W systemie dowodu stawki (PoS), uczestnicy głosują z wagą głosów równoważną do ilości posiadanego bogactwa, mierzonego w danej kryptowalucie. Dzięki takiemu układowi, osoby, które zainwestowały więcej, otrzymują większą władzę i są bardziej zachęcone do utrzymania rzetelności systemu, bowiem ryzykują utracenie ich pierwotnej inwestycji. Dowód stawki (PoS) eliminuje niepotrzebną konkurencję w zakresie mocy obliczeniowej, wymagając jedynie lekkiego oprogramowania działającego na sprzęcie o niskim poborze mocy - ten ekologiczny aspekt jest często pomijany, a szkoda.
Systemy PoS silniej skalują się od systemów dowodu wykonanej pracy (PoW) wraz z inwestowaniem w sam system z kilku względów:
1) Posiadacz konta w PoS jest z natury motywowany do utrzymania uczciwości systemu w celu ochrony swoich inwestycji. Próba ataku miałaby destrukcyjny wpływ na system, który zniszczyłby również inwestycje atakującego. Atakujący w PoW może przerzucić się na innego coina z takim samym algorytmem (gdy ASIC) albo innym (wtedy gdy dany algorytm był odporny na ASIC - GPU mining).
2) Koszt ataku w PoS jest proporcjonalny do kapitalizacji rynkowej danej waluty, a więc silniej skaluje się wraz ze wzrostem danej waluty. A ta silnie wzrasta wraz z kolejnymi zakupami (trzeba przekonać wiecznych HODLerów). W systemach PoW można wynaleźć technologię, która zapewnia nieproporcjonalną kontrolę w stosunku do inwestycji monetarnych, a jeśli atak się powiedzie, technologia ta może zostać również wykorzystana do innych celów po zakończeniu ataku.
3) większość walut systemu PoW ma dosyć szybko malejącą inflację (nagrodę za blok), co również rodzi pewne problemy - nie ma tu idealnego rozwiązania - albo musi istnieć na tyle duże fee transakcyjne, żeby zabezpieczać sieć albo wbudowana w sieć inflacja.
Z obserwacji wyraźnie widać, że produkcja specjalistycznego sprzętu przeznaczonego do autoryzacji transakcji dąży do monopolizacji, która może być problematyczna, choćby z powodu ukrytych backdoorów, które będą mogły np. wyłączyć koparkę i spowodować tąpnięcie mocy uwrażliwiając sieć na atak czy duży chaos i stratę zaufania. Tutaj aż prosi się o podanie przykładu Bitmaina, którego współzałożyciel jest wielkim ideowym przeciwnikiem Bitcoin Core a sam wspiera Bitcoin Cash. Zarówno jedna, jak i druga kryptowaluta ma ten sam algorytm kopania.
Występuje również koncentracja mocy sieci w konkretnych miejscach globu, gdzie występuje złoty środek między wysoką technologią i tanim prądem. Pech chciał, że takim miejsce są zamordystyczne Chiny. Decyzja rządu o zakazie miningu kryptowalut na terenie Chin bądź nacjonalizacja branży, może wywołać panikę i tąpnięcie mocy obliczeniowej. Dodatkowo, w BTC nie ma dynamicznej zmiany trudności kopania (DDA), co może powodować dodatkowe, przykre konsekwencje - zanim trudność się dostosuje, minerzy (a większość z nich jest chciwa), przerzuci się szybko na łańcuch BCH.
Monopolizacja produkcji i centralizacja wydobycia, moim zdaniem jest póki co gwoździem do trumny jakiejkolwiek waluty mającej w aspiracji zostaniem walutą rezerwową jakiekolwiek poważnego kraju.
Co do systemu dowodu wykonania pracy, na pewno dużą zaletą systemu PoW jest bardziej uczciwa i dłuższa dystrybucja waluty, dająca więcej czasu osobom postronnym, aby się nią zainteresować i ją posiąść - jednak też jest ona daleka od doskonałej. Suma sumarum, gdy ktoś przegapi instamine/airdrop/captche/dużą nagrodę za blok, którą można uzyskać na zwykłych PC - pozostaje mu włożyć trochę pracy, zarobić pieniądze i kupić daną walutę - bez znaczenia czy opartą o PoW czy PoS jako metody osiągania konsensusu.