Bitmar pisze: amneziahaze pisze: Cały kłopot tkwi w tym, że NIE WIESZ kim jest Nakamoto
Ta wiedza nie jest nam do niczego potrzebna. Wiesz kto wynalazł koło?
amneziahaze pisze: W JAKIM CELU stworzył Bitcoina
To akurat wiemy, jest zawarte w manifeście:
http://bitcoin.pl/o-bitcoinie/manifest-satoshi-nakamoto
Wybacz, nie chciałem wczoraj denerwować, ale wniosek z tego nie musi być taki, że "matematyka się liczy, banki są złe i walczymy z gotówką". Wniosek może być taki, że "mamy gdzieś banki, nie wierzymy w pieniądz, bo sami umiemy go kreować nawet lepiej od banków." I teraz... czy na pewno nie jest ważne kto za czym stoi? A co jest gorszego w ETH posiadającym support kapitalistów? Chyba nie dajesz wiary temu, że to kapitaliści celowo wywołują kryzysy ekonomiczne i zadłużają kolejne państwa. Ja wierzę w to, że to głupota i naiwność ludzka rzeczywiście wywołuje kryzysy i zapaści ekonomiczne. Natomiast wynalazki i postęp ekonomiczny wywołują ludzie z czystymi intencjami bez żadnych ukrytych materialistycznych skłonności. Reasumując,
ważne jest KTO wynalazł koło, ponieważ my będziemy mieli świadomość jakie były założenia twórcy, tj. czy miał czyste intencje, czy tylko chęć zysku, a to że kiedyś nie było patentów i profitów za jego wynalezienie to już nieco inna kwestia.
Także brak zrozumienia tej kwestii przez Shadowa stanowi jego wyraźną słabość w dalszym rozpatrywaniu tego, co jest rzeczywiście dobre, a co złe. Nie wiemy kim był Nakamoto, mamy poszlaki, ale nie wiemy jakie dokładnie cele mu przyświecały, a to by sporo wyjaśniło w jakim kierunku mógłby/może/być może pójdzie Bitcoin i czy się umocni, czy zostanie zmarginalizowany.
Co bardziej dla mnie ciekawe to sugestia Tradera21 co do tego, że to właśnie Ethereum posiada te wszystkie właściwości i założenia do tego, by wyprzeć ów słabszą technologię z rynku. W historii ten proceder miał nie raz miejsce. I nie powinniśmy nad tym w ogóle nawet dywagować.
Żeby zacząć o czymś rozmawiać, to najpierw trzeba mieć jakąkolwiek wiedzę na temat, kolego.
Kolego... rozmowa na temat z Tobą to droga przez mękę. Te twoje uniki to wprost dowód na to, że nie jesteś poważnym towarzyszem do rozmów. Czas argumentów totalnie wyklucza Ciebie z jakiegokolwiek logicznego dialogu. To dramat.