Mała aktualizacja tematu i nieco info. Dla osób obeznanych z tematem może mniej przydatnych, ale przedstawię swój punkt widzenia.
Geografia
Tytułem wstępu - rys geograficzny bo wbrew pozorom ma coraz większe znaczenie.
Japonia w zasadzie pierwszy kraj - w którym w marketach - pojawia się napis przy kasach - tu zapłacisz bitcoinem. Od 01.04.2017 - kryptowaluty są w pełni legalnym środkiem płatniczym. Njbardziej popularnym kojnem w Japonii poza Bitcoinem jest NEM, oparty na systemie POI i napisany w Java, niestety nie dla typowych górników. Niemniej akceptacja bitcoina w 260.000 sklepów - robi wrażenie i daje do myślenia. Dodam, że Japonia swego czasu skopiowała niemiecki kodeks cywilny - który był również podstawą do naszego kodeksu cywilnego, a więc można powiedzieć, że prawo cywilne - prawo zobowiązań mamy podobne, a jakże różne zapatrywania na podstawie niemal identycznych przepisów na kwestię kryptowalut.
Ameryka północna kolebka rozwoju technologii i źródło nieskończonego kapitału z dodruku dolara i taniego jak na nasze warunki - kredytu. Niestety za rozwojem technologicznym nie idzie rozwój ideologiczny, a wręcz umacnia się konserwatywny kapitalizm, zwalczający kryptowaluty (w niektórych stanach USA) pod pozorem
walki z terroryzmem i praniem brudnych pieniędzy - co ochoczo jest kopiowane przez europejską kolonię, jaką rządzący chcą uczynić nasz kraj. Miłym wyjątkiem jest Kanada, która zdaje się być dość przyjazna kryptowalutom.
Rosja i Ukraina kraj o różnych obliczach - z jednej strony więzienie za handel bitcoinami - a z drugiej strony - zapowiedzi wręcz stworzenia enklawy bitcoinowej na Krymie, a ostatnie w przeciwieństwie do USA i UE - uznanie, że transakcje bitcoinowe są bardziej transparentne niż transakcje gotówkowe - a nawet bankowe (co IMHO jest zgodne z prawdą), a więc nie mogą służyć praniu pieniędzy itp... Do tematu Rosji - warto dopiąć Ukrainę - a zwłaszcza samozwańcze republiki - bo tu powstaje realna potrzeba stosowania obrotu wartościami poza obiegiem bankowym i stąd może dość spora popularność takich walut jak: Karbowaniec [KRB] czy Syberyjski Czerwoniec [SIB} - obie powinny znaleźć się w kręgu zainteresowania górników, ze względu na dość dużą opłacalność. Warto też dodać, że przelewy do i z Rosji i Ukrainy są dość drogie i dość długo idą - a więc krypto - są świetnym sposobem na w miarę realny przepływ wartości bez opóźnień. A do miliona Ukraińców pracujących w Polsce - wkrótce mniej lub bardziej legalnie dołączą kolejne miliony mogących swobodnie poruszać się po UE.
Afryka nie zauważyłem, żeby afrykanie szczególnie rozwijali górnictwo, ale wdrożenia krypto już tak. Zwłaszcza, że smartfony są dość powszechne w Afryce i mogą służyć za mobilne portfele z kryptowalutami. Wobec wielu niepewnych walut krajowych z dużą inflacją - kryptowaluty mogą stanowić ostoję pewności kapitału. Popularność obok bitcoina ma szansę tam zdobyć DASH.
Europa i UE tu z pewnością mamy kontynent różnych prędkości - kraje unijne są stłamszone przez unijne pomysły sprzyjające banksterom, a więc pozorna swoboda w korzystaniu z kryptowalut - pod warunkiem rejestracji swoich adresów - brakuje tylko dodać - na Policji, w urzędzie skarbowym, i pewnie jeszcze na ABW. Jednym słowem zniechęcanie za wszelką cenę. Do tego dochodzi brak jednolitych regulacji podatkowych, nawet w kwestii podatku zharmonizowanego jakim jest VAT. Jednym słowem pomieszanie z poplątaniem, o ile dla części UE - kryptowaluty są nieistotną zabawką - zwłaszcza dla lubiących gotówkę - Niemców, to dla obywateli innych krajów mogą się jawić - jako uwolnienie od neokolonializmu - ze strony silnych gospodarczo krajów z niemal nieograniczonym dodrukiem pieniędzy. O Polsce - za chwilę poniżej.
Natomiast kraje europejskie, nieco lużniej związane z UE - bez skrupułów - stwarzają dogodne pole do rozwoju technologii blockchainowych, jako być może okazję do stworzenia przewagi technologicznej. W ślad za przyjazną Szwajcarią idą w ślad inne - kraje jak Norwegia i Zjednoczone Królestwo. W dwóch ostatnich krajach mowa jest o zainteresowaniu banków centralnych, a nawet stworzeniu rachunku bitcoinowego dla każdego obywatela prowadzonego bezpośrednio przez bank centralny.
Chiny i Indie - dwa ogromne kraje i rynki wschodzące. Pierwszy zaczyna gasić euforię swoich obywateli handlem z dźwignią i możliwością transferu wartości poza granice, drugi na fali rosnącej popularności, wskutek niedawnej operacji ściągnięcia części banknotów z rynku - zastanawia się, jak wykorzystać technologią blockchain... MIliardy ludzi stwarzają ogromny potencjał... Warto obserwować.
Dubai postępowy książę Dubaiu zapowiedział całkowite przejście Dubaiu na technologie blockchain do roku 2020. Stworzono warunki do rozwoju startupów i oferowane są ogromne pieniądze na wsparcie wdrożeń. Ktoś dostrzegł potencjał - a Dubai pragnie wykorzystać pieniądze z ropy naftowej nie tylko na budową aglomeracji niczym z baśni tysiąca i jednej nocy i na rozwój turystyki - ale pragnie zostać nowoczesnym centrum świata finansowego. Nas może zainteresować kojn DBIX, który jest bardzo obiecujący - jeśli chodzi o wsparcie finansowe, ale warto wyszukiwać każdy projekt, który tam powstaje i ma związek z szeroko rozumianą arabską bankowością, o jakże innych założeniach niż amerykańsko-europejska.
Polska - jako kraj europejski i jednocześnie zapatrzony w Amerykę - jak w święty obrazek z Częstochowy - mamy przechlapane. Nadal nie mamy żadnych regulacji w zakresie kryptowalut - i powiem szczerze, aż do bólu - nie mają racji, Ci którzy twierdzą, że żadne regulacje prawne nie są potrzebne. Bezpieczne i pewne pod względem prawnym (w pełni legalne) nie jest już potrzebą grupki entuzjastów - podejrzewanych przez "władzę" - o handel niedozwolonymi używkami (jakby ich nie można było kupić w każdym przedszkolu), praniem brudnych pieniędzy (po co im pieniądze?), wspieraniem terrorystów (ponoć jedynym terrorystą w Polsce był naukowiec, który inspirowany przez ABW, ponoć chciał wysadzić cały ten kurnik na Wiejskiej - a więc wspieranie niby kogo?) - inaczej mówiąc - przypomina to nieco ciemnogród - w którym wszystko co obce - jest na pewno złe. Ale to nie o ciemnogród chodzi - ale o grę pewnych interesów... jak zawsze w 'Polszcze'.
Co, zatem mamy w Polsce? Na gruncie kazuistycznego prawa podatkowego miszmasz orzeczniczy - z jednej strony TSUE nakazuje traktować kryptowaluty jako osobny rodzaj pieniądza - walutę cyfrową - a z drugiej -orzecznictwo krajowe, które za wzorem amerykańskim - poszło w kierunku kryptowalut jako praw majątkowych...
Aż dziw bierze, że polski złoty jest jednym z liderów wymiany kryptowalut spośród fiatów na świecie. Widać społeczeństwo - nauczone od czasów zaborów radzić sobie z władzą - niewiele się przejmuje zaleceniami władzy - a zresztą sama władza - ma niewielki szacunek do prawa - nawet w osobie wicepremiera ministra finansów...
Mamy też na szczęście uzdolnionych programistów i wielu przedsiębiorczych ludzi, i może dzięki temu powstał tu też światowej klasy projekt GOLEM, który niedawno trafił do pierwszej dziesiątki kryptowalut (tokenów) na świecie. Szkoda, że nie można go kopać.
cdn.
Dodano po 1 godzinie 37 minutach 49 sekundach:
Mamy podstawy geograficzne i mamy trendy światowe. Wiemy już gdzie patrzeć, by oprócz "machania kilofem" uzyskać efekt synergii, który może zwielokrotnić nasze wpływy z kopania kryptowalut.
Jak taki model synergii może wyglądać?
Przykładowo:
1. Faza wyszukiwania ciekawych i perspektywicznych kojnów, najlepiej we wczesnej fazie rozwoju.
2. Wyszukiwanie taniego sprzętu i oprogramowania do kopania, optymalizacje, samodzielna budowa koparek.
3. Pozyskiwania kojnów przez wydobycie.
4. Skup kojnów od osób, które chcą się szybko ich pozbyć.
5. Propagowanie kojna.
6. Hodlowanie, czyli trzymanie w oczekiwaniu na dogodny moment sprzedaży lub wykorzystania...
7. Wymiana na inne dobra.
Samo "kopanie" i szybka wymiana - przynosi zazwyczaj niższe przychody niż to wynika z popularnych w internecie kalkulatorów. A w skrajnym wypadku, może prowadzić do powstania wyższych kosztów - niż wartość uzyskana w zamian za wydobyte kojny...
cdn.