Trochę ideologia, a trochę nie... jeśli nastąpi powszechna akceptacja krypto, to wejdą także powszechne podatki. Zauważ że znaczna część kosztów która jest obecnie po stronie przedsiębiorców (mają koszty prowadzenia działalności, więc mniejszy zysk, więc mniejszy podatek) zostanie przerzucona na klientów - którzy nie mają czegoś takiego jak koszt uzyskania dochodu. Oczywiście można przypuszczać że towary/usługi będą tańsze - ale ja w to wątpię, każdy biznes polega na minimalizacji kosztów i maksymalizacji zysków, a rozkład bogactwa światowego z roku na rok pokazuje że następuje coraz większa koncentracja. Czyli biznes wygrywa i będzie wygrywał.wrip pisze:
Tu już wkraczamy na pole ideologii. Dla jednego bardziej eleganckie jest zaprzężenie mocy komputera każdego użytkownika sieci do realizacji transakcji, a dla innych bardziej eleganckie jest zlecenie tego wyspecjalizowanym podmiotom. Trudno jest się kłócić z odczuciem estetyki i pojmowaniem harmonii przez pojedynczego człowieka, jeśli oba rozwiązania mogą działać równie dobrze.
Na pewne sprawy trzeba patrzeć realnie. Pojawiły się wątki o prądożerności BTC - od razu riposty, a ile prądu konsumują banki. No tak tylko że z tego prądu bankowego wynika to że w każdym sklepie przy pomocy papierowych kartoników, czy metalowych krążków, czy plastikowej karty możesz płacić i kupić dowolny towar/usługę, co możesz zrobić z BTC.... niewiele.
To praktyka, ale tak akceptuję że gwarancją BTC jest olbrzymia moc obliczeniowa, a co za tym idzie zużycie energii.
Zawsze można powiedzieć że nasze komputery, telefony, łącza internetowe przez spory czas nic nie robią, więc poświęcenie jakiegoś procenta ich mocy obliczeniowej, przepustowości i większe zużycie energii jest akceptowalnym kosztem, ale prawda jest taka że przejmiemy część kosztów przedsiębiorstw, banków... nie dostając prawdopodobnie niczego w zamian.