Inflacja systemów kryptowalutowych

[Nex]

To jest dość solidny argument krytyczny (wysunął go kr2y510 z Forum Libertarian): co prawda istnieje zabezpieczenie przed kreacją waluty pow. 21 mln jednostek ale nie istnieje zabezpieczenie przed namnażaniem klonów BitCoina (rozumianego jako system).

Konsekwencja tego może być taka: powstają podobne systemy, z których ludzie korzystają np. na forach. Istnieje zatem coś takiego jak określona gatunkowo waluta p2p (bitcoinopodobna) i ten gatunek waluty może zwiększać swoją liczebność w sposób zupełnie niekontrolowany.

Z jednej strony mamy towary (o ograniczonej ilości) a z drugiej nieograniczona ilość walut bitcoinopodobnych. Im więcej jest takich walut tym są mniej warte. Skoro nic nie ogranicza ich ilości - ich wartość maleć może do zera.

Wydaje mi się, że z takim argumentem można dość zasadnie polemizować, ale z chęcią poczytałbym Wasze opinie.

[smok]

Myślę że to jest jak z partiami politycznymi do głosu dochodzi tylko kilka Bitcoin ruszył jako pierwszy i ma największą siłę przebicia. Jak okaże się stabilny i nic nie zagrozi systemowi to się przyjmie. Jedynie co mnie martwi to trochę mało monet powstaje w stosunku do zainteresowania, może autorzy przesunęliby przecinek o trzy miejsca w prawo i powstałyby miliBTC (1 BTC = 1000 mili BTC) od razu w portfelu "byłoby więcej" szmalu

[Prze_koles]

Ale przecież w realu też mamy wiele różnych walut i jakoś problemu z tym nie ma. Wydaje mi się, że będzie maksymalnie kilka liczących się projektów, a reszta będzie padać tak samo szybko jak będą powstawać. Teoretycznie każdy będzie mógł sobie zrobić coś takiego, ale co z tego? I tak będą się liczyć tylko te waluty, które mają za sobą rzeszę ludzi, programistów itd.
Facebook też może się bać, że powstanie coś podobnego, jakiś inny portal społecznościowy, ale jakoś się tego nie boją

[Mahkul]

Wydaje mi się, że takie klony będą miały problem z kilkoma rzeczami (ale i tak na pewno powstanie niejeden):

- przede wszystkim, aby te sklonowane monety miały jakąkolwiek wartość, bardzo wielu ludzi musiało by tę wartość uznać
- za istniejącą siecią bitcoin przemawia też trudność, z jaką generuje się monety (co automatycznie podnosi ich wartość); jeśli te nowe monety będzie generowało się łatwo, ich wartość przy Bitcoin będzie bardzo mała (jeśli w ogóle będą miały jakąś wartość)
- większość programistów i hackerow, którym podoba się idea Bitcoin jest już mocno zaangażowanych w rozwój Bitcoin; wyobraź sobie, gdyby trzeba było pisać te wszystkie dostępne aplikacje pod nową walutę (tworzyć kantory, wymianę BTC na top-up karty kredytowej, aplikacja Bitcoin na androida, strony akceptujące BTC, silniki koszyków sklepów internetowych, wymiany plików etc.) - większość, a przynajmniej połowa tych stron nie jest open-source. Tej ewentualnej nowej sieci może być ciężko znaleźć odpowiednich ludzi - musieliby mieć naprawdę solidny powód, żeby nie poświęcić czasu i umiejętności już rozwiniętej sieci i zaczynać coś nowego
- Bitcoin jest prekursorem zdecentralizowanych walut p2p; jeżeli ktoś nie zainteresuje się tematem teraz, to trudno, żeby zainteresował się nim patrząc na kopię Bitcoin
- Bitcoin ma już jakiś status medialny (chociażby przez to, że Wikileaks go rozważa)
- gdyby taki nowy projekt zrodził się w jakimś tam kraju, wówczas znowu należałoby przetłumaczyć dokumentację na poszczególne języki, na forum zgromadzić ludzi z różnych krajów, zrobić wikipedię itp itd

Musiałby to być jakiś totalny fenomen, który przebijałby Bitcoin na głowę.

Tyle przychodzi mi do głowy o drugiej rano.

[Frodo]

Jedynie co mnie martwi to trochę mało monet powstaje w stosunku do zainteresowania, może autorzy przesunęliby przecinek o trzy miejsca w prawo i powstałyby miliBTC (1 BTC = 1000 mili BTC) od razu w portfelu "byłoby więcej" szmalu

Jak już wspomniałem, byłoby więcej drobnego inflacyjnego badziewia. Teraz BTC kosztuje jeszcze mniej niż USD, jedna tysięczna to przypominałoby złotówkę przed denominacją. Wartość powinna być jak największa, dobrze było mieć dolara w złocie a jeszcze lepiej funta i dobrze gdyby Bitcoin doszedł do takiego pułapu

[Frodo]

Musiałby to być jakiś totalny fenomen, który przebijałby Bitcoin na głowę.

Na przykład oparty o kryptografię kwantową, nie do złamania, nawet teoretycznie komputerem kwantowym. Transfer (to już SF) odbywał by się poprzez teleportację kwantową, gdzie nie ma szans zostawienia oryginału

[Mahkul]

Nawet Pozytonowy Detektyw by takiej transakcji nie wyśledził.

[batouzo]

Myślę że to jest jak z partiami politycznymi do głosu dochodzi tylko kilka Bitcoin ruszył jako pierwszy i ma największą siłę przebicia. Jak okaże się stabilny i nic nie zagrozi systemowi to się przyjmie. Jedynie co mnie martwi to trochę mało monet powstaje w stosunku do zainteresowania, może autorzy przesunęliby przecinek o trzy miejsca w prawo i powstałyby miliBTC (1 BTC = 1000 mili BTC) od razu w portfelu "byłoby więcej" szmalu

W Bitcoin obecnym widzę jedno zagrożenie - jakieś 50% obecnie istniejących coin jest w rękach garstki ludzi (którzy generowali na początku gdy nie było zainteresowania jeszcze)

[Mahkul]

Myślę że to jest jak z partiami politycznymi do głosu dochodzi tylko kilka Bitcoin ruszył jako pierwszy i ma największą siłę przebicia. Jak okaże się stabilny i nic nie zagrozi systemowi to się przyjmie. Jedynie co mnie martwi to trochę mało monet powstaje w stosunku do zainteresowania, może autorzy przesunęliby przecinek o trzy miejsca w prawo i powstałyby miliBTC (1 BTC = 1000 mili BTC) od razu w portfelu "byłoby więcej" szmalu

W Bitcoin obecnym widzę jedno zagrożenie - jakieś 50% obecnie istniejących coin jest w rękach garstki ludzi (którzy generowali na początku gdy nie było zainteresowania jeszcze)

Zapewne ze złotem było podobnie - jak ktoś zainwestował w kopalnie to miał najwięcej.

[orka]

Nie grozi inflacja systemów z prostego powodu, słabe lokalne systemy będą bardzo podatne na ataki, chyba że będą wykorzystywały całkiem inny sprzęt niż bitcoin. W rękach garstki jest z 20% 30% BTC a nie połowa.

[Prze_koles]

Myślę że to jest jak z partiami politycznymi do głosu dochodzi tylko kilka Bitcoin ruszył jako pierwszy i ma największą siłę przebicia. Jak okaże się stabilny i nic nie zagrozi systemowi to się przyjmie. Jedynie co mnie martwi to trochę mało monet powstaje w stosunku do zainteresowania, może autorzy przesunęliby przecinek o trzy miejsca w prawo i powstałyby miliBTC (1 BTC = 1000 mili BTC) od razu w portfelu "byłoby więcej" szmalu

W Bitcoin obecnym widzę jedno zagrożenie - jakieś 50% obecnie istniejących coin jest w rękach garstki ludzi (którzy generowali na początku gdy nie było zainteresowania jeszcze)

Ale dlaczego od razu zagrożenie? Trzeba na chłodno pomyśleć co z tego wynika. Może to dobrze? Mamy kilka-kilkanaście bogatych osób, którym bardzo zależy na sukcesie Bitcoina. Może nam to bardzo pomóc.