Oczywiście wszyscy wiemy albo powinniśmy wiedzieć, że zwłaszcza gdy mamy sporo kasy w BTC to wallet.dat trzeba szyfrować, kopiować w inne miejsca, na jakiś serwer ble ble ble.
Sprawa jest innego typu, dotyczy zarówno windowsa jak i lunuxa. Siec bitcoin sie rozrasta, korzysta z tego lawinowo coraz więcej ludzi, dla osób piszących trojany i wirusy to wielkie pole do popisu i zarobienia grubej kasy w dodatku bez opcji wyśledzenia bo siec bitcoin jest full anonimowa. Dlatego tez będą pisać wirusy i na windowsa i na linuxa i na mac'a.
To nie prawda, że na linuxa czy mac'a się nie da pisac wirusów

Problem pojawia się kiedy np mamy zaszyfrowany wallet.dat na pendrive czy gdziekolwiek. W tym czasie kiedy nei mamy go na komputerze, komputer łapie nowego wirusa (antywirus nic nie da bo nie rozpozna nowego wirusa). Więc mamy zawirusowany komputer, wirus ten jest nastawiony tylko na przechwycenie wallet.dat Chcemy wykonać transakcję, kopiujemy wallet.dat, rozszyfrowujemy i w tym momencie wirus wykrada nam portfel przelewając całą kasę na swoje konto.
Co z tym problemem zrobić? Sieć bitcoin się rozrasta, coraz więcej niedoświadczonych "komputerowców" z tego korzysta, ja czuję, że będzie masakra i będzie to spore ograniczenie dla rozwoju sieci.
Można korzystać z zewnętrznych systemów do przelewów bitcoinów, ale wtedy po pierwsze musimy im ufać, po drugie muszą mieć zabezpieczenia prawie takie jak banki a po trzecie to może być płatne. Dobrym rozwiązaniem było by mieć osobnego słabego laptopa nie podłączonego do sieci i podłączanego tylko na czas transakcji i pod warunkiem, że nie będziemy go używać do czegoś innego. TO z jednej strony jest łatwe, taki laptop kosztuje pareset złotych i nie zajmuje wiele miejsca a transakcji nie robimy aż tak często. A poza tym do mniejszych transakcji możemy używać własnego komputera i trzymać na nim portfel z małą ilością kasy.
Niemniej jednak myślę, że jest to spory problem całego systemu.
Uważam, że już w tej chwili osoby posiadające większą ilość BTC powinny używać portfela tylko na czystym komputerze, który służy tylko do tego. Nie ma bezpiecznego systemu, o ile siec bitcoin jest bezpieczna bo jest rozproszona i atak na jednostkę albo nawet na większą ilość jednostek nie ma wpływu o tyle w skali naszego wallet.dat tylko nasz komputer jest kluczem do niego a to jest spore ryzyko.
W zasadzie to jest to samo co ryzyko noszenia karty kredytowej, albo większej ilości gotówki przy sobie i trzymanie gotówki czy karty w bezpiecznym osobnym miejscu, albo jej rozproszenie w kilka miejsc. Na karcie co prawda możemy ustawić limit dzienny, myślę, że takie funkcjonalności będą też w kolejnych wersjach bitcoina, jakiś limit wypłat z okreslonego portfela, zapisany w całej sieci, czy coś podobnego.
Myślę, że ten fakt trochę przyhamuje ewentualne zapędy do zbyt szybkiego rozwoju (bo w tej chwili jest niezły boom) sieci bitcoin a tym samym zmniejszy szanse na powstanie zbyt dużej bańki spekulacyjnej. No ale to już też jest inny temat.