastanawiałem się nad tym głębiej no i podwaliny wielu nauk powstały w XIX wieku. No ale praktycznie cała elektronika,rozwineła się w 20 wieku. Dalej pochodne elektroniki, czyli telekomunikacja bezprzewodowa, to rozwój XX wieku. (Argument, że elektryfiacja była wcześniej, i bez niej nie było by tej elektroniki, raczej nie przemawia do mnie, bo tak możemy cofnąć się do koła).

Fizyka, dziewiętnasty wiek to oczywiście rozkwit, ale jak się poczyta dalsze losy fizyki, to okazuje się, że drastycznie zmieniło się podejście do fizyki i jak często mylili się poprzednicy, to okaże się, że XX wiek, jest pełen zmian i odkryć., szkoda, że w szkołach uczą o tym tak mało. Fizyka którą znamy (i używamy praktycznie) to fizyka XX wieku.

Medycyna, antybiotyki, genetyka (no w XIX wieku gość mówił coś o dziedziczeniu, ale to jeszcze nie genetyka) to XX wiek.
Chemia, tworzywa szczuczne itp., to praktycznie XX wiek.


XIX wiek, to oczywiście czas wielu okryć i "wielki start", że tak powiem. Jednak od tamtego czasu przyrost wiedzy, okryć i wynalazków bardzo się zwiększa. Nie są tak medialne (uczyć się może będą o tym pewnie nasi wnukowie) i teraz są czesto zbyt abstrakcyjne dla zwykłego kowalskiego, no bo kogo interesuje np. bozon higgsa, model standardowy itd. wszyscy podniecali się owieczką dolly, ale mało kto wie, że kupę naprawdę przełomowych odkryć z dziedziny genetyki zostało dokonanych w roku 2007(jeśli dobrze pamiętam), a żniwa tego pewnie dopiero teraz zaczniemy zbierać, nawet już teraz odnoszę wrażenie, że było parę ciekawych odkryć z dziedziny medycyny.(ale to inna tematyka).

Uważam, że i XIX wiek i XX to czas wielkich okryć i wynalazków, ale daleki byłbym od faforyzowania XIX wieku.

Początkujący
Posty: 478
Rejestracja: 13 maja 2011
Reputacja: 0
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: vestas » czwartek, 25 sierpnia 2011, 10:25

"głupotami się zajmujecie"

lepiej zacznijcie towary wystawiać na Allegro z dopiskiem Bitcoin

świat na tym skorzysta
a kurs pójdzie w końcu do 100$ :)
"(I’ve been working on bitcoin’s design) since 2007. At some point I became convinced there was a way to do this without any trust required at all and couldn’t resist to keep thinking about it." - Satoshi Nakamoto

Weteran
Posty: 1361
Rejestracja: 19 grudnia 2010
Reputacja: 4
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: Prze_koles » czwartek, 25 sierpnia 2011, 10:33

Myślę, że gdybyście przenieśli swoją dyskusję do blogosfery, to byście przynajmniej na reklamach zarobili (o ile ktokolwiek by te wasze wypociny czytał). Już w 2 wątkach zeszliście mocno z tematu, więc apeluję o "ogarnięcie się".

Dyskutant
Posty: 215
Rejestracja: 21 sierpnia 2011
Reputacja: 0
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: dublet » czwartek, 25 sierpnia 2011, 12:00

Myślę, że gdybyście przenieśli swoją dyskusję do blogosfery, to byście przynajmniej na reklamach zarobili (o ile ktokolwiek by te wasze wypociny czytał). Już w 2 wątkach zeszliście mocno z tematu, więc apeluję o "ogarnięcie się".

To niech ktoś z administracji da temu gościowi kimono warna za ewidentny trolling.
Spełnia wszystkie jego cechy.
- rozmydla dyskusje.
- tnie wypowiedzi na linijki rozrywając kontekst, zbacza z wątku głównego.
- miesza fragmenty rożnych wypowiedzi z wcześniejszych postów, na niektóre z nich już odpowiedział wcześniej
- pomija najistotniejsze, a niewygodne dla niego fragmenty
- stale teoretyzuje w oderwaniu od rzeczywistości, nakłada utopie na fakty do których się nie potrafi odnieść,
- obraża ludzi i stale robi osobiste wycieczki ad personam
- prowokuje
- nadmiernie powołuje się na innych (głównie książki)
- uprawia tautologię
- zaniża poziom forum i zniechęca innych do zaglądania tutaj, psując opinię idei bitcoin (Najgorsze).

PS.
Przysiągłbym, że już gdzieś widziałem ten styl, bodajże na forum JKM, czyżby pan Lesiu?

Początkujący
Posty: 478
Rejestracja: 13 maja 2011
Reputacja: 0
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: vestas » czwartek, 25 sierpnia 2011, 12:51

Kimono wie o czym pisze

jako jeden z niewielu tutaj potrafi sensownie odpowiadać na pytania i bronić idei bitcoin

aczkolwiek w tym jednym wątku faktycznie trochę chłopaki "pobalowali"

trolling uprawiają ludzie którzy mówią, że BTC jest nic nie warty
a nie mają pojęcia na jaki temat się wypowiadają
"(I’ve been working on bitcoin’s design) since 2007. At some point I became convinced there was a way to do this without any trust required at all and couldn’t resist to keep thinking about it." - Satoshi Nakamoto

Dyskutant
Posty: 215
Rejestracja: 21 sierpnia 2011
Reputacja: 0
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: dublet » czwartek, 25 sierpnia 2011, 13:43

...bronić idei bitcoin
wolny rynek nie polega na bronieniu idei, tylko o dbaniu o własny interes na zdrowych zasadach konkurencyjności.

trolling uprawiają ludzie którzy mówią, że BTC jest nic nie warty
właśnie zaprzeczyłeś idei kimona której broni, że każdy ma prawo do wyceny ile coś jest warte.

dodatkowo,
że BTC jest nic nie warty
A są tacy na tym forum?
Pomijam naganiaczy na spadki w celu obkupienia się.

A co do sensownych odpowiedzi to zadałem bardzo kulturalnie kimonowi tylko jedno pytanie a w zasadzie prośbę, (pomijając pytanie czy kupuje monety), w związku z jego wypowiedzią o MtGox.
I brzmiało ono:

Inaczej zapytam, na jakiej podstawie można wywnioskować że udział MtGox w rynku regularnie spada?
Czy możesz przedstawić mi jakieś kalkulacje bo jestem zainteresowany tymi analizami.

A tu "sensowna" odpowiedz kimona na moją prośbę.

Nie, nigdy mnie to nie interesowało. Ale bardzo chętnie zapłacę 10 BTC pierwszej osobie, która zdoła wykazać, że jednak nie mamy nocy, a dzień, tj. że jest inaczej.

Dysponujesz skryptem liczącym dane historyczne market share wszystkich giełd?
i kolejna sensowna i jakże kulturalna odpowiedź na moją prośbę.

Jakim, u licha, skryptem?! GDZIE ja napisałem o czymś takim?

Myślę, że temat kimona możemy zamknąć (jeśli nie masz nic przeciwko), ponieważ wątek dotyczył zaufania i na tym proponuje się skupić dla dobra dyskusji.

Orator
Awatar użytkownika
Posty: 949
Rejestracja: 14 maja 2011
Reputacja: 2
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: Kimono » sobota, 3 września 2011, 14:04

dublet pisze:wolny rynek nie polega na bronieniu idei, tylko o dbaniu o własny interes na zdrowych zasadach konkurencyjności.
Ale całe Twoje życie nie składa się z wymiany towarów, prawda?
dublet pisze:że BTC jest nic nie warty
A są tacy na tym forum?
Nie wiem, czy na tym forum konkretnie, ale za sprawą wypocin pewnego bloggera sprzed kilku miesięcy, taka forma trollingu antybitcoinowego pojawia się w sieci co rusz.

A co do tych bzdur o skryptach, to doskonale wiesz, że próbowałeś mi coś wmówić mimo otrzymania wyraźnej odpowiedzi na zadane pytanie. Sam sobie wymyśliłeś te kalkulacje, skrypty i analizy, i trollowałeś nimi przez kolejne dni z rzędu.

I a propos tych wniosków, to czy cokolwiek z tego, jeśli byłoby prawdą, może być gorsze niż stawianie co rusz zarzutów bez choćby chęci poparcia tego wywodem dowodowym? Przecież to ewidentne, że z tego masz pożywkę i od dłuższego czasu jest to w zasadzie estencja twojego postowania tutaj. Myślę, że to tak od momentu pierwszych rozczarowań co do skuteczności w trollingu "merytorycznym" :-).
Every decent man is ashamed of the government he lives under.
H. L. Mencken

Obrazek
18CkxM3HfPsJkUgfi4xfXo8k8iE5HwXtEo
Rozkręćmy razem konspiracyjny biznes bitcoinowy: VxFvhUFU@jabber.org (przez pidgin-otr i Tor)

Dyskutant
Posty: 215
Rejestracja: 21 sierpnia 2011
Reputacja: 0
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: dublet » sobota, 3 września 2011, 15:29

choćby chęci poparcia tego wywodem dowodowym
Jesteś ostanią osobą która powinna się na ten temat wypowiadać.

to doskonale wiesz, że próbowałeś mi coś wmówić
przykro mi ale nie jestem zawodowym psychoanalitykiem tylko inwestorem i takie przejawy schizofreniczne musisz rozwiązywać we własnym zakresie.
Analizy i skrypty interesowały mnie właśnie jako inwestora, ponieważ narzędzia informacyjne share market na innych rynkach poza bitcoinem sa dość popularne i łatwo dostępne.
Tutaj takowych nie widziałem, więc z automatu zapytałem cię jak poważnego gościa, czy takowe posiadasz bądź gdzie w sieci takowe są skoro wyciągałeś wnioski.
Nie wiedziałem jednak wtedy z kim rozmawiam.
Przywykłem do poważnych ludzi a nie zakompleksionych dzieciaków trollujących z nudów w wakacje. (przy całym niewielkim szacunku)

PS, jeśli nie masz co najmniej 30stki, doświadczenia inwestycyjnego, badź managerskiego lub jesli masz na imię Leszek - nie odpisuj na moje posty.

Orator
Awatar użytkownika
Posty: 949
Rejestracja: 14 maja 2011
Reputacja: 2
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: Kimono » sobota, 3 września 2011, 15:36

Zauważ, że ja ani przez chwilę wchodzę w to, czy takie skrypty miałby mieć wartość czy nie, ani z jakiego powodu miały być potrzebne i czy można by zrobić z nich użytek. Nigdzie nie znajdziesz mojej wypowiedzi na ten temat.

Kwestia jedynie tego, jak ten trolliczny upór wyglądał i w jakim czasie się rozciągał. I tylko o tym tutaj mowa.
dublet pisze:jeśli nie masz co najmniej 30stki, doświadczenia inwestycyjnego, badź managerskiego (...)
Żenujące doprawdy, Szanowny Panie Inwestorze: (to poniżej to już chyba klasyka?)
dublet pisze:Jeśli większość danej społeczności zgodzi się na monopol danego podmiotu (a większość ludzi, to jak wiemy durnie bądź chudzielce) to taki monopol będzie funkcjonował.
Najlepszym przykładem jest mtGox którego kurs jest wyznacznikiem wyceny przez e-sklepy swoich towarów i usług zamiast wyceniać samemu i utrzymywać kurs.
Every decent man is ashamed of the government he lives under.
H. L. Mencken

Obrazek
18CkxM3HfPsJkUgfi4xfXo8k8iE5HwXtEo
Rozkręćmy razem konspiracyjny biznes bitcoinowy: VxFvhUFU@jabber.org (przez pidgin-otr i Tor)

Dyskutant
Posty: 215
Rejestracja: 21 sierpnia 2011
Reputacja: 0
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: dublet » sobota, 3 września 2011, 18:18

Ale czego chłopie klasyka.
No klasyka oczywistości.
Jeśli większość ludzi na osiedlu zdecyduje się żeby zrobić spółdzielnie z kijowym zarządem jednoosobowym to taki model będzie funkcjonował (i funkcjonuje w praktyce).
Jeśli większość ludzi wybierze PO to PO będzie rządzić (i rządzi w praktyce).
Jeśli większość ludzi będzie opierać się na MTGoX a MTGoX będzie (jest) dominującym podmiotem i ustali kiedyś swoje spready to ceny BTC będą po kursie MTGoX (i tak jest w praktyce patrząc na wpisy na e-shopach i również często na tym forum).
Jeśli większość userów stwierdzi że jesteś trollem, z którego wypowiedzi nic nie wynika, psującym tylko dyskusję to taką opinię będziesz miał (i tak jest z tego co widze w praktyce)
Oczywiście ze jest to klasyka - tak jak pisałem, klasyka oczywistości.
Naprawdę nie chcę cie obrażać ale przy najszczerszych chęciach nie mogę ocenić twoich wypowiedzi inaczej niż będących owocem mentalnego niedorozwoju.

I przestań marnować mój czas i zasoby hostingu tego forum.
Śmiecisz tu nic nie wnoszącym zrzędzeniem starego dziadka który wrócił z księżyca a w biznesie nie przeżył jednego dnia.

Dawaj chłopie link do skryptu podającego share market MTgoX lub konkretną jego kalkulację i swoją analizę nieopłacalności opcji na BTC którą proponowałem, albo skończ swoją mentalną masturbację bo szkoda mi i innym ludziom czasu na czytanie twoich nieskończenie nieistotnych i sprzecznych wewnętrznie teorii.
Dawaj coś sensownego i konkretnego albo PRZESTAN DZIADEK TROLLOWAC!!!
PS, masz na imie Leszek? Pytam poważnie po raz kolejny.

Orator
Awatar użytkownika
Posty: 949
Rejestracja: 14 maja 2011
Reputacja: 2
Reputacja postu: 
0
Napiwki za post: 0 BTC

Re: zaufanie...ostatnia mila

Postautor: Kimono » sobota, 3 września 2011, 18:43

A mówiłeś, że poważnie pytasz i że wcale nie trollujesz tym pytaniem o skrypty, których to rzekome istnienie zresztą jest jedynie wytworem Twojej wyobraźni i na które nikt opórcz Ciebie nigdy się nie powoływał, a ja wręcz ich posiadanie wielokrotnie negowałem. Co czas jakiś nawet unosząc się z tego powodu (sam cytujesz gdzieś wcześniej), no bo ile można? :-) W tym momencie, pytając po raz siódmy czy ósmy (za każdym razem uzyskawszy odpowiedź), stałeś się już chyba swoją własną parodią :-D.

Nie mam na imię Leszek.

Co do istnienia jakichkolwiek sprzeczności w którymkolwiek z ponadsiedmiuset wiadomości tu wysłanych, toż to kilka razy już prosiłem cię o jakąś nędzną choć próbę wykazania takowych, co systematycznie ignorujesz, ino obrażając mnie za to raz po raz.

Dalszej dyskusji o analizie opcji nie będzie (zgodnie z - potrójną już! - zapowiedzią) dopóty, dopóki z drogi obrażania swoich rozmówców nie zejdziesz, przez co rozumiem próbę wykazania w jakichkolwiek sposób, iż którymkolwiek momencie spośród ponad siedmiuset wypowiedzi tutaj sam sobie zaprzeczyłem.

Ocena tego cytatu (i różnych innych podobnych, jak choćby o demonizowanych "panach z Mt Gox i ich klientach") już nie należy do mnie, bo sam zdążyłem się dawno wypowiedzieć. Pozostawiam ocenie czytelników - podobie jak np. to, iż "duże agencje rządowe" pokupią nam górników i nie będzie komu kopać ;-D.

I nie wiem, jaki znowuż "dziadek", skoro to nie ja na swą starczość umysłu się tu powołuję:
dublet pisze:(...) moich argumentów, które przedstawiłem ze swojego finansowego doświadczenia, które jak mniemam zaczęło się wcześniej, niż Twoi rodzice pierwszy raz wymienili wzajemnie płyny ustrojowe.
O proszę!, i nawet nie od dziś, bo to starszy już cytat jest.
Every decent man is ashamed of the government he lives under.
H. L. Mencken

Obrazek
18CkxM3HfPsJkUgfi4xfXo8k8iE5HwXtEo
Rozkręćmy razem konspiracyjny biznes bitcoinowy: VxFvhUFU@jabber.org (przez pidgin-otr i Tor)

Wróć do „Bitcoin”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości