Obecnie panuje przekonanie o zbliżającej się hiperinflacji i o tym, że będzie kryzys, giełdy spadną 60-80%. A co jak tak nie będzie jeśli chodzi o wycenę spółek? Ostatni tydzień się nad tym głowiłem, że skoro USA drukuje tryliony pustych dolarów i pompuje je w rynek, bo przeciętny kowalski dostanie 10-20% z tego pakietu stymulacyjnego, to jak giełdy mają spadać?
No i natknąłem się na ten tekst Ray Dalio:
https://www.linkedin.com/pulse/changing ... -dalio-1f/
Ciekawa lektura, opisuje on m.in. sytuację z 71 roku, kiedy Nixon skończył z parytetem złota, pracował wtedy jako kleryk na giełdzie. Po weekendzie jak przyszedł i zobaczył szalone wzrosty, był bardzo zdziwiony.
Jak przeanalizujemy sytuację z wenezueli, to tam hiperinflacja też zaowocowała szalonymi wzrostami na giełdzie.
Patrząc na to ile jest drukowanych dolarów i fakt, że one trafiają w większości do instytucji + fed pompuje je w rynek skupując akcje m.in. za pomocną Berkshire, to może wcale nie będzie dalszych dzikich spadków na giełdach (nie mówię o BTC tutaj).
Obecnie mamy odbicie martwego kota na giełdach i w ostatnie dni nie mogłem się nadziwić, że rynki reagują takimi wzrostami na każde wieści o dodruku pieniądza, a co jak giełdy to właśnie dyskontują? Więcej $, mniej warta waluta, więc wycena spółek musi być wyższa?
Ciekawe czasy przed nami. Ja się czaję na teslę w okolicach 100-300$, chciałbym wtedy trochę kupić. Czy ktoś wie u jakich brokerów można założyć konto, żeby mieć w miarę łatwy dostęp do spółek z rynku amerykańskiego?
A co do BTC, mamy dziś zamknięcie kontraktów, poniedziałek settlement, we wtorek zamknięcie miesięcznej, volatility spada bardzo mocno, open interest bardzo nisko, zbliża nam się gwałtowny ruch w którąś ze stron, jak ktoś gra na FTX to tam chyba jest kontrakt pod volatility, można by teraz tam zagrać.