czullo pisze:na chwileobecna bitcoiny maja sens tylko dzieki temu ze mozna je sprzedac/kupic
I to jest właśnie patologia. Waluta służy do kupowania i sprzedawania za nią, a nie jej.
gdyby nie kantory to pies z kulawa noga nie pakowal by kilku tysiecy w kompa do kopania bitcoinow
A jest on nam do czegoś potrzebny? Pewnie do zabezpieczenia sieci przed różnymi ciekawymi atakami, ale kto będzie rozwalał sieć wartą 6kUSD?

Chyba, że... ale o tym niżej...
i gdyby nie gieldy to wartosc bitcoina wynosila by cos w granicach 0.1USD
A to źle? Gdyby było to w miarę stabilne 0.1 USD, to nawet lepiej: byłaby możliwość używania bitcoinów do tego, do czego mają służyć.
Ktoś, kto chciałby wpływać na rynek Bitcoina, musiałby to robić usługami i towarami.
Wyobrażasz to sobie? Mi nie wychodzi
Poza pewnymi szczególnymi przypadkami (jak zakupy na Silkroad), głupie jest kupowanie bitcoinów, po to, żeby przekazać je komuś, kto je zaraz sprzeda. Przekaż od razu USD/PLN/EUR/(HGW co jeszcze), zamiast wprowadzać niepotrzebne komplikacje z jakimś tam bitcoinem.
Według mnie lepszą drogą rozwoju byłoby zaoferowanie atrakcyjnych usług/towarów (jest jakieś piękne pojedyncze słówko na określenie usług i towarów?) tylko za bitcoiny i niech klienci sami się martwią jak je zdobyć. Jeden zaoferuje, że za bitcoiny sprzeda truskawki, druga zatańczy, trzeci nauczy maturzystę dodawania ułamków, czwarty sprzeda stare żelazko na węgiel... A wtedy ich potencjalni klienci będą musieli wykombinować, skąd jakieś bitcoiny wytrzasnąć...
Tylko że wtedy pojawia się najpopularniejszy pomysł na zdobywania czegoś, czyli zakup. I cały plan rozbity...