Witam
Nóż się w kieszeni otwiera.
Przed Świętami odwiedziłem US. Sytuacja jakich wiele opisanych: trzy Panie siedzące w pokoju referenta ds. pitów (nawet już dobrze nie pamiętam co było napisane na tabliczce - z okienka pokierowano mnie do tego konkretnego pokoju w celu uzyskania odp.) na pyt o kwestię rozliczania wydobytych kryptowalut, łypały tylko na siebie ze strachem w oczach. Któraś w końcu wyjąkała żeby dzwonić na infolinię.
Dzwonię na infolinię, metodą na głupa przedstawiam sprawę, w odpowiedzi dowiaduję się o prawach majątkowych (o czym już mniej więcej wiedziałem), odpowiednich polach do wypełnienia. Pytam czy biorąc pod uwagę niekorzystny dla mnie przypadek:
- wkład 0 zł (wykopane krypto, pomijam koszty sprzętu, energii elektrycznej itd. - babeczka nie wiedziała czy mogę w jakiś sposób to odliczyć nie mając DG itd.)
- przychód 1000 zł
1000 zł minus 0 zł = 1000 zł i od tej kwoty płacę podatek ? Odp.: "Tak, dokładnie, tak to wygląda"
Siadam dzisiaj do pita, z w miarę spokojną głową i myślą "trudno, odwalę to, zapłacę i po sprawie" a tu trafia mi się news o stanowisku MF i podatku PCC. I znowu nie wiem co i jak wypełniać.
Już zaczynam żałować, że wrzuciłem w tym roku kasę na giełdę i robiłem operacje.
Współczuję osobom, które siedzą w tym dłużej i bardziej.