To, co jest w Excelu jako "poduszka" tak naprawdę oznaczało "poduszkę + niezagospodarowane środki".
Przebudowałem tabelę wynikową i wygląda teraz trochę przejrzyściej i lepiej widać w czym tkwi problem. Kolumna "Niezagospodarowane" to kwota, za którą powinienem (według swojego planu) dokupić odpowiednie instrumenty. "Ile i jakich" jest w kolumnie "do dokupienia".
Poduszkę mam stosunkowo niewielką, ale sukcesywnie ją zmniejszałem wraz ze zdobywaniem doświadczenia w pracy. Aktualnie zakładam pokrycie około 3 miesiące życia (kiedyś miałem 6 czy 12 miesięcy)- w tym czasie powinienem bez problemu znaleźć pracę. Te pieniądze potrzebne są mi czasami na "tu i teraz" jak na przykład wyjdą jakieś większe wydatki. W następnym miesiącu wyrównuję i ewentualnie waloryzuję o koszty życia (prowadzę budżet domowy).
No to wychodzi na to, że u mnie plan był taki sam- z wykonaniem już gorzej.
Tutaj mnie zaskoczyłeś. Liczyłem co prawda na jakieś spadki- jak chociażby było te ~4.50. Myślisz, że cena 4.74 za dolara to dobra cena na zakupy? Pomimo tego, że to właściwie ATH na parze USD/PLN
Mam część w kruszcach. Niestety- obawiam się, że nie stać mnie jeszcze na kupno ziemi. Jednocześnie, planuję kupić mieszkanie. Jakoś bezpieczniej się czuję na obligacjach, które wiem, że w kilka dni mogę wypłacić w razie gdybym znalazł naprawdę dobrą ofertę. O kruszcach myślę jak o "na czarną godzinę". Plus, te obligacje to są EDO więc notowane inflacją + 1.25pp => nie ma opcji, żebym znalazł cokolwiek z takim oprocentowaniem i dużym bezpieczeństwem.
Sądzisz, że dywersyfikacja i kupno Juanów za cześć portfela przeznaczonego na waluty obce byłaby dobrym pomysłem? Więc teoretycznie kupno USD, CHF i CNY?
Skoro czeka nas czas spadków to może faktycznie warto zainwestować więcej w waluty obce zamiast w indeksy i akcje...