Jakie kroki z oszczędnościami podjąć w obecnej sytuacji: koronawirus,wojna,inflacja

[EL POLAKO]

Po pierwsze: to tylko luźna idea - szczegóły trzeba by było porządnie przemyśleć i skonsultować taką ustawę wielokrotnie z wieloma stronami itd. Moim zdaniem na pewno da się to tak zrobić, aby ściągalność podatku była nieuchronna. Mamy czasy powszechnej inwigilacji, może warto jej czasem użyć do słusznego celu.
Po drugie - czy podatek nie zostanie przerzucony na wynajmujących. Tak, od tego się zacznie. Jednak z czasem, zwyczajnie wielcy "landlordzi" po prostu nie będą konkurencyjni na rynku w stosunku do zwykłych ludzi, którzy wynajmują 2-3 mieszkania, bo to oni będą mieli konkurencyjne ceny. Na początku na pewno byłaby wielka burza, ale wielkie zmiany nie przechodzą łatwo.

[benq]

@mxxm977
Wiek tu nie ma nic do rzeczy. Masz stabilna sytuacje - umowę na stałe w pracy z która wiążesz przyszłość. Chcesz zostać w mieście, w którym mieszkasz. Powynajmowałeś chwilę i wiesz czego potrzebujesz, żeby czuć się w mieszkaniu komfortowo.
Do tego możesz pożyczyć kasę w najlepszej instytucji finansowej na świecie - od rodziców - i mieć 20/30% wkładu własnego. Nie zastanawiałbym się dłużej.
Kwestia przemyślenia najlepszej propozycji, 20 lat>30 lat, rozważenie stałej stopy na 5 lat i tyle, jeżeli boisz się katastrofy.

[maky]

Mimo, że mam się za wolnościowca, to uważam, że dobra podstawowe, niezbędne do życia, jak mieszkanie, nie powinny być przedmiotem spekulacji, bo prowadzi to do problemów społecznych.

To co proponujesz brzmi dla mnie rozsądnie. Ale jak zabezpieczysz to prawo przed banalnymi obejściami typu: jako posiadacz 50 mieszkań, zakładam 18 jednoosobowych spółek z.o.o. z których każda posiada maksymalnie 3 lokale?

Zróbmy tak jak w Chinach. Lokal do mieszkania - podatek x, lokal do wynajęcia/biznesu - podatek y. Dodam, że ryczałtowy tam jest.

[mxxm977]

I kolejny update- i kolejny negatywny.

Ukryta zawartość

To forum wymaga zarejestrowania i zalogowania się, aby zobaczyć ukrytą zawartość.

Łatwo zauważyć, że inwestycje to kompletnie nie moja bajka, a cały rynek jest zawsze przeciwko mnie.
Męczy mnie to. W szczególności gdy widzę podsumowanie...

Miałem trochę USDT, za które starałem się skupować po spadkach, żeby uśredniać cenę.
Zrobiłem tak z DOT i LUNA. Niestety- spadają jeszcze szybciej niż BTC przez co moja wartość portfela w USDT i BTC kurczy się sukcesywnie...

Pojawia się dodatkowo kwestia kredytu hipotecznego. Będzie ciężko, żeby pożyczyć cokolwiek od rodziny więc jestem zdany wyłącznie na siebie.
Dodatkowo, rosnące stopy procentowe wcale nie zachęcają do brania kredytów. Na razie nie stać mnie chyba na 20% wkład własny. Część moich pieniędzy ulokowana jest w kruszce i obligacje notowane inflacją- musiałbym spieniężyć wszystkie instrumenty, żeby mieć na wkład.
Mieszkania na kupno kosztują chore kwoty, a jak na razie płacę stosunkowo niewielkie (1550zł/ miesiąc) pieniądze na wynajmowanym mieszkaniu...
Zastanawiam się nad tym, aby wynajmować jeszcze z rok-dwa, żeby zaoszczędzić więcej na wkład własny, ale boję się, że ceny mieszkań w tym okresie pójdą znacząco w górę.

Z drugiej strony, depozyty są na tak zapłakanie niskim poziomie, że gromadzenie jakiejkolwiek gotówki aż boli. Jeżeli myślę, że sama inflacja zżera mi w bardzo optymistycznym scenariuszu 10% rocznie i przeliczyć to na spadek wartości z całych oszczędności to nie wiem czy jest jakikolwiek sens oszczędzania i magazynowania ich na koncie czy innych płynnych agregatach oprocentowanych na śmieszne 1-2%.

Chciałem założyć konto oszczędnościowe w banku Toyota, które jako jedyne ma oprocentowanie liczone z użyciem wiboru 3m. Termin oczekiwania na dostawę papierów przez kuriera to połowa ... czerwca (!).

...

Duża część z poduszki to nieoprocentowana gotówka. Nie wiem co z nią zrobić. Dołożyłbym w krypto/akcje, ale obawiam się tego przez pryzmat moich dotychczasowych inwestycji. Co o tym sądzicie?

Ukryta zawartość

To forum wymaga zarejestrowania i zalogowania się, aby zobaczyć ukrytą zawartość.

[adiqq]

Duża część z poduszki to nieoprocentowana gotówka. Nie wiem co z nią zrobić. Dołożyłbym w krypto/akcje, ale obawiam się tego przez pryzmat moich dotychczasowych inwestycji. Co o tym sądzicie?

Już to gdzieś komuś chyba pisałem....w sierpniu 2020 za kwoty sporo mniejsze niż u ciebie jest sumarycznie w "kwota fiat" kupowałem sprzęt miningowy". Kilka razy ktoś mi zwracał uwagę, że gdybym za te pieniądze kupił ETH, to bym lepiej zarobił. Policzyłem to kiedyś - i te osoby nie miały racji. Kilka miesięcy temu, jeszcze kiedy ETH było bardzo wysoko, to te wartości się zrównały. Teraz jest tylko stały miesięczny zysk - fakt, że wraz ze spadkiem kursu ETH coraz mniejszy, ale dalej bardzo okazały. Cały wkład na inwestycje został dawno wyciągnięty, większość zysków realizowania w nienajgorszym momencie. Mniejszy zysk, to nie strata, prawda?
Co mam więcej napisać? Największy plus w miningu w takich sytuacjach jak teraz, to spokojny sen - masz stały zysk, sprzęt dawno zamortyzowany, odcinasz kupony, w ogóle nie przejmujesz się spadkami. A jak uznasz, że nie chce ci się z tym więcej bawisz, bo zysk jest za mały (cena prądu coraz większa a urobek coraz mniejszy), to sprzedajesz sprzęt i dodatkowo zarabiasz.
Oczywiście, teraz nie jest najlepszy czas na taką inwestycję. Bardzo dobry czas na to będzie za jakieś 2 lata, może trochę szybciej, może trochę później....Jeśli w ogóle, bo aktualnie trwa nagonka na POW, nie wiadomo jak to się wszystko skończy.

[mxxm977]

Hmm, fajnie byłoby móc otrzymywać w miarę stabilny, pasywny przychód. Dlatego na przykład myślałem o kupnie mieszkania, szybkiej spłacie kredytu, a następnie wynajmowaniu go innym.
Niestety, zanim to to jeszcze chwilę minie.
Rozważałem też kiedyś koparkę, ale to był czas mieszkania w akademiku i braku jakichkolwiek większych funduszy.

masz stały zysk, sprzęt dawno zamortyzowany, odcinasz kupony, w ogóle nie przejmujesz się spadkami.

Naprawdę- zazdroszczę.

Oczywiście, teraz nie jest najlepszy czas na taką inwestycję. Bardzo dobry czas na to będzie za jakieś 2 lata, może trochę szybciej, może trochę później....Jeśli w ogóle, bo aktualnie trwa nagonka na POW, nie wiadomo jak to się wszystko skończy.

A czy jest teraz dobry czas na jakąkolwiek inwestycję? Innymi słowy- na co teraz jest czas? Trzymanie na słabo oprocentowanym koncie mija się z celem. Zbieranie na wkład własny i urządzenie potrwa pewnie z pół roku lub rok. Później nadpłacanie kredytu jest przeważnie dodatkowo oprocentowanie przez 3 lata chyba. Szukam więc jakiejś sensownej alternatywy co by inflacja nie zżerała aż tak codziennie oszczędności.

[revo]

coś ten rubelek szoruje po dnie... to może się dogadamy z gazpromem i jednak będziemy płacić w rublach żeby napompować i zarobić... pomyśleli eurokraci xD
inwestuje ktoś tu w rubla?

[adamu79]

Łatwo zauważyć, że inwestycje to kompletnie nie moja bajka, a cały rynek jest zawsze przeciwko mnie.
Męczy mnie to. W szczególności gdy widzę podsumowanie...

Jeśli Ciebie męczy -10% na kryptowalutach to może lepiej skorzystać z oferty państwa
Będzie tylko 10% spadku realnej wartości pieniądza zamiast 15%..
https://www.gov.pl/web/rozwoj-technolog ... d-inflacja

PS: Kup kilka palet makaronu i oleju spożywczego, kilka skrzynek spirytusu (ew. innych specjałów o długiej przydatności do spożycia), poszukaj wśród znajomych gdzie mógłbyś to przechować. W perspektywie roku, 2 lat jestem przekonany że ochronisz ten zakup się przed inflacją, a być może zostaniesz "królem życia"

[koparki]

poszukaj wśród znajomych gdzie mógłbyś to przechować ........... może zostaniesz "królem życia"

W wypadku hiperinflacji, zamknięcia biedronek i głodu królem życia zostanie magazyn w którym zostawił cenne aktywa.

To jest przerysowany przykład, chcę przez to powiedzieć że należy mieć ograniczone zaufanie przy rozpowiadaniu o inwestycjach i deponowaniu ich na/u kogoś

[adamu79]

królem życia zostanie magazyn w którym zostawił cenne aktywa

Jak wiadomo prawie każde podjęcie działania wiąże się z ryzykiem. Trzeba kombinować tak by je minimalizować.

[revo]

według mnie żeby chronić "oszczędności" to lepiej kupić coś fizycznego w zasadzie cokolwiek... niż trzymać w banku na lokacie.
Inflacja zasuwa więc rzeczy zyskują na wartości.
Po za tym nigdy nie wiadomo czy lokat nie skonfiskują i sfinansują np. walkę ze zmianami klimatycznymi albo przekażą na socjal na imigrantów czy tam uchodźców.