czy flippening nastąpi
Nie.
dlaczego tak będzie
Dlatego, że alty są kompletnie innymi monetami. Ludzie będą używać BTC bez względu na to, co się będzie działo z altami. Alty oparte o inny algorytm niż sha256d nie są zagrożeniem, bo nawet jeśli będą dominować na własnym algorytmie, no to nie nadpiszą BTC. Natomiast jeśli chodzi o alty pokroju BCH czy BSV, no to tam jest z kolei inaczej liczona trudność, więc tamte łańcuchy też nie przykryją BTC. Żeby nastąpił flippening, to musiałby powstać jakiś altcoin zgodny z BTC i uzyskać łącznie większą sumę Proof of Work niż BTC, na co się nie zanosi. Co więcej, taki altcoin musiałby mieć identycznie ustawione checkpointy, wystarczy jeden niezgodny checkpoint i już flippening jest niemożliwy.
a) eth ma większą kapitalizację
Nie zanosi się na to. Teoretycznie taki scenariusz może mieć miejsce, ale moim zdaniem to nie nastąpi.
b) jest uznawany za króla krypto w takiej ogólnej świadomości
Myślę, że na to jest za późno. Ludzie mają tendencję do dociekania, co było pierwsze. A BTC niewątpliwie był pierwszy, więc tam się każdy najpierw skieruje, natomiast na alty wskoczy dopiero później, gdy na przykład opłaty od transakcji go zniechęcą. Łańcuchy pokroju BCH czy BSV mają tutaj przewagę, bo ich historia pokrywa się z BTC, jednak żaden z takich altów nie zachowuje zgodności wstecznej z BTC, więc nie stanowi zagrożenia.
(czyli pytamy Janusza na ulicy o kryptowaluty to pierwsze co mu przychodzi do głowy to ethereum)
Sama nazwa już jest problematyczna. Bitcoin jest prostą nazwą, "bit" oraz "coin", moneta złożona z bitów. Prawdopodobieństwo, że ktoś trafi na nazwę "bitcoin" jest dużo większe, niż że komuś przyjdzie do głowy "ethereum". Różne monety mają jakieśtam nazwy greckie czy łacińskie, ale dopóki językiem sieci jest angielski, to nie wydaje mi się, aby nowi ludzie na takie rzeczy wpadli sami z siebie.
Uważam, że za 5-10 lat BTC i ETH będą miały razem ~95% rynku krypto.
Jeśli patrzysz na sumę, to może tak być, ale nie sądzę, aby ETH przegoniło tutaj BTC.
Drugi będzie paliwem do większości apek.
Nie będzie, bo kompletność Turinga jest tutaj zabójcza. Prędzej bym się spodziewał jakiegoś sidechaina zakotwiczonego w BTC niż tego, że na ETH będą dobrze działające aplikacje. Robienie wszystkiego on-chain dobija obecnie ETH, opłaty potrafią przewyższyć tutaj te na BTC, a mówimy o aplikacjach, gdzie masz klocki, które możesz składać w dowolny sposób. Efekt będzie taki, że w ETH będzie kilobajtowy skrypt, który zrobi coś on-chain. W BTC będzie pojedynczy opkod aktywowany jakimś soft-forkiem lub istniejący na jakiejś niższej warstwie pokroju LN lub na jakimś sidechainie. W BTC ciężko będzie popełnić błąd, bo pojedynczy opkod będzie gotowy do użycia, wstawiasz dane na stos, wstawiasz opkod i gotowe. W ETH będzie trzeba składać to ręcznie, machniesz przypadkiem nieskończoną pętlę i pozamiatane.
moim zdaniem jedno krypto nie może służyć do wszystkiego
Przecież nie służy. Mikrotransakcje na BTC on-chain nie działają i działać nie będą. Od tego są warstwy pośrednie, aby on-chain nie robić wszystkiego. Natomiast on-chain do mikrotransakcji są inne alty, które po prostu działają lepiej. Na przykład do wysyłania napiwków BCH nadaje się świetnie.
Bitcoin zachowując swoje cechy dzięki którym jest bezpieczną przystanią dla kogoś kto chce trzymac kase z dala on systemu nie będzie mógł się narazić na szybkie aktualizacje
To dobrze. Stabilność dobra rzecz, soft-forki przeprowadzane raz na jakiś czas wydają się rozsądnym podejściem.
i parcie do przodu z technologią jak ETH
Zarówno ETH, jak i inne alty mają to do siebie, że zwykle przeprowadzają hard-forki. To powoduje z jednej strony szybki rozwój, ale z drugiej strony podważa ich wartość. Są mniej stabilne, więc mogą tak robić. Jeśli jednak staną się bardziej stabilne, to pójdą w soft-forki, inaczej staną się niepoważne. Inną kwestią są głębsze warstwy, jak masz sidechaina z ficzerem X, no to jedna transakcja on-chain może to przerzucić do sidechaina z ficzerem Y. Dodatkowo, w przypadku niższych warstw można pozbyć się danych historycznych, gdy całość osiądzie na warstwie wyższej. Takie podejście wydaje mi się bezpieczniejsze niż hard-forki na warstwie głównej i w sporej części zgadzam się z tym artykułem:
https://www.truthcoin.info/blog/thunder/
A jak widzisz konkurencyjność dziadka kiedy wjedzie eth 2.0?
https://www.truthcoin.info/blog/pow-cheapest/ popatrz, masz tam screen z 2015 o tym, że ETH planuje przejść na Proof of Stake. Jeśli to przejście nastąpi, no to ETH zostanie zaatakowane tak samo, jak każda inna moneta oparta o Proof of Stake, po prostu wieloryby będą bogatsze i tak się to skończy. A jeśli tego przejścia nie będzie, no to po raz kolejny okaże się, że programiści są niepoważni i obiecują coś, czego nie realizują. Ewentualnie być może zauważą, że Proof of Work po prostu działa lepiej i przyznają się do błędu, to by miało pozytywny wpływ na taką monetę, ale w ten scenariusz wątpię.
I co ma BTC z aktywowanym niedługo Taproot
Taproot oznacza tyle, że wejdą sygnatury Schnorra plus MAST. Sprowadza się to do tego, że transakcje multisig będą tańsze, będą wyglądały tak samo, jak transakcje z jednym kluczem (dopóki ludzie współpracują), no i będzie można nie ujawniać całego skryptu przy wydawaniu monet (dzięki czemu jeśli monetę można wydać w sposób A oraz w sposób B, no to wydając ją w sposób B nikt nie będzie musiał wiedzieć o tym, jak wyglądałyby warunki w sposobie A).
czego nie będzie miał ethereum w nowej wersji?
Co do ETH, no to nie mają powodu wprowadzać Taproota, skoro po pierwsze jest to niezgodne z tamtą monetą (kopiuj-wklej z BTC nie wystarczy, musieliby to zrobić od zera po swojemu), po drugie nie ma takiej potrzeby (bo skoro całość jest Turing-complete, to po co wprowadzać coś, co da się zrobić już teraz?), a po trzecie jest nacisk na inne rzeczy typu przejście na Proof of Stake. Jakby ludzie z ETH chcieli taproota, to mogliby przecież napisać odpowiedni kontrakt, skoro tego nikt nie robi, to chyba nikt tego nie potrzebuje.
Właśnie jak czytam o Taproot to jestem trochę zawiedziony. 'Trochę' nizsze fee, 'trochę' tańsze transakcje, 'trochę' bardziej prywatne itd.
Niższe fee tylko w określonych przypadkach. Jak masz monety na pojedynczym kluczu publicznym, to nie zauważysz znacznej różnicy, wysłanie monet na taproota zajmie 32 bajty zamiast 20, więc przejście z Segwita v0 będzie nieco droższe, ale wydawanie już tańsze, bo sygnatury są deczko mniejsze. Taniej będzie za to w LN, tam są adresy 2-of-2 multisig, które w taproocie również będą na adresach 32-bajtowych, ale ich wydawanie będzie tańsze, bo jedna sygnatura wystarczy. Co do prywatności, to się zwiększy, bo znając adres taprootowy nikt nie będzie w stanie stwierdzić po wydaniu monet, czy tam był adres należący do pojedynczej osoby, monety z kanału LN, a może jakieś 3-of-6 multisig pewnej giełdy.
Z kolei eth 2.0 obiecuje dużo więcej podczas gdy już na ten moment wyprzedza dziadka dosyć wyraznie jesli chodzi o technologię.
Nie widzę tego "wyprzedzania". Możesz podać przykłady?
Poczytać fora i reddity i trend jest wyrazny - ludzie raczej wymieniają btc na eth a nie na odwrót.
Ja tam ETH nie dotykam, jeśli nie muszę, co najwyżej trzymam je na czas wymiany na coś innego. Poza tym, opłaty od transakcji na ETH potrafią być wyższe niż na BTC, nie widzę powodu, aby płacić więcej. Natomiast do napiwków są alty działające lepiej niż BTC czy ETH, więc nie widzę powodu płacenia za obiad tymi monetami, skoro przykładowo takie BCH albo LTC lepiej się do tego nadaje.