@Harey, Bardzo cenię Twoje zdanie, szczególnie w kwestiach technicznych.
Jednak w kilku kwestiach muszę się nie zgodzić.
Harey pisze: Pomyślcie: Google, Yandex - kosmiczne pieniądze i wieloletnie doświadczenie - walka ze spamem, ulepszanie algo aby user zobaczył sensowne wyniki.
Idąc tym tokiem myślenia, wszystko traci sens. Po co wymyślać nowe napoje, przecież z marketingiem Coca Coli czy Pepsi nie wygrasz. Po co pracować nad nowymi telewizorami, skoro z budżetem Samsunga równać się nie możesz.
Bez sensu wymyślać nowy model samochodu, przecież Mercedes ma niepodważalną pozycję w sektorze aut z wyższej półki.
A jednak w ciągu kilku lat Nokia przestała być niekwestionowanym liderem w branży telefonicznej, a polskie gospodynie domowe przestały prać w proszku OMO czy Pollena (ojciec prać).
Harey pisze: Tutaj mamy kolorową nakładkę, korzystającą z tych wyszukiwarek - karoseria samochodu, nie wiadomo czy ktoś potrafi skonstruować resztę. (prywatnie sądzę, że nie, z powodów podanych powyżej). Tyle to napisze licealista przy 2 piwach, w ciągu 1 wieczoru.
Większość mniej lub bardziej udanych projektów zaczyna powolutku. Ekipie PREsearch udało się zebrać ponad $20 baniek w ICO. Mają mnóstwo środków na spokojną pracę nad swoim pomysłem. Zrobienie tej, jak to określiłeś, nakładki jest ukłonem w stronę entuzjastów. Coś w stylu "zobaczcie, coś się dzieje" - w świecie krypto i szalonych ICO, które są w fazie mocno koncepcyjnej (Tron, Lisk, Cardano etc.) takie rzeczy mają ogromne znaczenie, dla potencjalnych inwestorów.
Czy oni są w stanie stworzyć potężny search engine? Nie mam pojęcia, a co stoi na przeszkodzie? Mają bardzo zdolnych informatyków, mają zaplecze finansowe, ciężko o lepsze warunki pracy.
Cały czas podkreślam, już chyba trzeci raz w tym wątku, że planowane przejście na własny silnik w Q1 2019 roku jest kluczowym momentem, który zadecyduje o dalszym ewentualnym sukcesie lub porażce w dużej mierze.
Oczywiście, samo stworzenie dobrej wyszukiwarki, a osiągnięcie globalnego sukcesu dzieli przepaść.
Nawet udana realizacja wszystkich założeń nie musi wcale oznaczać osiągnięcia choćby 0,01% rynku.
Czas pokaże, czy to się przyjmie.
Harey pisze: Sposób weryfikacji bot/człowiek na podstawie czasu wyszukiwania potwierdza, że nie mają pojęcia o współczesnej technologii zabezpieczeń.
Każdy liczący się gracz począwszy od google, paypal a skończywszy na "popularnym portalu aukcyjnym" stosuje w tym celu zaawansowany fingerprinting.
Tutaj chyba uległeś kilku enigmatycznym cytatom z telegrama/forum.
Oczywiście, że developerzy są świadomi takich zagadnień jak canvas fingerprinting, zombie cookies, czy inne formy pozyskiwania "odcisków palca" przeglądarek.
Jednak człowiek nie jest w stanie stworzyć takiego zabezpieczenia, którego drugi człowiek prędzej czy później nie złamie.
Twórcy po prostu nie chcą zdradzić sposobu zabezpieczeń w swojej sieci, żeby sztab łebskich osób (takich jak Ty
) nie zaczął myśleć dniami i nocami, jak by to zabezpieczenie obejść.
Połowa pytań użytkowników opiera się na "czy mogę wyszukiwać głupie hasła, np. fdqgdssafdv", albo "czy zarobię, jeśli wyszukam 30 haseł w 10 sekund" albo "czy dostanę tokeny za 50000 refów". Developerzy natomiast pozostawiają kompletny brak jasności w tej kwestii, wszystko jest zbywane "zobaczymy", "nikt nie oszuka", "wyeliminujemy fałszywe konta". Jest to całkiem zgrabne posunięcie IMO, zniechęca do jakichkolwiek kombinacji - bo nie warto, pewnie wykryją, przy jednoczesnej zachęcie do zwykłego korzystania, co może pomóc w przyzwyczajaniu użytkowników do swojego produktu.
Ważna uwaga na koniec - ja nie zainwestowałem ani centa w tokeny PRE. Wszystko co tu piszę nie jest pisane z perspektywy inwestora, który władował sporo kasy i teraz idzie w zaparte.
Jest to raczej perspektywa entuzjasty, który widzi potencjał i fajne założenia startowe projektu.
Zbieranie tokenów traktuję jako dodatek, zabawę, nie przeżywam czy na pewno wyszukałem już wystarczająco dziś, czy może jeszcze koniecznie trzeba nabić parę sztuk.
Uważam, że w obecnej rzeczywistości wyszukiwarki internetowe są jednym z najpotężniejszych narzędzi mających wpływ na życie ludzi. One mogą zarówno kreować, jak i niszczyć ludzi, firmy czy idee.
Byłoby cudownie, gdyby tak wielka siła była rozproszona zdecentralizowanej społeczności zamiast skupiona w rękach jednej pazernej firmy.