BitMarket.pl - zaawansowana giełda z dźwignią

[kajetan]

Pewnie o to chodziło:

[rav3n_pl]

Chyba brakuje paru kroków pomiędzy 2015 a 2017... Ale to tyko moje domysły.

[g100]

"Pytam Michała Plebana, dlaczego nie poinformował swoich klientów o tym, że Kvadratco kupiła ją za ich własne środki. W mailu pisze, że nie on był właścicielem Bitmarketu, ale cypryjska spółka Michau Enterprises Limited, i że za nic nie odpowiada."

Wyłapać te wszystkie spółki i za kraty z nimi!

[green7]

W kwietniu 2018 r. jedna ze spółek córek IQ Partners - inQbe, czyli inkubator przedsiębiorczości z Olsztyna - wzięła pożyczkę 600 tys. zł od ich spółki Kvadratco na, jak mówi Przyłęcki, “bieżącą działalność spółki”. - Nie informowaliśmy o tej pożyczce, bo w jakim trybie?

Pięknie. Czyli potwierdzają się słowa Niemiro. Cytat z Niemiro:

Wojtek InQube – pożyczył czy pożyczał pieniądze ze spółek powiązanych z BitMarketem, emitował jakieś obligacje. Marcin mówił, że ma ogromne problemy z Wojtkiem bo on tych obligacji nie chce spłacić, nie chce oddać pieniędzy. Był problem ze spłatą pożyczek. Przed upadkiem giełdy w czwartek czy piątek, pytam Marcina, czy Wojtek oddał ci te pieniądze? „Nie oddał”.

Interesujące jest też to, ze InQbe pożyczyło akurat 600 tys.... tak sobie dywaguje - czy to nie aby te 600 tys. które Niemiro wpłacił do Kvadratco na pokrycie deficytu w BTC ? Bo tak jakoś podejrzanie te kwoty zbieżne ...

[rtsi]

Kasa jak zawsze się już nie znajdzie. Ale jak w przyszłym roku pierdyknie następna giełda kryptowalutowa i znikną następne setki milionów zł to znowu rzesza "zaskoczonych" będzie lamentować po forach. Jak nic ich nie nauczyły dotychczasowe plajty kryptogiełd to plajta bitmarketu też ich nic nie nauczy.

[green7]

Kolejna interesująca informacja:

Związki IQ Partners z biznesmenami sięgają 2012 r. To wtedy fundusz dofinansował spółkę iFood, w której wspólnikiem jest dzisiaj Tobiasz Niemiro, a prezesem - Aszkiełowicz. Dofinansowanie pochodziło ze środków unijnych.

Lookam więc na spółkę iFood. Wspólnicy: TOBIASZ TOMASZ NIEMIRO: udziały o wartości 1,2 mln PLN i INQBE SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ udziały o wartości 800 tys PLN.
Prezes zarządu no a kogo by można się spodziewać ? Oczywiście: ASZKIEŁOWICZ MARCIN

Sprawdzamy co też ta spółka robi ?
Otóż wygląda że wielkie NIC ... zgodnie z raportem za rok 2017 spółka nadal ma niemal nietknięte 2 mln PLN kapitału. Z dostępnych elektronicznie raportów za 2016 i 2017 wynika, że w zasadzie spółka jest uśpiona i nie prowadzi żadnej działalności.

Co spółka miała robić? Informacja prasowa z połowy 2012:

IQ Partners ma kolejną inwestycję. Za pośrednictwem swojego wehikułu inwestycyjnego InQbe Sp. z o.o. fundusz zainwestował w projekt z dziedziny e-gastronomii, który rozwijany będzie w ramach nowopowstałej spółki iFood Sp. z o.o. To już drugi – po Czerwonym Widelcu - projekt z tego obszaru w portfelu inwestycyjnym IQ Partners.
Spółka iFood jest na etapie seed i zajmie się budową serwisu internetowego, który na podstawie kryteriów związanych z trybem życia dobierze i zaplanuje indywidualną dietę swoim użytkownikom. Następnie tak przygotowaną dietę można będzie zamówić w formie gotowych posiłków lub kompletu składników do ich przygotowania.
Uruchomienie serwisu planowane jest na przełomie 2012 i 2013 roku. Plany są ambitne, bo przekroczenie progu rentowności szacowane jest już na drugie półrocze 2013 roku i w tym samym czasie spółka zadebiutować ma na rynku NewConnect.

Natomiast w dorocznych raportach IQP od 2013 co roku przy tej spółce jest dokładnie ten sam opis:

Spółka zajmie się budową serwisu
internetowego, który na podstawie
kryteriów związanych z trybem życia
dobierze i zaplanuje indywidualną dietę
swoim użytkownikom. Następnie tak
przygotowaną dietę można będzie
zamówić w formie gotowych posiłków lub
kompletu składników do ich przygotowania

To ja tu czegoś nie rozumiem .... W 2012 spółka dostała dofinansowanie ze środków UE. I do tej pory NIE ZROBIŁA NIC ???? Wciąż piszą, że się "zajmie"?? A kiedy się zajmie ????
To tak można ???? To kurcze też poproszę. Prosiłbym o tak ze 3 bańki z UE na super pomysł którym kiedyś "się zajmę". A na razie wrzucę na konto niech procentują .....

Przy okazji inna wymieniona spółka: Czerwony Widelec. Kapitał 1,65 mln PLN. Spółka założona końcem 2012 rozwiązana końcem 2017. Też jak widać inwestycja się nie udała ... i też za bardzo nie widać jakowyś śladów jej działalności...

[green7]

tam nie tylko o 600tys chodzilo proponuje przesledzic posty @green7 z tamtego okresu

Myślisz, że chodzi o kasę z dotacji UE ??

Hmmm ... tak z ciekawości otwieram więc stronę inQbe, listę projektów w jakie zainwestowali i biorę pierwszy z nich: Ponolo Sp. z o.o.
Sprawdzam informację prasową styczeń 2010:

Ponolo Sp. z o.o. uruchomi globalny serwis internetowy umożliwiający współdzielenie plików oraz sporządzania i przechowywania ich kopii bezpieczeństwa.
W Ponolo Sp. z o.o InQbe objęło 11.000 udziałów o wartości nominalnej 50,00 zł każdy, o łącznej wartości 550.000,00 zł w zamian za równoważny wkład pieniężny

Lookam na stronę polono.com W zasadzie nigdy tam się nic nie działo, a od 2016 wisi ta sama stronka. Spółka miała 1,1 mln kapitału zakładowego, w 2017. Bilans z 2017 pokazuje, że spółka ma w kasie ciut ponad 123 tys PLN, z 40 tys w należnościach a oprócz tego spółka ma udziały warte 407 tys. w innej spółce: TRANSDATA sp z o.o.
Czym ma się zajmować Transdata ? Otóż jak można wyczytać w raporcie IQP:

jest to podmiot, który prowadzi serwis internetowy zajmujący się wymianą i udostępnianiem plików w Internecie.

A konkretnie Transdata prowadzi serwis http://sendspace.pl. Aktualnie na stronie pojawia się jedynie napis "Apache is functioning normally" Na koniec 2017 bilans Transdata wynosił ciut ponad 30 tys PLN.

Reasumując bo próbuję sobie poukładać te inwestycje IQP/InQbe:
- wkładają 550 tys do spółki Ponolo która ma tworzyć serwis współdzielenia plików. Ta spółka oprócz przepalania kasy, robi raczej NIC, ale za to wkłada 407 tys. do spółki Transdata prowadzącej serwis współdzielenia plików .... Choć prowadzącej to chyba za duże słowo ....
W każdym razie Transdata też przepala kasę .... i z ponad 400 tys zostaje trochę ponad 30 ....
Takie mi się nasuwają pytania:
- czy te spółki kiedykolwiek miały jakiś przychód ze sprzedaży. Pomijając ewentualne przychody ze sprzedaży innym spółkom zależnym od IQP.
Acha, oczywiście prezesem zarządu obu tych spółek jest Pan Wojciech Przyłęcki.
- jaki jest globalny bilans inwestycji IQP ?

[rtsi]

Ale jestem ciekawy jaki teatr bedzie w sadzie Juz pomijajac, ze wydzwiek bedzie jak w tych komentarzach polaczkow (jak powyzszy @rtsi), gdzie jeden z drugim nie ma pojecia o sytuacji na rynku i ze panstwo ma nagle 'ratowac' poszkodowanych bo wczesniej samo ich w to bagno wepchnelo

Bitmarket to już sprawa zamknięta (z punktu widzenia kasy). Nawet jak wsadzą do pierdla kilku słupów, a choćby i głównych sprawców, to kasa i tak się już nie znajdzie, mielenie jęzorem na forach to tylko strata czasu. Mi chodzi o przyszłe wały. Jak w przyszłym roku pierdyknie następna kryptogiełda i znikną następne setki milionów zł to znowu rzesza "zaskoczonych" będzie lamentować po forach. Jak nic ich nie nauczyły dotychczasowe plajty kryptogiełd to plajta bitmarketu też ich nic nie nauczy.
Choć oczywiście najwięcej straciły łosie które nakupowały bitcoina przy kursie 15-20 tys $. No ale dzięki temu różni cwaniacy zbudowali fortuny,

[tu83]

Bitmarket to już sprawa zamknięta (z punktu widzenia kasy)

Skąd to przekonanie? Powtarzasz to, co gdzieś przeczytałeś czy opierasz to przekonanie na jakiejś konkretnej wiedzy? Pytam zupełnie niezłośliwie.

[Arrival]

Jak nic ich nie nauczyły dotychczasowe plajty kryptogiełd to plajta bitmarketu też ich nic nie nauczy.

Z jednej strony popieram, że hajsu nie trzyma się na giełdach. Sam od wielu lat korzystam tylko z portfeli sprzętowych. Tylko co z tego. Praktycznie każdy z nas w jakimś momencie będzie chciał btc zamienić na pln lub dokupić więcej za pln. Przez chwilę jakaś giełda będzie dysponowała tymi środkami.

Zapewne wielu takich pechowców było na bitmarkecie. Sam z nich korzystałem, szczęśliwie kasy nie straciłem. Ale gdybym akurat tego dnia chciał zrobić kolejne zakupy to pewnie wpłaciłbym do nich środki.

[Arrival]

Ile razy mozna to walkowac... tu nie chodzi o trzymanie srodkow na gieldzie. Tylko o polityke panstwa polskiego, ktore wypycha gieldy za granice kraju do szemranych spolek, bo nie chca stracic koryta.

Bitrurexa też wypchał?
Lokalizacja firmy nie ma nic do rzeczy, zwłaszcza w przypadku krypto. Ktoś będzie chciał Cię oszukać to oszuka. Poza tym giełdy i kantory świetnie odnajdują się w krajach Unii, nie trzeba od razu uciekać w dziwne jurdystrykcje.

Sytuacja bedzie sie powtarzac tak dlugo, az gieldy beda mogly swobodnie dzialac w kraju

To nie ma nic do rzeczy. Poza tym zobacz ile ludzi ma tu podejście, w którym odrzucają giełdy krajowe bo "hehe Mati nie płacimy podatku, bitcoin, wolność!".

Ja jestem za pełną regulacją działalności giełd. Tylko wtedy będziemy mieli:
- dużo mniejszą konkurencję ze względu na większy próg wejscia, ale za to podmioty będą działały profesjonalnie;
- pełne weryfikacje, umowy itp - tak jak obecnie z brokerami działającymi np. na gpw - dla mnie super, ale wiele osób to odrzuca;

Szukasz winnych tam gdzie ich nie ma. To, że panstwo blokuje w pl jakąś działalność to nie znaczy, że jest winne tego, że ktoś mimo to się nią zajmuje i oszukuje ludzi. 100% winy za tę sytuację ponoszą zarządzający/właściciele giełdy Bitmarket. Nie państwo polskie, nie użytkownicy trzymający kasę na giełdzie, nie struktury spółek w różnych krajach.
To są konkretne osoby, które podejmowały konkretne decyzje. Bez względu na to czy z premedytacją czy po prostu były naiwne. Na chwilę obecną wiadomo o zwykłej kradzieży pieniędzy użytkowników, którą potem próbowali nieudolnie załatać.

[Wymazywanie]

Ile razy mozna to walkowac... tu nie chodzi o trzymanie srodkow na gieldzie. Tylko o polityke panstwa polskiego, ktore wypycha gieldy za granice kraju do szemranych spolek, bo nie chca stracic koryta.

Tak tak, jakoś ci co nie trzymali na BM mimo, że na nim czasem grali nie mają w magicznie dziwny sposób tego problemu co giełdowi hodlerzy i swapowcy i raczej mało liczni daytraderzy, którzy mieli niefarta mieć środki na BM.

Nie spłycaj problemu. To nie jest polski problem, że są problemy po padnięciu giełdy, ale problem ogólny. I jeśli unikanie lub maksymalne minimalizowanie używania giełdy jako portfela czy banku może w znaczący sposób oddalić ryzyko, to należy to robić o i tym trąbić.

Należy powtarzać do bólu i z uporem maniaka: jeśli nie byłeś daytrderem, a trzymałeś BTC na BM mimo, że obracasz nimi raz na kilka dni lub rzadziej, albo jeśli je swapowałeś za marny % robiąc sobie portfel z giełdy bez kontroli nad kluczami, jesteś idiotą i oczywiście nie jesteś winny scamowi, ale czynisz go atrakcyjniejszym dla scamerów, bo powierzasz giełdzie swoją własność bez powodu, ryzykując więcej niż trzeba. Tylko daytraderzy, lewarowcy albo ludzie którzy mieli zamiar sprzedać w ciągu najbliższych kilka godzin mają uzasadnienie trzymać BTC na giełdzie. Cała reszta ryzykuje nadmiernie i BM pokazuje jak takie ryzyko może się niestety skończyć.

[green7]

Tak ogólnie to nie widzicie, że coś z tym krypto jest nie halo u samych podstaw? Bo idea była taka: waluta dostępna bez żadnej centralnej kontroli. Bez banku który miałby nad tym jakąś "władzę". Wszystko pięknie - banku nie ma, tylko jest konieczność używania giełd. Zastąpiliśmy jedno zło jeszcze większym złem - bo banki to duże instytucje, z gwarancjami, procedurami itd. Raczej nie padają jak muchy i raczej nie powstają głównie po to by zrobić przekręt. A giełdę krypto może odpalić każdy. Super ! Mamy wolność ! Tylko od czasu do czasu ktoś mocno może stracić a jakiś cwaniak zyskać ....
I co - teraz uregulowanie giełd przez państwo? Jak się ma to do idei? I skoro państwo ma się w to wtrącać, regulować giełdy krypto bo sami nie umiemy sobie z tym poradzić to co będzie dalej? Regulacja walut krypto przez państwo ? No to ja się pytam gdzie tu sens? Gdzie idea BTC ?
Jak dla mnie - trzeba zmienić podstawy, znaleźć techniczne metody by giełdy krypto nie były potrzebne. A przynajmniej nie w tej postaci gdzie środki są całkiem w ich dyspozycji. I by dało się bezpiecznie wymieniać krypto<-> fiat. To da się zrobić - jest parę startupów mających na to pomysły. Bez tego ZAWSZE korzystając z giełdy będziemy narażeni na defraudację. A to jak dla mnie stawia po znakiem zapytania sens korzystania z krypto...

[kajetan]

@green7 Następne powinny być giełdy rozproszone. Tam nie będzie jednego cwaniaka, tak jak jeden cwaniak nie rządzi całą siecią bitcoin. Jest tylko kontrakt który jest publicznie widoczny, więc specjaliści go sprawdzą. Choć oczywiście wciąż jest ryzyko czegoś takiego jak afera DAO, ale mniejsze niż upadek giełdy. No i zawsze jest problem na styku z fiatami, ale w idalistycznej wizji zwolenników krypto, o której mówisz, fiaty w ogóle nie występują, bo wszyscy przeszli na krypto i się to spina.
Jak z każdą rewolucją - ludzie widzą docelową utopię, za to w ogóle nie myślą jak tam dojść i w międzyczasie bywa krwawo.

[g100]

A kolejnym krokiem po giełdach rozproszonych powinno być zlikwidowanie ludzi i niech sobie komputery same między sobą bitcoinami handlują. Wtedy już na pewno nie będzie złodziejstwa.

[Wymazywanie]

Wszystko pięknie - banku nie ma, tylko jest konieczność używania giełd.

Nie jest, są opcje wymiany f2f.
Ale nawet je pomijając, to skoro masz konieczność trzymania przy wymianie BTC, to je minimalizuj na maxa jak możesz a często uchronisz się przed wieloma padami giełd. A to, że ameby hodlują na giełdzie miesiącami jak na portfelu a praktycznie nie daytradują, no to tylko czyni scamy, hacki i wałki atrakcyjniejszymi dla złodzieja.

Masz rację, dobre porównanie - giełdy to takie banki dla BTC, coś wbrew idei, bo z BTC masz być swoim bankiem. Zatem jak już jest to zło wcielone na czas wymiany, to minimalizować je jak tylko można. Ludzka głupota jest jednak tak duża, że goście hodlowali miesiącami BTC na swapach na BM, by zarobić większość czasu z 3 czy 5% w skali roku. Chore.

[Wymazywanie]

@prostyler Rozumiem nerwy bo straciłeś na BM z tego co kojarzę. Ale faktów nie zakrzyczysz. Problem padania giełd i problemów z odzyskaniem środków NIE JEST polską kwestią. Czy giełda polska (bitcurex, bidextreme, bitomat, bitmarket wcześniejszy, inne) czy zagraniczna (gox, btc-e i mnóstwo innych) padały w różnych okolicznościach czy to hacku czy exit scamu czy jeszcze innych i ludzie nie odzyskiwali środków w znacznej większości przypadków. Polska, Europa, USA, cokolwiek, nie ma nic do tego.

Po drugie skoro jest taka sytuacja, to nie można zaprzeczać temu, że warto minimalizować ryzyko poprzez nieużywanie jak tylko często można giełdy jako walleta.

Wchodzisz potem w jakieś mocno offtopowe kwestie podatków, banków i rządu, nie odnoszę się, bo kompletnie o tym nie pisałem.

[green7]

Jak bedzie mozna otworzyc gielde w polsce i padnie, to panstwo pozostaje czyste i nie mam do darmozjadow pretensji (poza sytuacja, ze trzeba miec X mln zabezpieczenia, takie i takie audyty itp. pierdy - pomijam tutaj wymiar sprawiedliwosci, kory i tak nic by nie zrobil).

No nie bardzo kumam w jaki sposób to, że giełda byłaby polska by Cię zabezpieczało przed defraudacją ? Co za różnica w stosunku do giełdy np. z Anglii ? Jakie miałbyś benefity z tego, że ona jest polska ??
Przecież taką giełdę można odpalić jako sp. z o.o. z kapitałem 5 tys PLN. A potem ktoś dajmy na to ktoś giełdę shaczy. Środki wyparują - do odpowiedzialności nikogo nie pociągniesz, a kapitał zakładowy nie wystarczy na waciki.
Co więc Ci da, że ona była polska ?

Nie jest, są opcje wymiany f2f.

No tak jest wymiana f2f. No to dajmy na to hipotetyczny przypadek: ja chce kupić od Ciebie BTC za PLN. Jak wykonać taką transakcję by być pewnym, że obie strony dostaną to co chciały ? Przecież i tu łatwo dokonać przekrętu. No i przez f2f raczej spekulować ciężko.

[zomos2]

oho grubo! https://tko.pl/34728,2019,07,25,kolejny ... IxtS1BcDC8
Raczej nie popełnił samobójstwa a POPEŁNIONO mu samobójstwo LOL.

[zomos2]

I teraz temat zamknięty - TO on miał klucze itp itd. Ktoś jeszcze nie wierzy że to zawinęły któreś służby dawne lub aktualne ? Nie ? aha...