Ależ stąd właśnie cała frajda!
Nie zainwestowałabym w bitcoina takich pieniędzy, których nie mogłabym stracić bez "przeżywania", ale skoro już zainwestowałam, to mam prawo czasem się pobawić. Niewielkie wahnięcia nie są już raczej warte zachodu, ale takie akcje jak dzisiejsza to jednak możliwość pomnożenia bitcoinów, nawet na tak słabej giełdzie jak curex. Nigdy zresztą nie sprzedaję wszystkiego, bo wierzę, że długoterminowo i tak będą zyski, a nie ma gwarancji, że uda mi się zawsze odkupić taniej, natomiast kiedy tyle się dzieje, trudno nie wykorzystać okazji - każdy ma w sobie trochę skłonności do hazardu.
I nie zgodzę się - w okresie dłuższym niż kilka miesięcy bitcoin też nie jest przewidywalny - albo wystrzeli dużo wyżej niż teraz, albo jednak coś się stanie i rypnie na dłużej, a może i na zawsze. Co na przykład z problemem "szybkich i darmowych" transakcji, który nie jest w tej chwili do końca rozwiązany? A co, jeśli ktoś okradnie kilku grubasów i zasieje totalną panikę? Albo jeśli ktoś zrzuci w jednym momencie 50.000 BTC i położy kurs, bo mu się zwyczajnie znudzi zabawa? Niewiele rzeczy w życiu jest faktycznie przewidywalnych, ale na tym polega jego urok.