Utrzymanie sieci Bitcoin

Witam mam 2 pytania.
1. Za utrzymanie sieci bitcoin (funkcjonowanie) odpowiadają górnicy. Nagradzani są wydobytymi bitcoinami. Gdy to się skończy, będą wynagradzani opłatami transakcyjnymi. A co, jeśli bitcoin z powodu nierozwiązanej kwestii skalowalności, będzie permanentnie zapchany, przez co opłaty będą wysokie, a przez to popularność sieci do płatności będzie niska, przychody z opłat niskie i górnikom nie będzie się opłacało przetwarzać płatności? A co, jeśli bitcoin stanie się aktywem głównie inwestycyjnym, jak to jest teraz, z tym że wtedy już nie będzie kopania bitcoinów, będzie niewiele transakcji o wysokich kwotach transferowych btc, lecz małych opłatach transakcyjnych, kto to będzie zatwierdzał, komu się będzie opłacało utrzymywać węzły?
2. Obecnie górnictwo jest zmonopolizowane przez duże farmy wydobywcze, a więc sieć jest już stosunkowo scentralizowana. Do modyfikacji sieci potrzebna jest zgoda absolutnej większości górników, inaczej nie można wprowadzić zmian, lub powstają separastyczne hard forki. Jaką mamy gwarancję, że poszczególne farmy wydobywcze nie zostaną skorumpowane przez polityków/bankierów do tego, by sabotowały projekt btc, tak aby się nie rozwijał lub tworzył konkurencyjne hard forki? Gdyby sieć byłaby naprawdę zdecentralizowana, tzn utrzymywana przez zwykłych użytkowników, jak to było na początku, nikt nie mógł by oddolnie szkodzić projektowi.
Wiele się mówi o tym, że żadna siła polityczna czy banki nie może powstrzymać bitcoina, ale czy sam bitcoin nie może paść ofiarą swojego projektu? Sposób utrzymania sieci przez decentralizację i wydobycie btc, stojący u podstaw jego działania na dłuższą metę może być przyczyną jego upadku. Nie twierdzę, że tak będzie, nie jestem znawcą, ale tak to rozumiem, tak więc proszę o wyjaśnienie mi kwestii przez ekspertów jakie perspektywy na przyszłość ma bitcoin.

milijon pisze: opłaty będą wysokie

milijon pisze: przychody z opłat niskie

Jakoś nie rezonuje... ale fakt BTC (old_chain) może nie przetrwać jako cash, jako pieniądz.
Jeśli stanie się "cyfrowym złotem", "magazynem wartości" to opłata za tx będzie kosmiczna na tyle, aby zamortyzować ich małą ilość. Górnictwo "cyfrowego złota" raczej przetrwa, ale obracać nim będą tylko krezusi i bardzo rzadko z kosmicznym fee.

Kryptowaluta nie stanie się żadnym mitycznym store of value albo cyfrowym złotem, jeśli nie będzie przy tym użyteczna: bardzo tania (darmowa?), błyskawiczna, bezpieczna/zdecentralizowana. Jeśli zmaleje nagroda za blok do okolic zera, a przy tym nie przybędzie transakcji, to w dłuższej perspektywie górnikom nie będzie się opłacać kopać, chyba, że wzrośnie fee, z kolei wtedy użytkownicy przerzucą się na tańsze alternatywy.

IMO sieć może się utrzymać i być bezpieczna wtedy gdy będzie często i gęsto używana i fee będzie konkurencyjne względem innych kryptowalut a jednocześnie na tyle wysokie, żeby zadowolić górników. Taki model zupełnie nie pasuje mi do polityki małych bloków BTC. Sam w sobie jest wyzwaniem silnie ekwilibrystycznym dla BCH. Osobiście uważam, że przyszłość jednakowoż będzie należeć do walut całkowicie bez opłat.

jaitylkoja pisze: Kryptowaluta nie stanie się żadnym mitycznym store of value albo cyfrowym złotem, jeśli nie będzie przy tym użyteczna: bardzo tania (darmowa?), błyskawiczna, bezpieczna/zdecentralizowana

Dlatego powstał Bitcoin Cash - który nie wyparł jeszcze Bitcoin Core z tylko tego powodu, że "nowocześni konserwatyści" bronią Core aż do jego, albo swojej śmierci.

@ikswodnal, BCH nie jest błyskawiczny (spróbuj wysłać od razu transakcje 0-conf) a i sprawa decentralizacji jest dyskusyjna.

jaitylkoja pisze: BCH nie jest błyskawiczny (spróbuj wysłać od razu transakcje 0-conf)

Podobnie jest z VISA i MASTERCARD - tx niby błyskawiczna ale rozliczana potem w systemie bankowym całymi dniami...
Sensowne rozwiązanie ma DASH ze swoimi natychmiastowymi tx. Co prawda nie wydasz od razu, ale masz natychmiastową gwarancję wpływu środków.