Sporo osób po prostu ma bity z dawnych lat i nie maja jak wykazać kosztów lub też są tak małe, że szkoda zachodu.
To raz. Dwa, jeśli nie zgłaszasz niczego, to jest to samozaciskająca się pętelka, to znaczy: im dłużej nie zgłaszasz, tym bardziej nie opłaca się zgłosić. Jeśli kurs szybuje w górę, to zapłacenie nawet tych 19% może być nie do zrealizowania, jeśli miałbyś oddać równowartość w fiatach, bo po prostu możesz nie mieć takiej kwoty w fiatach. Wniosek jest prosty: jeśli nie zgłaszasz niczego, to przestajesz mieć racjonalny powód, aby zamienić wszystkie krypto na fiaty i wyjść do fiatów. To się po prostu nie opłaca, jeśli uwzględnisz podatki. Im więcej masz krypto, tym bardziej bolą podatki, nawet jeśli wyjście z krypto oznaczałoby zapłacenie 1% podatku, to przy dużych kwotach to zaboli na tyle, że nie wyjdziesz nigdy.
Efekt jest taki, że jeśli zgłaszasz krypto, no to zgłaszasz regularnie (i wtedy na bieżąco widzisz, ile kosztuje wychodzenie z krypto, co skutecznie do tego zniechęca). A jak nie zgłaszasz, to nie zgłaszasz wcale (co zwiększa koszt wyjścia przy rosnącym kursie). Jeśli wybierasz wariant pośredni, to wybierasz trudniejszą wersję, nawet jeśli będzie to wersja bardziej zgodna z prawem. A to dlatego, że masz do czynienia z ludźmi, którzy posługują się emocjami. Ludzie to nie są bezduszne maszyny, które użyłyby najprostszego możliwego systemu podatkowego (o nazwie opłata od transakcji i brak jakichkolwiek innych opłat, co jest podatkiem prostym, powszechnym i sprawiedliwym, Satoshi zrobił to dobrze, ale ludzie olewają ten system i tworzą własne spaghetti podatkowe na fiatach).
Masz do czynienia z ludźmi: dziś przepisy mówią tak, jutro mogą mówić inaczej, prawo jest zmienne w czasie. No ale oczywiście przed nami długa droga, aby wbić twórcom prawa do głów, że istnieją gotowe, proste rozwiązania, które można wdrożyć od zaraz. A prawo niestety nie jest proste i zrozumiałe, potrzeba wiele wysiłku, aby to naprawić i uprościć, albo aby przekonać kogoś do napisania niektórych rzeczy od zera.
Gdyby był taki powszechny penalizowany obowiązek, to takie osoby nie mogłyby spać bezpiecznie, co jest absurdem.
W ostatnich latach świat stoi na głowie, kwestia wirusa, kwestia wojny, wiele rzeczy jest przewróconych do góry nogami, więc to, że ludzie używający krypto będą mieli pod górkę, to mnie jakoś szczególnie nie zdziwi w porównaniu z tym, co się wydarzyło wcześniej.
Poza tym, po ostatnich zmianach w kodzie widać, że programiści się szykują na wypadek, gdyby ludzie nie mogli spać bezpiecznie. Dorabianie protokołów, aby węzły łączyły się w alternatywny sposób, to jest dobry przykład, który pokazuje, w jaką stronę to zmierza i jaki poziom zaufania mają programiści do istniejącego systemu.