Zakładam nowy wątek w dziale ekonomicznym, bo temat ma potencjalny, pośredni wpływ na cenę Bitcoina, ale jest bardziej polityczny niż bezpośrednio związany z kursem.
Moja teza: jeśli rząd Bułgarii faktycznie ma to 213tys. BTC to będzie chciał je jak najszybciej sprzedać. Z przyczyn politycznych.
Rozważmy 4 potencjalne scenariusze:
1. Sprzedają BTC, kurs dalej rośnie.
2. Sprzedają BTC, kurs spada.
3. Nie sprzedają BTC, kurs rośnie.
4. Nie sprzedają BTC, kurs spada.
Sądzę, że z politycznego punktu widzenia najgorszy dla władz jest punkt 4. Jeśli bańka pęknie zanim zdążą sprzedać, to zostaną przez opozycję oskarżeni o zmarnowanie szansy na zarobek 3mld USD.
Jeśli nie sprzedadzą a bańka nie pęknie (pkt. 3) to teoretycznie mogą się chwalić, że robią z Bułgarii "bitcoinowe mocarstwo" ale w praktyce, w krókim terminie obecne władze na tym nie skorzystają.
Jeśli sprzedadzą, to mają jedną rzecz nie do przecenienia dla każdej władzy: KUPĘ KASY. Mogą sobie za nią w praktyce kupić kolejne wybory.
Jeśli przy tym bańka wkrótce pęknie (pkt. 2) to mogą się jeszcze chwalić jak świetnie postąpili.
Jeśli nie pęknie (pkt. 1) trudno: wytłumaczą, że państwo nie mogło spekulować podejrzanymi kryptowalutami pochodzącymi z przestępstwa, a kasa i tak im zostanie.
Podsumowując poszczególne warianty dają obecnej władzy w kategoriach politycznych:
1. (szybka sprzedaż) Duży zysk.
2. (szybka sprzedaż) Bardzo duży zysk.
3. (brak sprzedaży) Bardzo mały zysk.
4. (brak sprzedaży) Bardzo duża strata.
Zapraszam do dyskusji
