@shinya56 To skomplikowane, ale myślę że warto o tym podyskutować.
Co to znaczy, że sieć nie jest bezpieczna? Nikt nie jest w stanie ukraść czyichś środków, jest to zwyczajnie niemożliwe, jeśli trzyma się je na własnym portfelu.
Przede wszystkim porównując z wszystkimi innymi dostępnymi monetami, Proof of Work solidnie zabezpiecza te łańcuchy. Sam fakt, że sieć oparta jest na ASICach już sprawia, że jest dużo bezpieczniejsza od tokenów, które mogą być kopane tylko za pomocą CPU lub GPU. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - botnet. Botnet może kopać monety na takich sieciach i ma nieporównywanie większą władzę niż zwykły użytkownik. Kopanie ASICami eliminuje problem botnetu.
Co zatem można zrobić? Można spróbować podwójnie wydać swoje środki, ale gdyby to było takie proste, to mielibyśmy takich przypadków mnóstwo. No i hashrate jest od tego niezależny, więc to nie jest problem tych sieci. Tu śmiem stwierdzić, że nody BSV są jednymi z wydajniejszych na świecie, żeby móc procesować wiele dużych transakcji, więc muszą wydajnie propagować transakcje, co oznacza że tutaj trudniej jest zrobić podwójne wydanie środków.
Możnaby próbować "przejąć" sieć posiadając 51% hashu i wtedy próbować podwójnego wydania środków. Policzmy zatem koszt pozyskania 51% hashu, zakładając że taka sama ilość hashu "ucieknie" ze względu na konkurencję i opłacalność kopania, więc suma hashu na łańcuchu się nie zmieni. Jest to chyba najtańsza opcja ataku, więc ją przeanalizuję.
Dla BSV wartość nagrody za blok to około $700. Posiadając 51% sieci na jeden dzień, powinno się wydobyć około 73,4bloku czyli zarobić $55tys. Koszt hashrate (z nicehash) to jakieś $278 za dzień za 1 PH, więc dzienny koszt ataku na tę chwilę (540PH) to jakieś $76tys. Już widzimy że wynik takiej operacji to strata ponad $21tys/dzień. To dlatego, że kopacze zabezpieczający sieć BSV robią to, pomimo że bardziej opłacałoby się kopać BTC. Czyli ktoś musiałby chcieć "ukraść" dużo ponad 21tys $ na dzień, żeby mu się to opłacało. Musiałby mieć te BSV, musiałby je próbować gdzieś sprzedać. Przypominam, że w Bitcoinie środki można wyśledzić, bo transakcje są prywatne, ale nie anonimowe, więc przy odrobinie determinacji można namierzyć złodzieja.
Dla BCH wartość nagrody za blok to około $4500. Posiadając 51% sieci na jeden dzień, powinno się wydobyć około 73,4bloku czyli zarobić $330tys. Koszt hashrate (z nicehash) to jakieś $278 za dzień za 1 PH, więc dzienny koszt ataku na tę chwilę (2200PH) to jakieś $311tys. Interesująco tutaj przejęcie sieci byłoby opłacalne. To dlatego, że kopacze BCH preferują zysk i przeskakują na bardziej opłacalny do kopania łańcuch w danej chwili. To też pokazuje, że nie ma sensu robić podwójnego wydania środków, bo bardziej opłaca się kopać BCH uczciwie niż ryzykować kradzież. Idea PoW w pełnej krasie.
Jak widać, obie sieci są bezpieczne.
Dodano po 11 godzinach 53 minutach 48 sekundach:
Bardzo interesujące info o CSW.
W sieci dość niedawno krążył dokument zawierający adres 16cou7Ht6WjTzuFyDBnht9hmvXytg6XdVT, wg którego dowodzono, że CSW nie jest Satoshim.
https://blog.wizsec.jp/2018/02/kleiman- ... coins.html
Oczywiście fani teorii że CSW to oszust, łyknęli to szybko.
Teraz okazuje się, że oryginalny dokument wygląda inaczej.
Można w nim zobaczyć adresy z bloków 3, 1, 6, 9 i 11. Ciekawe kto mógłby być w posiadaniu środków z tak wczesnych bloków?
Ktoś celowo podrabia oryginalne dokumenty, aby dyskredytować CSW. Sam CSW twierdzi, że jedną z tych osób jest redditowy contrarian aka Greg Maxwell.
Co o tym myślicie?