Tak jak wynika z naszej dysputy z bitboyem - wg niego zgłosić musisz bezwzględnie, bo inaczej masz szlaban na btc. Wg mnie zgłaszasz takie nabycie jedynie wtedy, gdy będziesz chciał potem skorzystać z kosztów (kupisz za 100k, sprzedasz za 250k i podatek będziesz chciał płacić od 150k, a nie od 250k).
Natomiast w świetle prawa taka umowa jest jak najbardziej ważna - nawet ustna - gdyż nie ma przepisu, który wymagałby szczególnej formy (np. 158 KC i akt notarialny do nierucha).
Dodano po 3 minutach 25 sekundach:
Wg mnie trzeba się posiłkować danymi z blockchain - im mniej ruchów w sieci, tym lepiej. Im mniej inputów i outputów, tym lepiej (bo duża ilość może wskazywać na wymianę na giełdzie). Oczywiście babeczka w US pewnie tego nie uzna (i nie ma się co dziwić, bo to czarna magia), ale wtedy już trzeba iść do sądu i tam są bardziej kumaci ludzie - a przynajmniej powinni powołać biegłego.garlonicon pisze: ↑ środa, 16 marca 2022, 08:12weź tu dzisiaj udowodnij, że dostałeś 5 BTC z kraniku w 2010 (gdy strona już nie działa od wielu lat) albo że wykopałeś 50 BTC na CPU w 2009, gdy trudność wynosiła jeden.
Tak naprawdę trzeba rozróżnić dwie rzeczy - brudna kasa/AML to przestępstwo i tutaj by ruszyła prokuratura. Jak się jest czystym, no to przecież wyjdzie, że ewentualne brudne coiny dostałeś przez przypadek na giełdzie. Trzeba tu na pewno uważać przy F2F, na to z kim się robi handel. Na giełdzie jest prościej, bo w razie co pokazuje się dostęp do giełdy. W prawie karnym na szczęscie obowiązuje zasada domniemania niewinności, więc to oni muszą wykazać przestępstwo - w prawie podatkowym niestety na odwrót.
Druga sprawa to prawo podatkowe i tutaj zasadniczo co może ci grozić to nie uznanie kosztów (względnie przestępstwo karne skarbowe). Natomiast US może też złożyć donos do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.