@koparki
Teoretycznie możemy jeszcze być w fazie nr 1, gdyż BTC dopiero zaczął wychodzić z bear marketu w kwietniu. Niekoniecznie jestem za wzrostami ala 2017, ale uważam, że mamy w pierony czasu by alty mogły pokazać jakiś pazur. Zakładając, że obecna bańka będzie miała koniec mniej więcej półtorej roku po halvingu, wypadałoby więc to na rok 2022, chociaż zdaniem wielu analityków obecna bańka może być o wiele dłuższa od poprzednich.
Mamy zatem prawie 3 lata by rozpocząć póki co przerwanie spadków, a następnie powolne, nieoczekiwane wzrosty. Chociaż nie zdziwiłbym się gdyby obecna bania altcoinów odbywała się tylko na sensownych projektach, które nie są pustymi obietnicami, tylko rzeczywiście mają real usage zamiast na wszystkich gównach jakich popadnie.(Czyżby w końcu miało zadziałać powiedzonko "Wartość i tak na końcu zawsze wygrywa"?)
Większość altów jakbyście dali na tygodniówkę bardziej bądź mniej przypomina duże półtoraroczne kliny spadkowe, które wydają się powoli kończyć, gdyż górne bandy czy to pociągnięte od 01.2018 czy 04-05.2018 były mniej bądź bardziej respektowane, gdy kurs się do nich zbliżał.
A do pół roku te bandy podążaja praktycznie do zera na większości.
I oczywiście nie dostaniemy zapewne nagle szybkich z dupowzrostów, tylko na pewno pierw jakaś akumulacja. W pierony ludzi wypadło z gry przez te 1,5 roku spadków, zostało jeszcze trochę, a może jeszcze w pierony wypaść na ewentualnym rocznym boczniaku, dla których jest on wiele gorszy niż spadki, gdyż wtedy kapitał stoi i nasze ciało, umysł i dusza cierpią.
Nie ma nic za darmo ani łatwo, a pieniądze z pewnością to ostatnia rzecz, którą ktoś chciałby nam dać.
Powiem ta. Jak ktoś w tym momencie obkupi się w dobre projekty i nastawi się, że musi poczekać przynajmniej te paręnaście miesięcy, to na pewno nie będzie zawiedziony, w każdym razie powinien lepiej wyjść niż trzymając grzecznie na lokacie.
No chyba, że opcja nr 2 je*ać alty, tylko Bitcoin no to już nic Wam nie poradzę
