PIT 36 - gdzie wpisać zakup BTC?

Postautor: **Bagder** » środa, 28 września 2016, 20:13

mecenas pisze:
A co jak sprzedasz bity po upływie 5 lat od zakupu?

NIe wiesz, a pytasz, czy wiesz a jednak pytasz? Powiem najlepiej jak potrafię - zapytaj za 5 lat. Bo tego jakie ustawy i podatki będą to nikt nie wie - nawet na przyszły rok.

Postautor: **adam1226** » środa, 28 września 2016, 21:02

Po upływie 5lat od zakupu, to nie znaczy za 5 lat @Bagder, ... w tym roku mija 5 lat od 2011roku a wtedy jak najbardziej już można było btc zdobyć...

Postautor: **Bagder** » środa, 28 września 2016, 21:42

adam1226 pisze:Po upływie 5lat od zakupu, to nie znaczy za 5 lat @Bagder, ... w tym roku mija 5 lat od 2011roku a wtedy jak najbardziej już można było btc zdobyć...

Panowie - jeszcze raz - należy zwrócic się do doradcy podatkowego.

Prawo w Polsce - i nie tylko w Polsce - nie działa jak algebra. Jak zapytacie prawnika - ile jest 2 + 2, odpowie Wam: " a ile ma być ?".
Są pewne 'sztuczki', które pozwalają czasem coś uzyskać co jest nienapisane. Oczywiście mam na mysli 'lege artis' - ale nie da się tego odnieść do hipotetycznej sytuacji - której nie ma, może wystąpi, a może nie. To jest już "czarodzicielstwo' - lub wprost wróżenie z fusów. W prawie podatkowym jest parę sposobów - mam tu na myśli możliwość: korekty deklaracji lub uzyskanie interpretacji indywidualnej - a w ostateczności - uzyskanie korzystnego wyroku sądu administracyjnego. Jaki on będzie - nie wiadomo....

NIe wiem, o jakim hipotetycznym terminie autor pytania myślał. Ja miałem BTC w 2009 - ale zgubiłem... a może nie pamiętem co się z nimi stało. Jesli ktoś nie zadeklarował - powiedzmy 5, czy dokładniej 4 lata temu - deklaracje składamy do 30 kwietnia następnego roku - to żeby skorzystać z możliwości rozliczenia straty za 2011 rok - której do tej pory nie wykazał - musi ją wykazać - czyli złożyć korektę deklaracji - oczywiście z oświadczeniem o czynnym żalu. Przypuszczalnie musi się liczyć z mandatem - ale tego nie przesądzę. Z pewnością może liczyć na kontrolę. I jeśli to jest ostatni rok - 5-letniego terminu (do końca roku podatkowego) to zostaje naszemu sprzedawcy tylko 50 % straty do rozliczenia, czyli pierwotnie poniesionych kosztów.
Ale jeszcze raz podkreślam - możliwe, że w wyniku działań doradcy podatkowego (patrz wyżej) możliwe jest odliczenie wszystkiego. Albo uzyskać interpetację lub wyrok pozwalajacy stosować metodę jak przy papierach wartościowych - czyli rozpoznania kosztów zakupu lub wytworzenia z chwilą ich sprzedaży.

Jedno jest pewne w naszym przeregulowanym kraju - kwestia kryptowalut jest nieuregulowana. A stosowanie zasady z podobieństwa - dopuszczalnej w prawie cywilnym ale nie podatkowym - też nie daje satysfakcjonujących wyników. Obawiam sie, że wkrótce powiedzenie "jesteśmy 100 lat za murzynami" będzie znowu aktualne.

Ps. Deklaracje - oczywiściechodzi o Zeznanie podatkowe. - Słówka, słówka.

P.S.S. Ale mnie wkręciliście - w roku 2011 kurs BTC wynosił jakieś 10 USD - czyli o jakich kosztach my tu rozmawiamy, żeby nad nimi płakać - przy dzisiejszym kursie 610 USD ?

Dobra, rozpatrzmy hipotetyczną sytuację:

1) Wykonuję jedną i pierwszą w życiu transakcję -> kupuję dziś (2016-09-29) 1BTC na polskiej giełdzie za 2340PLN
2) Sekundę po transakcji zasypiam słodkim snem na 5lat, nie wykonuję żadnych czynności, prócz koniecznych fizjologicznych

3) Wybudzam się w 2022 roku i przypominam sobie, że mam jednego Bita... sprzedaję zatem go pospiesznie na polskiej giełdzie z niezłym zyskiem inkasując niezłą sumkę w PLN.

Pytanie: Jak ta historia powinna wyglądać od strony podatkowej przy dzisiejszych przepisach?

Postautor: **Bagder** » czwartek, 29 września 2016, 21:36

mecenas pisze:Dobra, rozpatrzmy hipotetyczną sytuację:

1) Wykonuję jedną i pierwszą w życiu transakcję -> kupuję dziś (2016-09-29) 1BTC na polskiej giełdzie za 2340PLN
2) Sekundę po transakcji zasypiam słodkim snem na 5lat, nie wykonuję żadnych czynności, prócz koniecznych fizjologicznych
3) Wybudzam się w 2022 roku i przypominam sobie, że mam jednego Bita... sprzedaję zatem go pospiesznie na polskiej giełdzie z niezłym zyskiem inkasując niezłą sumkę w PLN.

Pytanie: Jak ta historia powinna wyglądać od strony podatkowej przy dzisiejszych przepisach?

Płacisz podatek dochodowy od całości kwoty, którą uzyskasz, wpisujesz sprzedaż praw mająrtkowych w zeznaniu za 2022 rok składanym do 2 maja 2023 roku.

Interpretacja US

Spoiler:

Postautor: **prezes** » piątek, 30 września 2016, 08:57

Jeżeli nie zależy Ci na anonimowości to jest to faktycznie ciekawa opcja.

Postautor: **Bagder** » piątek, 30 września 2016, 10:05

Jeszcze dla zainteresowanych wyrok NSA I SA/Gd 1551/15 - Wyrok WSA w Gdańsku

Sąd stwierdził, że

Spoiler:

Uznanie zatem przez Ministra Finansów, że do celów podatkowych przychód ze sprzedaży przez Skarżącego wirtualnej waluty bitcoin będzie stanowić przychód z praw majątkowych, o których mowa w art. 18 u.p.d.f. jest więc prawidłowe, także z tego powodu, że katalog zawarty w ww. przepisie ma charakter otwary. Przychody z "innych praw majątkowych" (z ich posiadania i wykorzystania), jak też odpłatnego zbycia – stanowią więc przychody z praw majątkowych, o których mowa w art. 18 u.p.d.f., bez względu na to czy będą stanowić roszczenia, uprawnienia kształtujące czy zarzuty. Skoro w przepisach art. 10 ust. 1 pkt 7 i art. 18 u.p.d.f. nie podano konkretnych praw, a definicji z ww. przepisów ma charakter zakresowy o zaliczeniu bitcoina do kategorii prawa majątkowego rozstrzygną więc – na co prawidłowo wskazał Minister Finansów w uzasadnieniu zaskarżonej interpretacji indywidualnej wyłącznie dwie kwestie: a) zbywalność (możliwość bycia podmiotem obrotu); b) posiadanie dającej się określić wartości majątkowej.
Podkreślić należy, że ustawodawca w treści art. 18 u.p.d.f. w związku z art. 10 ust. 1 pkt 7 u.p.d.f. wskazując, jakiego rodzaju przychody uważa za przychód z praw majątkowych używa zwrotu w szczególności. Oznacza to, że katalog praw majątkowych ma charakter otwarty, a zatem obejmuje również inne, nie wymienione wprost w tym przepisie prawa majątkowe, także nieznane ustawodawcy, w chwili tworzenia u.p.d.f.
Sąd nie znalazł też podstaw do zakwestionowania stanowiska Ministra Finansów w zakresie sposobu obliczania dochodu uzyskiwanego przez Skarżącego w związku z nabyciem i sprzedażą bitcoinów. W świetle bowiem art. 22 ust. 1 u.p.d.f. kosztem uzyskania przychodu są koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów, z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 23 u.p.d.f. Co do zasady kosztem uzyskania przychodu będą więc wszelkie rzeczywiście poniesione wydatki, które zostały udokumentowane oraz są racjonalnie i gospodarczo uzasadnione i poniesiono je w celu osiągnięcia lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów. Zgodzić się w tym miejscu trzeba z Ministrem Finansów, że za koszt uzyskania przychodu nie można uznać wydatków na zakup komputera lub innego sprzętu, gdyż wydatki tego rodzaju nie spełniają kryterium celowości, o którym mowa w art. 22 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Czyli, jak kupicie BTC na giełdzie - to koszt zakupu można wpisać w koszty/straty - a jak wytworzycie krypto we własnym zakresie - to NIE.

dorabiam pisze: Oczywiście istnieje ryzyko że wdrożą program rozpoznawania podatnika po głosie

A skąd wiesz, że go jeszcze nie wdrożyli? Można jeszcze zidentyfikować osobę po numerze telefonu.

Dodano po 3 minutach 4 sekundach:

dorabiam pisze: Dzwonił kolega kiedykolwiek?

Dzwoniłem ale z tego co pamiętam to nie uzyskałem konkretnych odpowiedzi na konkretne pytania. Może teraz coś się zmieniło.

A czy nie prosciej jest wziac udzial w loterii jaka organizuje US, i przeczekac 5 lat po nieudokumentowanej sprzedazy, w nadziei ze nie zostanie sie wytypowanym przez jury ze skarbowki? Chyba nie daja sowitych nagrod za takie male niedopatrzenie ;o

Swoja droga, sytuacja moze sie zaognic gdy wladze zaczna sie blizej przygladac obrotowi btc (zwlaszcza gieldom bez solidnej weryfikacji), bo ostatnio widzialem artykul gdzie jakas szwedzka partia chce w UE przedstawic projekt o walce z finansowaniem terroryzmu (jakie to ostatnio sie modne zrobilo...), gdzie jednym z punktow bylo zmniejszenie anonimowosci w obrocie krypto.

Miło się czyta takie wpisy, gdzie ktoś opisuje jak urzędnicy mu pomogli i to nawet kilka razy. Czyli jednak nie jest tak źle

Ja mam trochę inne doświadczenia, mianowicie to ja musiałem nierzadko tłumaczyć urzędnikom zawiłości polskiego prawa i czasami nawet za nich zrobić ich robotę.

Zastanawiam się jakie zobowiązanie podatkowe powstaje, gdy wypiję sobie kawkę i zjem ciacho w knajpie akceptującej BTC? Czy muszę wartość kawki + wartość ciacha wpisać do PIT-a? Ciekawiej się jeszcze robi jak te zakupy były za bity z 2010r.

mecenas pisze:Zastanawiam się jakie zobowiązanie podatkowe powstaje, gdy wypiję sobie kawkę i zjem ciacho w knajpie akceptującej BTC? Czy muszę wartość kawki + wartość ciacha wpisać do PIT-a? Ciekawiej się jeszcze robi jak te zakupy były za bity z 2010r.

Dyskusja akademicka. Żadne dla Ciebie. Zapłaciłeś (wymieniłeś) zjadłeś wypiłeś. Dla dostawcy całe mnóstwo, z których najciekawsze jest dotyczące VAT-u - bo jak stałeś to 5%, a jak siedziałeś 8 %

Bagder pisze: Żadne dla Ciebie. Zapłaciłeś (wymieniłeś) zjadłeś wypiłeś.

Ciekawe... a co gdybym zamiast kawy i ciacha kupił tonę węgla, albo uncję złota? Też martwi się tylko sprzedający?

Z pewnością nie tylko. I tutaj znacznie by uprościło prawne zrównanie bitcoina z walutą obcą. Wtedy ani wymiana BTC na fiaty, ani płacenie BTC za zakupy nie generowałyby obowiązku podatkowego po stronie osoby zbywającej bitcoiny.

Postautor: **pm7** » środa, 12 października 2016, 13:01

Chancellor pisze: Z pewnością nie tylko. I tutaj znacznie by uprościło prawne zrównanie bitcoina z walutą obcą. Wtedy ani wymiana BTC na fiaty, ani płacenie BTC za zakupy nie generowałyby obowiązku podatkowego po stronie osoby zbywającej bitcoiny.

Nie? Nie ma obowiązku podatkowego jeżeli zarobiłeś na zmianie kursu np. dolara?

Jedyne sensowne i logiczne uproszczenie to likwidacja podatku dochodowego, dopóki istnieje, wszyscy jesteśmy przestępcami.

Postautor: **pm7** » środa, 12 października 2016, 13:36

Może i rozsądne, ale nierealne.

Panowie, to jak jest z tą kawą i ciastkiem?
Trzeba kawę i ciacho wpisać do PIT-a, czy nie trzeba?
Ktoś to wie?

Chancellor pisze:Z pewnością nie tylko. I tutaj znacznie by uprościło prawne zrównanie bitcoina z walutą obcą. Wtedy ani wymiana BTC na fiaty, ani płacenie BTC za zakupy nie generowałyby obowiązku podatkowego po stronie osoby zbywającej bitcoiny.

TAK. Nazwanie rzeczy po imieniu byłoby łatwiejsze, niż wymyślanie sztucznej formuły - bitcoina jako prawa majątkowego - podobnego pod względem podatkowym do licencji na prawa autorskie. Jak na razie nie znam jednak takiej interpretacji w Polsce, która pozwoliłaby klasyfikować bitcoina jak waluty obce.

mecenas pisze:
Bagder pisze: Żadne dla Ciebie. Zapłaciłeś (wymieniłeś) zjadłeś wypiłeś.
Ciekawe... a co gdybym zamiast kawy i ciacha kupił tonę węgla, albo uncję złota? Też martwi się tylko sprzedający?

Moim zdaniem tak. Problem jest, że nikt normalny nie sprzeda, a nikt nie kupi tony węgla (o zlocie inwestorskim nie wspomnę - ale tu już są dodatkowe reguły, które mogą nam zamieszać w głowach). Dlaczego?

Ponieważ wg znanych interpretacji - sprzedawca zostanie (powinien być) wielokrotnie opodatkowany z tytułu tej transakcji. A ten który zamierza kupić - zamiast 700 zł za tonę - zobaczyłby cenę powiedzmy 0,5 BTC - czyli dwukrotnie wyższą. O wielokrotności opodatkowania pisałem wcześniej - nie będę się powtarzał.

Dlatego też, chociaż za kawę i ciastko - zapłacisz BTC - to przy warszawskiej marży na tego typu produkcie - sprzedawca - nie straci. Poza tym jak sądzę - sieć, która oferuję kawę - ma albo korzystną interpretację podatkową - którą się nie chwali

albo jak inni sprzedawcy w Polsce korzysta z operatora płatności - tzn. to klient wymienia BTC na złotówki, a nie sieć sprzedająca kawę.

I tu faktycznie może być problem podatkowy dla miłośnika kawy i ciasteczek za BTC - ale pytanie @mecenas tak nie brzmiało....

Czyli jeśli pośrednikiem pomiędzy kupującym a sprzedającym jest operator płatności, to powstaje obowiązek podatkowy również po stronie kupującego? A w przypadku wymiany bezpośredniej BTC ---> kawa+ciacho to kupujący jest de facto dla US przeźroczysty?
Przecież 99,99% akceptacji BTC jest przez pośrednika płatności... zatem kawa+ciacho ma być na PIT-cie.