Nurtuje mnie kwestia - jakie ryzyko ponosi kantor? Skoro kupuję BTC i szybkim przelewem wpłacam złotówki, to one fizycznie są już na koncie kantoru u pośrednika płatności i kantor może w każdej chwili nią dysponować (przelać na własne konto bankowe, itp.).
Oczywiście można sobie wyobrazić sytuację, że wpłacona do kantoru kasa pochodzi z przestępstwa, ale przecież bank nie ma chyba możliwości zablokowania/cofnięcia tej transakcji jak się wykonała? Czy się mylę?
Dodatkowo fakt komplikuje sytuacja, że o ile w 4coins ma retorykę "bank zgłosił konieczność weryfikacji transakcji", to w inPay słyszałem "zgłosiliśmy do banku prośbę o weryfikację" - czyli, że to kantor zażyczył sobie weryfikacji (co z kolei sugeruje, że przetwarzając bez weryfikacji czymś ryzykują)? Ale czym?
Czy ktoś z Was się może orientuje dlaczego istnieją te procedury weryfikacji i dlaczego kantory chcą/muszą się ich tak ściśle trzymać nawet kosztem istotnego wydłużenia czasu wymiany i niezadowolenia 'normalnych' klientów?
Dla jasności dodam - nie mam pretensji do nikogo, że takie procedury istnieją, tylko chciałbym zrozumieć powody
