"Nic nie jest wieczne" , ciekawy artykuł na przykładzie Nokii i Blackberry, chyba najbardziej pasuje umieścić to w wątku BTC / LN.
Sporo podobieństw, ale najwięksi fani zapewne nie zastanawią się nawet nad sensem i istotą artykułu, historia często uczy i pomaga nie popełniać błędów z przeszłości, ta historia nie musie się powtórzyć, ale jak dla mnie szanse są i to solidne.
Reasumując ówcześni liderzy i monopoliści jak Nokia czy Blackberry wprowadzali sporo "genialnych i rewolucyjnych ulepszeń" w swoich telefonach i software (przynajmniej tak im się zdawało), byli pewni swojej pozycji i tak samo postrzegali ich w mediach, sielanka trwała sporo lat, do pewnego czasu, konkurencja dosłownie poskładała ich i zmiotła z rynku w bardzo szybkim czasie.
" liczba korzystających z telefonów BlackBerry wzrosła z 534 tys. w 2003 r. do 80 mln w grudniu 2012 r. We wrześniu 2015 r. spadła do 30 mln"
Skrócony artykuł poniżej;
Jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi, najlepszym określeniem dla obu marek jest powiedzenie: "kto od miecza wojuje, od miecza ginie". W początkowych latach XXI wieku ogromną siłą obu firm była innowacyjność oraz po części brak konkurencji. Symbian, mimo iż nieidealny, oferował swoim użytkownikom ogromne możliwości personalizacji oraz zabawy samym systemem. BlackBerry OS wraz z BIS/BES nie miał sobie równych we wcześniej wspomnianym segmencie klientów biznesowych.
Zbyt duża pewność siebie oraz wiara w swoje produkty pogrzebały szanse obu firm na dalszy rozkwit w branży telefonów komórkowych. Powiedzmy to sobie otwarcie. System operacyjny od Google, a wcześniej zmiana definiowania telefonu komórkowego poprzez pierwszego iPhone'a, pogrzebały szanse Nokii oraz RIM na realną walkę z konkurencją. Każdy szanujący się producent telefonów komórkowych: HTC, Samsung, LG czy Sony (wcześniej Sony Ericsson), zdawał sobie sprawę z tego, że jedyną szansą na pozostanie w branży jest przejście na system operacyjny Android. Uparta przy swoich przekonaniach Nokia była jednak nieugięta.
Niestety rzeczywistość szybko zweryfikowała branżę. Symbian nie mógł się równać z rosnącymi w siłę Androidem oraz iOS. W 2011 roku próbowano odbudować potęgę marki, tworząc Nokię N9 na systemie opracyjnym MeeGo. Jednak już w dniu premiery zakomunikowano, że OS ten nie będzie wspierany i rozwijany w kolejnych latach.
Jeszcze w tym samym roku światu została przedstawiona Nokia Lumia 800, działająca na Windows Phone 7.5. Było to pierwsze odejście Nokii od swojego systemu, a tym samym pośrednie przyznanie się do błędów. Niestety ani ten model, ani kolejne Lumia 820 czy 920 nie były w stanie zatrzymać tonięcia "fińskiego Titanica". W latach 2013-2014 doszło do transakcji o wartości 5,44 mld euro. Dział urządzeń mobilnych Nokii został przejęty przez Microsoft. Niestety nawet gigant z Redmond nie był w stanie wskrzesić serii Lumia pod swoim brandem. Z końcem 2016 zakomunikowano zaprzestanie produkcji telefonów Microsoft Lumia.
Mimo iż międzyczasie pojawiły się próby powrotu na rynek poprzez takie "potworki" jak Nokia X, X+ czy XL z Androidem upodobnionym do Windows Phone.
Właściwie bliźniacza historia spotkała Research in Motion oraz BlackBerry. Kanadyjczycy byli tak zapatrzeni we własne rozwiązania, że nie uznawali zmieniającego się dynamicznie rynku za zagrożenie. Przespali kilka rewolucji, z iPhone'em na czele, a kiedy starali się naprawić własne błędy, było już niestety za późno. A szkoda, bo nawet nowy BlackBerry KeyONE (sprawdź aktualne oferty) to całkiem interesujący model z potencjałem. Z końcem 2016 roku firma przestała produkować smartfony i skupiła się na oprogramowaniu.
Niech pycha nas nie zżera…
Jak pokazuje historia powyższych firm, nigdy nie można być niczego pewnym. Nawet w sytuacji bycia liderem rynku. Ostatnio sporo zamieszania w sieci zrobiła okładka magazynu Forbes z 2007 roku z nagłówkiem: "Miliard klientów Nokii - czy ktokolwiek może złapać króla telefonów?". Jak widać mógł - wystarczyło kilka pomyłek giganta.
Chłodna głowa i umiejętność podejmowania szybkich oraz mądrych decyzji, to podstawy funkcjonowania w branży technologicznej. Żadnej z aktualnie przodujących marek nie życzę tego co spotkało Nokię czy BlackBerry. Jednak kto wie, co stanie się za parę lat?