Jak wyjdziemy z dużego trójkąta?

[redbog]

Pytanie dotyczy tego dużego trójkąta

[Fugitive]

Zaznaczyłem "dołem" ponieważ btc w tej chwili przeżywa kryzys (przez wielu niezauważony). Od ok. roku brak znaczących akceptacji, cisza medialna i najważniejsze czyli rozłam wśród developerów.
Bitcoin już nie jest nowością, ani rewolucją. Coraz mniej atutów dla dalszych wzrostów.

[kxmedia]

ja zaznaczyłem "boczniakiem" , ale odkąd siedzę w bitcoinie to znaczy od półtorej roku to zgadzam się z moim przedmówcą że bitcoin jest w ciemnej du..e z popularyzacją i marnym postępem. jeżeli będzie hossa to niech będzie jak największa , ale moim zdaniem będzie to tylko spekulacyjna pompka nie mająca żadnych podstaw w rozwoju tej waluty.

[Bitmar]

Są ludzie którzy szklankę widzą zawsze do połowy pustą i tacy co widzą do połowy pełną.... Liczba transakcji bitcoinowych stale rośnie (200-270tys dziennie), liczba miejsc akceptujących BTC również. To co jedni nazywają czarną dupą dla innych jest niewyobrażalnym sukcesem bo pamiętają czasy kiedy np. w Polsce o Bitcoinie słyszało kilkadziesiąt osób a miejsc akceptujących BTC na świecie było dosłownie kilka, sam Bitcoin kosztował kilka złotych a dziś dziesiątki razy więcej. Ja jestem bardzo zadowolony z tej czarnej dupy, która powoli staje się światowym standardem. Tickery bitcoinowe są na największych portalach ekonomicznych świata a Bitcoin już niedługo będzie miał nawet swój format komórki w Excelu. Takiej czarnej dupy życzę Bitcoinowi na następne lata

[kxmedia]

... a Bitcoin już niedługo będzie miał nawet swój format komórki w Excelu. Takiej czarnej dupy życzę Bitcoinowi na następne lata

rzeczywiście ogromny sukces, coś niesamowitego bitcoin dogonił większość światowych walut między innymi takie jak te z zimbabwe czy puertorico, na moje przeczucie one są w majkrosoftowym ofisie już od kilkunastu lat. O sukcesie będzie można mówić wtedy kiedy zostaną wprowadzone pary walut btc z innymi poważnymi walorami finansowymi (dolarami, frankami i itp ) na poważnej giełdzie na przykład londyńskiej czy na łolstrit.

PS a narzekam dlatego (bardzo rzadko) ponieważ to co się dzieje w świecie bitcoina jest co najmniej godne pożałowania i bardzo dziwne.

[prezes]

Wystarczy popatrzeć na ilość użytkowników online na forum lub na wolumen na giełdach (oprócz tych fejkowych chińskich) i widzimy że jest mega zastój, a ludzie z nudów pompują już inne wynalazki. Szary obywatel obstawiony kilkoma kartami w portfelu nie ma jak na razie potrzeby używania bitcoina, a kryzys światowy jakoś nie chce przyjść pomimo gigantycznego dodruku fiatów. Przy okazji mamy kryzysy w samym bitcoinie, zbliża się kumulacja ale kiedy nastąpi rozwiązanie to ciężko stwierdzić, może jutro, a może dopiero za rok albo więcej.

[Bit-els]

Wyjdziemy góra, pod spadek nagrody. Ale jak to przy dużych ruchach cenowych rośnie natychmiast ilość transakcji i sieć znów nam się zapcha. I okaże się, że bitcoin zjada własny ogon, zamiast, jak prawdziwy drapieżnik, pożerać to co wokół.
Dojdziemy max do 600, a po nagrodzie zacznie się zjazd.
I to może zmusi kopalnie do forka i classica.

Bo drogę pokazał nam ltc w zeszłym roku (hossa razy 8 prawie i stabilizacja na poziomie 100% w stosunku do ceny z przed spadku nagrody- czyli logicznie. I doge tak expresowo. Razy 6 i też 100% powyżej stanu z przed nagrody)

Więc teoretycznie, gdyby nie problemy blokowe, to tak razy 3 powinno pójść od dzisiejszych poziomów (bo btc to jednak ciężka lokomotywa, nie zwinny ltc), a potem równowaga na 800 około.
Ale z powodu bloku tak dobrze nie będzie. W ogóle gdyby nie spadek nagrody to kurs by szedł w dół od dawna.

[ekonokomik]

Są ludzie którzy szklankę widzą zawsze do połowy pustą i tacy co widzą do połowy pełną.... Liczba transakcji bitcoinowych stale rośnie (200-270tys dziennie), liczba miejsc akceptujących BTC również. (...) Takiej czarnej dupy życzę Bitcoinowi na następne lata

Szklanka jest do połowy pełna, ale piwo jest już letnie i bez gazu

Niedawno ktoś pytał na forum gdzie w fizycznych sklepach/usługach może wydać BTC w Barcelonie i reakcja była mniej więcej w stylu "panie, ale co pan...".

Bitcoin buksuje kołami w miejscu. 7 lat w IT to epoka. Całe gałęzie przemysłu powstawały szybciej. Obawiam się, że w krótkim czasie może stać się symbolem (czy też, jak to się teraz mówi: memem) nieudanego, ciągnącego się w nieskończoność projektu open source, otoczonego wianuszkiem "wyznawców".

Coraz bardziej obstawiam, że jeśli wirtualne waluty mają podbić świat, to musi znaleźć się jakiś "kryptowalutowy Steve Jobs", albo Elon Musk. Czyli nie tyle geniusz techniczny, co organizacyjno-biznesowy. Ale taki wizjoner stworzy raczej własne rozwiązanie i je skomercjalizuje, a Bitcoin przejdzie do historii jako "pradziadek rozwiązań płatniczych, które w 2030 roku używa cały świat", czyli ciekawostka historyczna.

[Bitmar]

Dla jednych sukcesem będzie zdobycie pierwszego miliona zaczynając od kilku złotych w kieszeni, malkontenci ten sukces zdeprecjonują na 100 sposobów śmiejąc się, że dopiero miliard byłby sukcesem (i to w bardzo krótkim czasie)

Internet potrzebował dziesięcioleci, aby dojść do obecnego poziomu przy czym praktycznie nie miał konkurencji. Bitcoinowi będzie dużo trudniej, bo musi przebić się przez obecny system bankowy i monetarny. Jeśli ktoś oczekuje, że Bitcoin w kilka lat dogoni waluty światowe to się rozczaruje, bo to jest proces na dziesięciolecia.

Wystarczy popatrzeć na ilość użytkowników online na forum lub na wolumen na giełdach (oprócz tych fejkowych chińskich) i widzimy że jest mega zastój, a ludzie z nudów pompują już inne wynalazki. Szary obywatel obstawiony kilkoma kartami w portfelu nie ma jak na razie potrzeby używania bitcoina, a kryzys światowy jakoś nie chce przyjść pomimo gigantycznego dodruku fiatów. Przy okazji mamy kryzysy w samym bitcoinie, zbliża się kumulacja ale kiedy nastąpi rozwiązanie to ciężko stwierdzić, może jutro, a może dopiero za rok albo więcej.

Ten zastój robi się zawsze gdy mamy zastój w kursie. Jeśli jutro ktoś napompuje kurs x2, to zarówno wolumen na giełdach jak i ruch na forum zwiększy się kilkukrotnie co nie będzie znaczyło, że jego popularność również wzrośnie kilkukrotnie. Odróżniłbym spekulację od popularności. Myślę, że lepiej oddaje obraz średnia ilość transakcji w sieci: https://blockchain.info/pl/charts/n-tra ... 0&address=


Jesteśmy dopiero na początku drogi, jak do tej pory sukces jest kolosalny patrząc na projekt całościowo od początku jego istnienia.

Bitcoin coraz częściej pojawia się też w filmach i serialach powoli dostając się do świadomości społeczeństwa. O zastopowaniu jego rozwoju będzie można mówić za kolejnych 6 lat porównując ten czas do tego który już minął. Ja spędzam sporo czasu dziennie sprawdzając co się w świecie dzieje i uważam, że jest bardzo dobrze, powoli, ale do przodu. Nigdy nie zakładałem też, że Bitcoin zastąpi obecny świat finansów. Po pierwsze technicznie jest to w tym momencie niewykonalne (jeszcze), po drugie dla mnie targetem jest zdobycie kilku procent rynku światowych transakcji. Kwestia przejęcia większości lub całości (generalnie przez kryptowaluty) to jest już sprawa przyszłego pokolenia, jeśli miało by się to stać my prawdopodobnie tego nie doczekamy.

[AdamM]

Niedawno ktoś pytał na forum gdzie w fizycznych sklepach/usługach może wydać BTC w Barcelonie i reakcja była mniej więcej w stylu "panie, ale co pan...".

A co? Ty jadąc na wakacje liczysz że bez problemu zapłacisz bitcoinem? Zjedźmy na ziemię. Dzisi bitcoina wykorzystuje się w inny sposób. Płatności poza internetem przy pomocy BTC to raczej ciekawostka.

Bitcoin buksuje kołami w miejscu. 7 lat w IT to epoka. Całe gałęzie przemysłu powstawały szybciej. Obawiam się, że w krótkim czasie może stać się symbolem (czy też, jak to się teraz mówi: memem) nieudanego, ciągnącego się w nieskończoność projektu open source, otoczonego wianuszkiem "wyznawców".

Oceniając po ilości użytkowników i firm, które żyje z bitcoina to on już jest jednym z lepiej udanych projektów open source. Chyba że masz na myśli takie podśmiewania się jak z linuksa. Jedni się śmieją a inni używają.

[Bitmar]

wydać BTC w Barcelonie i reakcja była mniej więcej w stylu "panie, ale co pan...".

Bitcoin buksuje kołami w miejscu. 7 lat w IT to epoka.

Bitcoin to przede wszystkim projekt ekonomiczno-społeczny a tu kilka lat jest niczym.

[kxmedia]

A co? Ty jadąc na wakacje liczysz że bez problemu zapłacisz bitcoinem? Zjedźmy na ziemię. Dzisi bitcoina wykorzystuje się w inny sposób. Płatności poza internetem przy pomocy BTC to raczej ciekawostka.

dzisiaj bitcoin to nawet w internecie jest egzotyką , a w świecie realnym to surrealizm.

[Bit-els]

Nie ma co tworzyć mitów, w realu to cienizna. W necie są usługi, które zaczyna bitcoin opanowywać, ale to wciąż w skali globalnej margines.
Także wyjście górą tylko pod halving.
Ewentualny ruch w dół też max 300, a raczej 350 i potem zdecydowanie w górę. Też nie więcej niż 600.
W sumie taki scenariusz też jest prawdopodobny.

W każdym razie jakiejś mega zwały na 200 czy 100 teraz nie widzę. Podział będzie czynnikiem decydującym.

[prezes]

Myślę, że lepiej oddaje obraz średnia ilość transakcji w sieci: https://blockchain.info/pl/charts/n-tra ... 0&address=

Jesteśmy bliżej dolnej linii kanału wzrostowego na ilości transakcji, gdyby teraz ilość transakcji ustanowiła nowy szczyt to sieć bitcoin by się zapchała, a gdyby spadła poniżej dolnej linii to mogło by się okazać, że zacznie spadać a nie rosnąć. Nie mówię, że tak będzie, pokazuje tylko zagrożenia.

liczba transakcji.png

[prezes]

Wyjdziemy góra, pod spadek nagrody.

Ja spadek nagrody odbieram trochę inaczej. Na altach minerzy nie mają większego wpływy na kurs, bo tam rządzą spekulanci. W bitcoinie powoli się to zmienia ale minerzy nadal mają duży wpływ na cenę BTC. Wg. mnie cena może się obsuwać co będzie powodowało zmniejszone przychodów dla minerów, żeby utrzymać zysk na tym samym poziomie będą musieli sprzedawać więcej BTC, co może spowodować kolejne obsunięcie ceny. Kopalnie mogą dojść do poziomu rentowności ale perspektywa obniżenia nagrody z jednej strony będzie ich przybliżała do bankructwa (spadek przychodów o połowę) a z drugiej odbicia się od dołka jak cena pójdzie w górę, więc żeby nie bankrutować niektórzy minerzy mogą być zmuszeni do sprzedaży zapasów BTC co znowu spowoduje spadek ceny. W tym wszystkim są jeszcze oczywiście spekulanci, którzy mogą zagrać krótko widząc co się dzieje na rynku, problem z deweloperami i rozwarstwienia bitcoina na core i classic w tym scenariuszu jest tylko wisienką na torcie. Efekt kuli śniegowej mamy gotowy. Po spadku nagrody cena nadal może spadać, podaż wcale nie musi spaść o połowę bo górnicy dalej będą musieli sprzedawać swoje bitcoiny żeby wiązać koniec z końcem i licząc na cud, wyprzedając swoje ostatnie zapasy BTC.

Jak się może skończyć taki czarny, oczywiście hipotetyczny scenariusz? Jak to zwykle w przyrodzie bywa silniejszy, sprytniejszy zjada słabszego, w związku z powyższym może dojść do przejęć i konsolidacji kopalni, jeżeli się to jeszcze nie stało, oczywiście nie oficjalnie bo to by zostało źle przyjęte gdyby jedna kopalnia miała ponad 50 % mocy. Deweloperzy core mogą umocnić swoją pozycję w bitcoinie albo odejść w zapomnienie ustępując miejsca innym. Nowy Bitcoin, który już będzie miał bardzo mało wspólnego z pierwotną wizją Satoshiego odbije od dołka i zacznie nowe rozdanie lub pozostanie w trendzie spadkowym, pozostając na wieki jako prekursor kryptowlaut.

Podsumowując 2016 r. zapowiada się bardzo ciekawie, bo oczywiście jeszcze mamy pozytywny scenariusz, że bitcoin wychodzi górą z trójkąta i zaczyna się kilkuletni trend wzrostowy, opiekę na bitcoinem przejmują chłopaki od bitcoin classic, wprowadzają dynamiczną wielkość bloku i wiele innych usprawnień wychodząc na przeciw oczekiwaniom szarych użytkowników, Chińskie kopalnie przeżywają rozkwit i moc sieci stopniowo przez cały czas wzrasta i wszyscy żyją długo i szczęśliwie

[Bitmar]

@Prezes, a czy minerzy teraz bankrutują? Jeszcze w grudniu, trudność była o połowę niższa, kurs był podobny Właściwie to od grudnia mamy taką samą sytuację jak przepołowienie nagrody. Minerzy wymieniają sprzęt na nowszy, wydajniejszy i jakoś się to kręci.

[prezes]

Nie wiem czy bankrutują czy nie, czy są jakieś przejęcie zakulisowe, tego pewno nigdy się nie dowiemy. Wiem jedno, że żeby biznes się domykał to przychody muszą być większe od kosztów. Żeby minerzy mieli takie same przychody jak w grudniu to musieli zainwestować w nowy sprzęt co oznacza, że zwiększyły im się koszty zachowując przychody na tym samym poziomie, na dłuższą metę taki stan jest nie do utrzymania nawet przy bardzo wysokiej rentowności. Jeżeli inwestycje nie przynoszą Ci spodziewanego zwiększonego przychodu to prędzej czy później, musisz zacząć je ciąć bo to jest droga donikąd i kończy się przeinwestowaniem, a w rezultacie bankructwem.

[Bitmar]

Akurat sieć Bitcoina jest tak skonstruowana, że nie musimy się tym martwić. Ja tam bym się cieszył z bankructw chińskich kopalń, mining wróci znów pod strzechy co jest korzystne dla decentralizacji Oczywiście nie na długo bo prędzej czy później znów zostanie przejęty przez inne chińskie kopalnie....

[prezes]

Jak będą bankrutować chińskie kopalnie to tym bardziej nie będzie się opłacało kopać w domowym "zaciszu", no chyba że wrócimy z projektem do 2011 r. ale wtedy cena też była jakby 10 razy mniejsza niż jest obecnie.

[Bit-els]

Myślę, że parcie spekuły na wzrost pod halving jest duży i będzie wystrzał w górę, tylko sieć nam się natychmiast zatka, jak to było ze dwa razy ostatnio przy większym ruchu, wszystko nam sflaczeje. Ale do podziału trendu spadkowego być nie powinno.