Sprzedaż za BTC

[Nuke]

Prawnicy twierdzą, że jak wymieniasz się barterowo w BTC to też płacisz haracze na rzecz (nie)rządu.

[quakociaptockh]

Od wymiany barterowej nie płaci się podatku, pod warunkiem, że obie transakcje są tej samej wartości.
Np. jeżeli wymienisz psa za 1000zł na dwa koty po 500zł każdy, to wartość transakcji wynosi 1000zł i żadnego podatku się nie płaci.
Ale jeśli już wymienisz jednego psa na jednego kota, to transakcje są nierównej wartości i strona obdarowana musi płacić podatek od różnicy wartości.

Jaka jest wartość transakcji, tego oczywiście w Polsce nie wiadomo. Nie wiedzą tego ani prawnicy, ani urzędnicy, ani sądy. W szczególności "wartością" nie jest cena podana na fakturze. Nie można się zatem umówić, że Ty mi sprzedasz fabrykę za milion zł a ja Ci w ramach barteru dam flaszkę też za milion. Flaszka musi mieć "właściwą" wartość, przy czym nikt nie wie, jaką. W przypadku transakcji dużej wartości załatwia się to przez opinię rzeczoznawcy, ale to samo w sobie kosztuje ładnych parę tys. zł., więc odpada przy drobnym handlu.

Żeby barter był nieopodatkowany, obie transakcje muszą być czymś, co strona przyjmująca może "wrzucić w koszty". W polskim prawie istnieje kategoria "kosztów, których nie można wrzucić w koszty". Takie transakcje nie niwelują podatku.

Jeżeli obie strony są płatnikami VAT, to dodatkowym wymogiem jest, żeby obie transakcje były opodatkowane tą samą stawką. Nie polecam robienia ich na towary, na które jest odwrócony VAT.

Działalność gospodarczą musisz zakładać, jeżeli handlujesz w sposób "zorganizowany i regularny", przy czym tutaj też nikt nie wie, co to znaczy.

Najważniejszy wniosek: jest możliwe robienie nieopodatkowanych transakcji barterowych. Jeżeli się boisz, to możecie wystawić dwie faktury: jedną na towar (płatną gotówką) i drugą na bitcoiny (też płatną gotówką). Obie strony mają dochód i koszty tej samej wysokości i podatek się niweluje.

Przy prowadzeniu biznesu w Polsce polecam starą maksymę: lepiej błagać o wybaczenie, niż pytać o pozwolenie. W szczególności nie warto się pytać polskich urzędników, czy coś nam wolno. Odpowiedzą, że nie wolno. Zamiast tego śmiało i bez pytania robić to, co uważasz za słuszne. Jak urzędy Cię dopadną, to dopiero wtedy wykłócać się, wynajmować prawników, odwoływać do upadłego i walczyć przed sądami.

Przyzwyczajcie się, że nie ma w Polsce możliwości prowadzenia biznesu w taki sposób, żeby się to podobało urzędnikom. Im coś zawsze się nie będzie podobać. Lepiej po prostu robić swoje i walczyć z nimi, wykorzystując wszystkie dostępne środki. Ważna jest też nauka mimikry, maskowania się, nierzucania się w oczy. Róbcie tak, żeby się wtopić w tłum. Jak już urzędnicy zwrócą na Was uwagę, to wtedy trzeba wyraźnie pokazać, że nie jesteś frajerem i tanio skóry nie oddasz.

[adam1226]

Przy prowadzeniu biznesu w Polsce polecam starą maksymę: lepiej błagać o wybaczenie, niż pytać o pozwolenie. W szczególności nie warto się pytać polskich urzędników, czy coś nam wolno. Odpowiedzą, że nie wolno. Zamiast tego śmiało i bez pytania robić to, co uważasz za słuszne. Jak urzędy Cię dopadną, to dopiero wtedy wykłócać się, wynajmować prawników, odwoływać do upadłego i walczyć przed sądami.

Oj quakociaptockh Ty chyba nie mieszkasz w Polsce, bez urazy
Chociaż Komorowski zrobił to referendum o rozstrzyganiu wątpliwości na korzyść podatnika, rząd też coś tam zaczął zmieniać, to może teraz Twoja rada będzie zasadna, jednak jeśli się z tego wycofają to huh...

[quakociaptockh]

Jakoś za bardzo nie wierzę w wygraną z urzędnikami no ale kto nie ryzykuje ten kawioru nie jada

Oj quakociaptockh Ty chyba nie mieszkasz w Polsce, bez urazy
Chociaż Komorowski zrobił to referendum o rozstrzyganiu wątpliwości na korzyść podatnika, rząd też coś tam zaczął zmieniać, to może teraz Twoja rada będzie zasadna, jednak jeśli się z tego wycofają to huh...

Mieszkam raz w Polsce raz w UK a biznesy robię w obu tych krajach.

I powiem Wam jedno: musimy przestać trząść porami przed urzędnikami. Oni wcale nie są tak silni, jak sami twierdzą. Przed sądem fiskus przegrywa 75% spraw (chociaż po bardzo długim czasie).

Gdybyśmy w końcu wstali z kolan i śmiało zaczęli walczyć o swoje, to urzędnicy mieliby znacznie utrudnione zadanie.

Mamy dziś niesamowite możliwości obrony przed urzędnikami. Możemy mieć konta za granicą, możemy prowadzić biznes w sieci, mamy kryptowaluty, mamy możliwość wyjazdu za granicę, mamy tanie porady prawne no i mamy coraz bardziej popularną optymalizację podatkową. Przestańmy się ich bać. Urzędnicy nie są naszymi panami, żeby mogli nam mówić, co nam wolno. Jak coś jest zgodne z prawem, to róbmy to śmiało i bez wahania.

Dzięki za wyjaśnienia i rady. Przydadzą się na przyszłość w podejmowaniu decyzji bo rozmyślam nad działaniem ale zyski za małe by DG zakładać.

Nie zakładaj DG. Zje Cię ZUS. Załóż spółkę, a najlepiej strukturę spółek rozproszoną po Europie.

[servantes999]

Mamy dziś niesamowite możliwości obrony przed urzędnikami. Możemy mieć konta za granicą, możemy prowadzić biznes w sieci, mamy kryptowaluty, mamy możliwość wyjazdu za granicę, mamy tanie porady prawne no i mamy coraz bardziej popularną optymalizację podatkową. Przestańmy się ich bać. Urzędnicy nie są naszymi panami, żeby mogli nam mówić, co nam wolno. Jak coś jest zgodne z prawem, to róbmy to śmiało i bez wahania.

Bardzo sensownie wyjaśnione. Należy przestać czytać plotki na onecie, jak to cięzko jest polskim przedsiębiorcom, należy działać i korzystać z porad prawników i doradców podatkowych. O ile nawet zdolny przedsiębiorca przegrywa w dyskusji z przeciętnym pracownikiem US, kiedy trzeba się przerzucać artykułami, to przeciętny prawnik albo doradca podatkowy zagina zdolnego urzędnika US w takim samym pojedynku.

Zastanawia mnie jedno, nigdy na tym forum nie znalazłem postu, w którym kotokolwiek wyjaśnia jaką optymalizację podatkową zastosował przy płaceniu podaku (pit czy cit) przy sprzedaży Bitcoin. Bo płacenie podatku wg skali podatkowej to nabijanie pieniędzy skarbówce a sposobów, żeby zrobić to taniej jest conajmniej kilka.

Druga sprawa, to osoby grające na giełdzie bitcoin nie mają chyba świadomości tego, że daily trading jest przez US traktowane jako prowadzenie działaności gospodarczej i to niezależnie od tego, czy zostanie osiągnięty zysk.

[Chancellor]

Druga sprawa, to osoby grające na giełdzie bitcoin nie mają chyba świadomości tego, że daily trading jest przez US traktowane jako prowadzenie działaności gospodarczej i to niezależnie od tego, czy zostanie osiągnięty zysk.

Czy istnieją jakieś informacje potwierdzające tę hipotezę?

[servantes999]

Druga sprawa, to osoby grające na giełdzie bitcoin nie mają chyba świadomości tego, że daily trading jest przez US traktowane jako prowadzenie działaności gospodarczej i to niezależnie od tego, czy zostanie osiągnięty zysk.

Czy istnieją jakieś informacje potwierdzające tę hipotezę?

Tak, każdy zainteresowany składa zapytanie o indywidualną interpretację podatkową. Bitcoinowcy nie zauważyli, że giełdy umywają ręce od transakcji. Wskazują, że wymiana następuje pomiędzy stronami a oni są tylko platformą. To rodzi konsekwencja podatkowe dla stron.
Sugeruje prześledzić wątek Bitstar.

Nasz Kochany US czeka do końca piątego roku i nalicza pit/cit/vat.

Bitcoin to nie jest zabawka. To jest dla władzy potężne narzędzie do ograbiania Was.

[Chancellor]

Sugeruje prześledzić wątek Bitstar.

Prześledziłem, ale tam nie ma żadnej informacji potwierdzającej, że Urząd Skarbowy czeka do końca piątego roku i nalicza podatki od działalności gospodarczej.

[servantes999]

Skontaktuj się proszę z panią Beatą Marek z cyberlaw
https://www.cyberlaw.pl/

Uzyskasz poradę prawną w tematach, które poruszyłem.