Wieści z frontu.
Miałem 2 razy sytuację, kiedy na mojej gift-karcie było
za dużo pieniędzy. Kartę Tesco doładowali mi o 100 funtów ekstra, kartę Sainsbury tylko 50 funtów. Mogłem to sobie teoretycznie wydać, ale powiadomiłem sklep, ponieważ jestem uczciwy do bólu.
Dowiedziałem się przy okazji, jak takie sklepy działają. Otóż jest sobie firma
SVM, która sprzedaje takie karty hurtowo. Sklepy detaliczne od niej te karty kupują i wysyłają do klientów.
Prawdopodobnie SVM zatrudnia jakichś studenciaków po taniości, dlatego robią błędy. Szczęśliwie mi zrobili błąd na plus, chociaż i tak nie mogłem używać karty przez 2 dni (dobrowolnie, poprosili mnie o to, tzn. karta nie została zablokowana).
Był jeden sklep z kartami za bitcoiny, który zamknął działalność ze względu na błędy SVM:
https://btcgc.co.uk/. Zastanawiam się, kto za te błędy odpowiada, tzn. kto jest poszkodowany, jeżeli ktoś doładowany zbyt dużą kasą wyda ją sobie w sklepie.
Płaciłem do tej pory kartami w sklepach: ASDA, Sainsbury, Tesco, Starbucks i za bilety kolejowe. Najbardziej brakuje mi kart Co-Operative food.