No, ale dokładnie tak właśnie jest i zapewne bedzie. To dość proste.
Masz halvingi co 4 lata. Przyjmijmy, że zainteresowanie BTC rośnie o 5-10% w skali roku. Jeżeli w okresie danego halvingu jest średnia cena X, to po halvingu cena musi być 2X, żeby górnicy mieli tak sam zysk, a ponadto przy stałym popycie cena musi być 2x większa, bo podaż jest 2x mniejsza. Masz więc z jednej strony górników, którzy nie sprzedadzą poniżej 2X, bo prąd oraz zwykłe prawo popytu-podaży po drugiej stronie.
Pomiędzy jednym a drugim halvingiem masz 20%-46% większy popyt, który rośnie wielokrotnie mocniej na bańkach, ale po nich też rzecz jasna spada. Dlatego to pomijamy, a zajmujemy się takim realnym popytem.
A zainteresowanie Bitcoinem ciągle rośnie, więc masz procent składany, czyli kosmos po latach. I teraz była cena powiedzmy 1000$ po której średnio górnicy zrzucali urobek i byli zadowoleni. Po halvingu zaczynają zrzucać po 2k$, bo dostają 2 razy mniej, a prąd jest taki sam. I nawet jak początkowo nie ma chętnych, to przez to iż ciągle dołączają nowi (wyżej to opisałem), to zawsze się ktoś pierwszy z szeregu wyłamie i bam chętni się znajdują. I tak każde pokolenie Bitcoinowców akceptuje coraz to wyższą wycenę, która jest zdeterminowana w kodzie Bitcoina. Satoshi w istocie był wizjonerem.
Ja sam przecież pamiętam jak okropną głupotą wydawało się kupować BTC po 3k$... Tymczasem po prostu nastąpił przeskok do kolejnego rzędu wielkości, bo było to sprzężone w halvingiem.
To wszystko opisałem w uproszczeniu, a dzieje się to płynniej, bardziej naturalnie, ale często też skokowo i emocjonalnie.
Aha i jeszcze jedna kwestia halving nie może być w cenie z prostej przyczyny: Dopiero od teraz w zasadzie ludzie zaczęli kumać jak działa halving. Przy pierwszym halving mało kto wiedział, że to miało miejsce. Przy drugim zaczęto to obserwować i nastawiać się na podobny scenariusz przy trzecim.