wantwrite2014 pisze: ciekawi mnie Twoja strategia zarabiania na rynku kryptowalut
Nie mam, ale staram się trzymać pewnych zachowań, nie zawsze się udaje, ale mam kilka takich typowych, rozpiszę je.
Kupować dołki po dużych spadkach - na odbicia.
Kupować po długich downtrendach - na przełamanie trendu spadkowego.
Kupować wyjścia z długich konsolidacji i przebić ważnych oporów - na bullish ruch.
Nigdy nie kupować o tak o, po prostu, bez powodów.
Jak najwięcej obserwować, jak najmniej grać (!).
Grać tylko dość "pewne" rzeczy - minimalizować ryzyko, by czerpać z rynku jak najdłużej.
Zwracać uwagę na projekty nowe, niszowe, tanie, nieznane ale z szansą i w nie wchodzić, zanim tłum je wychwyci.
Nie ganiać baniek wysoko, bo statystycznie łatwiej tak wtopić.
Kupować w panice i rezygnacji, a sprzedawać w euforii.
Wypracowywać stałe średnie zyski w bardzo długim czasie jak najwyższe, a nie być królem hossy kilka tygodni a potem bankrutem w bessie.
Zarabiać w każdym trendzie.
Można dużo takich rzeczy wypisać, każda będzie mądra. Ale
każdy ma inny styl gry, każdemu co innego będzie pasowało i wychodziło. Nowi siłą rzeczy będą grać raczej agresywnie by coś zarobić, a jak już jesteś w tym długo, to ważne, by ryzyko minimalizować aby być jak najdłużej na średnich dobrych zyskach. Tzn. gra bardzo agresywna statystycznie prędzej czy później doprowadzi do dużej straty, więc nie może być dobrą taktyką na dłuższą metę. Na początku jest dobra i jak jeszcze da duży zysk. Wraz ze wzrostem kapitału powinno się modyfikować własne zachowania. I jak z np. 0.2btc się czeka np. na 50% zysk, tak jak już masz np. 5btc, to często głupie 5-10% naprawdę zadowoli, masz fajny zysk, spokój i nie musisz ryzykować bardzo.
Ja staram się grać jak najmniej za to b. dużo obserwuję rynek. Często mi się nie chcę już nawet grać jak zrobię przerwę. Granie jest trochę jak narkotyk, nawet jak przynosi zyski to nim jest. Nie zawsze chce się tego dreszczyku emocji, a ja bez emocji nie potrafię grać, ja się angażuję mocno w grę. Tu nawet nie chodzi już o kasę, ale o WYGRYWANIE.
Dziecinna gra, ego, testosteron, kasa gdzieś na końcu jak już się ma. 80% miesięcy na crypto mam na +, 20% na -, sądzę, że to dobry wynik. Teraz może za mało gram, ale wiem co robię. Dobrze robić przerwy. Zawsze jak robiłem przerwy na wakacje czy inne rzeczy, to się wracało i o dziwo, grało jeszcze lepiej, świeży umysł. Siedzenie codziennie z grą w dłuższej perspektywie nie podnosi poziomu gry a wręcz może ją łatwo obniżyć.
Aha i co ważnego miałem dodać do tych punktów na początku:
-
Decyzje tradingowe powinny być pochodną obserwacji i analizy a nie kupujemy coś, bo chcemy a potem szukamy powodów na wykresie, tłumaczeń, uzasadnień itd.
Obserwacja->widzenie dobrego wejścia->gra
Nigdy: Gra->szukanie powodów i uzasadnień by było mniej strachu
Na giełdzie masz 2 głównych przeciwników:
1. niewiedza, brak doświadczenia
2.
Ty sam i Twoja psychika
Jak już zdobędziesz jakąś wiedzę pozwalającą zarabiać (pkt. 1. - u jednego to tydzień czy miesiąc czasu, u innego rok, u innego nigdy) to pozostaje tylko jeden przeciwnik i to Ty sam nim jesteś. Dlatego gra na giełdzie może być nawet czymś w rodzaju niemal duchowego czy psychologicznego rozwoju. Niby pogoń za kasą, ale mądry gracz wyciągnie też wiele dla siebie, czego nie można raczej przeliczyć na pieniądze.
d4d5 c4dxc4 Nc3Nc6 d5Ne5 e4Nf6 b3cxb3 Qxb3e6 Nge2Nd3+ Kd2Nxf2 Rg1N6g4 h3Nh2 Ng3exd5 exd5g6 Ba3Qg5+ Kc2 Bf5+ Kb2Qd2+ Qc2Qxc2#
Kryptopomocnik? Rams? Amelek? Ktoś inny? 
