Czy najpopularniejsze kryptowaluty rozwijają się jako niezależne,czy mają szanse w konflikcie interesów z drukarzem fiat

[koparki]

Właśnie przeczytałem, że obecnie jedynie 5 osób ma dostęp do kodu projektu o kapitalizacji rynkowej 900,441,498,135 $ może ktoś dopisać czy są to właściciele firmy Blockstream z bankierskiego portfela "inwestującego w deweloperów" czyli DCG ?

[miso20]

Właśnie przeczytałem, że obecnie jedynie 5 osób ma dostęp do kodu projektu o kapitalizacji rynkowej 900,441,498,135 $

Gdzie tak przeczytałeś. Czy nie było mowy od początku, że Bitcoin jest open-source?

[koparki]

Gdzie tak przeczytałeś.

Oczywiście że wgląd w kod jest na zasadzie opensource i jest zapewne sporo współpracujących osób
https://bitcoin.pl/deweloper-btc
Obecnie bezpośredni dostęp do kodu Bitcoina posiada tylko pięć osób.

[miso20]

@koparki A to w tym sensie, to już dawno to słyszałem, że bezpośrednio zmiany do kodu może tylko kilka osób wprowadzić. Ale podobno nie ma problemu, bo kod jest dostępny dla każdego i "odpali się" drugiego bitcoina

[koparki]

Ale podobno nie ma problemu, bo kod jest dostępny dla każdego i "odpali się" drugiego bitcoina

Jak będzie kiedyś ewentualny kolejny fork inspirowany przez $ z DCG to najwyżej któryś z pięciu devów się wykruszy a drukarnia$ wyratuje kurs namaszczonego forka , kontrola marki BTC może być istotna dla drukarni$ , "prawdziwy" fork bitcoin zawsze będzie się rozgałęział w tą stronę gdzie drukarnia rzuci środki , pyk i $ jest z niczego , Społeczność widzisz jaka jest ; zainteresowana wyłącznie Lambo i regulacjami w których upatruje zaangażowania się funduszy inwestycyjnych, historia forka od kuchni, którą śledził i zarchiwizował ShadowOfHarbringer nikogo tu nie wzruszyła.

[adiqq]

Odpowiedz sobie dlaczego historia przez niego przekazywana, mało kogo obchodziła.
Zbyt wiele spisków w spiskach powoduje taką a nie inną reakcję. I takie a nie inne postrzeganie, nawet jeśli delikwent ma w niektórych kwestiach rację.

[garlonicon]

Sam kod źródłowy jest w pewnym sensie scentralizowany, bo jeszcze nikt nie wymyślił, jak to zrobić lepiej. Gdyby każdy mógł pchać dowolne zmiany do kodu, to przecież miałbyś w Bitcoinie zmiany ze wszelkich możliwych altcoinów, jakie ludzkość zdołała utworzyć. Nie żyjemy w idealnym świecie, gdzie każdy użytkownik jest jednocześnie programistą, który rozumie w pełni kod Bitcoina i jest w stanie samodzielnie decydować o każdej możliwej poprawce. Od strony technologii nie naprawisz najsłabszego ogniwa tego systemu, którym jest człowiek, co się może pomylić, użyć nielosowego klucza prywatnego, złapać się na scam, czy też zgodzić się na niekorzystną zmianę w protokole.

Klucze programistów związanych z Bitcoinem możesz znaleźć tu: https://github.com/bitcoin/bitcoin/tree ... ilder-keys

Przy pobieraniu oficjalnego węzła, w teorii powinieneś każdorazowo sprawdzać te klucze. Wiele osób tego nie robi, bo pobierają binarki, odpalają je i cyk, soft działa, więc po co robić cokolwiek więcej. W praktyce jest tak, że masz repozytorium na GitHubie, którym rzeczywiście zarządza niewiele osób. Wiadomo jednak dokładnie, kto wypycha zmiany i kto je włącza do kodu, nicki każdego programisty są przy każdym commicie, same binarki są generowane w deterministyczny sposób i podpisywane przez różnych programistów, co możesz sprawdzić, podążając za instrukcją odnośnie weryfikacji kluczy, wspomnianą w linku powyżej.

Także tak: odpowiedź na Twoje pytanie jest twierdząca. Pięć osób może akceptować zmiany i włączać je do kodu. Natomiast: więcej niż pięć osób decyduje o kształcie projektu, bo to jest tak, że te osoby tylko (i aż) akceptują zmiany. Wielu programistów odpowiada za to, co dokładnie jest zmieniane i w jaki sposób. Na końcu musi być ktoś, kto klika "merge" i kto podejmuje decyzję, co wchodzi do kodu, a co nie. Jeśli zechcesz zrobić to w sposób zdecentralizowany, to musisz założyć, że każdy użytkownik jest programistą, każdemu człowiekowi należy jedynie dostarczyć kodu źródłowego oraz instrukcji, jak to poskładać, no i wtedy możesz mówić o decentralizacji. W innym przypadku, jeśli cenisz wyżej wygodę niż bezpieczeństwo, to samo wypuszczenie gotowych exeków oznacza, że ludzie nieznający technikaliów mogą odpalić program, gdzie nie wiedzą, jak to dokładnie w środku działa. Tego nie unikniesz.

[miso20]

historia forka od kuchni, którą śledził i zarchiwizował ShadowOfHarbringer nikogo tu nie wzruszyła.

Takie życie. Większość jest świadoma, że przez te kilkadziesiąt lat nie zmieni świata, więc chociaż chce sobie zażyć uciech, zbijając szybko kasę.

udzie nieznający technikaliów mogą odpalić program, gdzie nie wiedzą, jak to dokładnie w środku działa. Tego nie unikniesz.

Owszem - nie musisz wiedzieć jak działa odkurzacz, żeby móc odkurzyć

[garlonicon]

nie musisz wiedzieć jak działa odkurzacz, żeby móc odkurzyć

Problem w tym, że tutaj jeśli chcesz odkurzyć, to musisz poinformować o tym wszystkich sąsiadów używających odkurzaczy tego samego producenta. Poza tym, każdy sąsiad widzi, ile śmieci zostało zassanych do worka o twoim numerze seryjnym (ale jeśli zachowujesz się racjonalnie, to nikt nie wie, które worki są czyje). Pytanie zadane w temacie brzmi: kto decyduje o tym, jak będą wyglądać nowe wersje odkurzacza? A odpowiedź brzmi: istnieje zespół majstrów, który decyduje o tym, jakie odkurzacze będą sprzedawane w okolicznych supermarketach. Każdy może pójść do warsztatu i zaproponować inny rozmiar śrubek (majstrowie jedynie wybierają projekty mechaników, nie muszą sami skręcać wszystkiego). Każdy może też zdecydować się samodzielnie kupić narzędzia i zbudować własny odkurzacz, którego worki będą zgodne z odkurzaczami innych sąsiadów. Ciężko jednak mówić o tym, że każdy sam decyduje o tym, jak wygląda cały proces sprzątania, skoro o każdej zassanej porcji brudu muszą wiedzieć wszyscy sąsiedzi, nie da się skorzystać z odkurzacza bez informowania o tym sąsiadów.