Postautor: Chancellor » poniedziałek, 14 lipca 2014, 08:44
@Nuke: Wjeźdzasz na śliski teren. Nie każda reakcja fuzji jądrowej jest egzoenergetyczna, czyli daje więcej energii niż trzeba w nią włożyć. Cykl reakcji termojądrowych zachodzących w gwiazdach zaczyna się od wodoru, potem mamy hel, węgiel, tlen i tak dalej, a cała sprawa kończy się na żelazie. Kolejne reakcje fuzji mają już ujemny bilans energetyczny i gwiazda zaczyna gasnąć w taki czy inny sposób.
@wszyscy: Moje zdanie na temat LENR jest bardzo proste: na razie żaden reaktor nie działa. Aby zaszła reakcja syntezy jądrowej muszą zajść dwa warunki:
1. Atomy trzeba pozbawić elektronów, czyli zjonizować.
2. Trzeba pokonać odpychanie elektrostatyczne jąder atomowych, tak aby nukleony obu jąder znalazły się wzajemnie w zasięgu swoich oddziaływań silnych. Wtedy następuje połączenie i transfiguracja jądra, o ile wystąpi nadmiar masy, nadwyżka jest emitowana jako energia.
Pierwszy warunek to dla obecnej technologii bułka z masłem. Oczywiście wystarczy podgrzać do kilku tysięcy stopni, ale też można użyć wysokiego napięcla (kilkaset woltów zazwyczaj wystarczy), czy właśnie zakombinować coś z elektrolitami. Drugi warunek jest znacznie trudniejszy. Rzecz jasna, wysoka temperatura i ciśnienie są najprostszym sposobem i tak to robią gwiazdy. Niestety dla ludzkiej technologii ten "prosty" sposób nie jest taki znów prosty i udało się go póki co zrealizować tylko w bombie termojądrowej. Oficjalne badania naukowe idą tylko tą drogą, ale na razie bez sukcesów. Z tym że nazywanie tego "scamem", tak jak to zrobił zbiges, to moim zdaniem nadużycie. Na Ziemi przeprowadzano już reakcje syntezy (bomba, akceleratory, urządzenia laserowe), więc nie ma wątpliwości, że synteza działa. Ot na razie jest albo całkowicie niekontrolowana (bomba), albo zachodzi w skali pojedynczych atomów (akceleratory), albo zachodzi na skalę nie zapewniającą samopodtrzymania (urządzenia laserowe). Rozumiem, że zbiges pije do sposobu wydawania publicznych środków na takie projekty jak ITER, i ciągłego przekraczania budżetów. Ale czy np. LHC jest scamem? Albo badania kosmosu? Przecież podatnicy też na to łożą, a bezpośrednie efekty ekonomiczne tych badań są (i wielu zawsze pozostaną) żadne.
Moim zdaniem nadzieja dla LENR tkwi w efektach kwantowych i nanomateriałach. Zetknięcie ze sobą dwóch jąder to problem pokonania bariery potencjału. Można to robić metodą podniesienia energii powyżej bariery (gorąca fuzja), ale mechanika kwantowa daje nadzieję na efekt tunelowania. Kłopot w tym, że prawdopodobieństwo zajścia tunelowania jest wyjątkowo niskie w normalnych warunkach. Być może niezwykłe konfiguracje energetyczne w nanomateriałach pozwolą na obniżenie bariery na tyle, żeby zjawisko zachodziło z użyteczną wydajnością. Podsumowując moje stanowisko wobec zimnej fuzji - nie twierdzę, że się nie da, ale twierdzę, że na razie nie działa.
Nawiązując jeszcze do "pobierania energii ze słoika z powietrzem". To o czym mówimy to entropia. Każda energia ma swoją entropię, czyli stopień nieuporządokowania. Entropia energii słoika powietrza jest w przybliżeniu równa entropii otoczenia tego słoika, w związku z tym nie możemy spożytkować tej energii. Na Ziemi pierwotnym źródłem energii o małej entropii jest Słońce (źródłem pomniejszym są pierwiastki radioaktywne). Dlaczego entropia promieniowania słonecznego jest mała? Bo promieniowanie to dociera ze ściśle określonego kierunku, oraz w określonym zakresie częstotliwości (kryterium pasma jest mniej istotne bo pasmo jest bardzo szerokie, ważna jest określoność kierunku). Zgodnie z drugą zasadą termodynamiki entropia zamkniętego układu może co najwyżej pozostawać stała, albo rosnąć. Zjawisko życia, a zwłaszcza życia inteligentnego to zmniejszanie entropii otoczenia, ale zgodnie z drugą zasadą termodynamiki zmniejszanie jest możliwe tylko kosztem czegoś, na Ziemi kosztem niskiej entropii promieniowania słonecznego. Wszystkie źródła energii używane obecnie przez ludzkość (oprócz energii atomowej) są bezpośrednio lub pośrednio pochodną niskiej entropii energii słonecznej. Energia rozpadu promieniotwórczego w bardzo pośredni sposób zresztą też, bo to Słońce i jego grawitacja stworzyły Ziemię. Wykorzystanie uranu jest zresztą tylko możliwe dzięki niskiej entropii - są miejsca w Ziemi, gdzie stężenie uranu jest znacznie większe, niż gdzie indziej. Gdyby uran rozmieścić równomiernie w całej masie Ziemi, to byłby dla nas doskonale bezużyteczny jako źródło energii.
Z entropijnego punktu widzenia najefektywniejszy sposób przechwycenia niskiej entropii promieniowania Słońca dla naszych celów, to takie technologie, gdzie fotony słoneczne bezpośrednio przekazują swoją energię - fotowoltaika i fotosynteza. Oczywiście optymalność entropijna nie zawsze pokrywa się z optymalnością ekonomiczną, czy z obecnymi możliwościami technologicznymi ludzkości.