Strona 1 z 1

Zestawienie aktualnych absurdów podatkowych ws. kryptowalut z którymi należy walczyć.

: środa, 11 kwietnia 2018, 16:31
autor: MelomanBTC
Przypominam, że PCC to nie jedyny absurd, jaki zaproponowało MF w rozliczaniu kryptowalut, problemów jest znacznie więcej i w żadnym wypadku, nie należy się zadowalać, jeżeli "tylko" PCC zostanie odpuszczony. Bo każdy inny problem, który nie zostanie zniwelowany, po prostu zabije branże.
Podatek PCC, jest zwykłą zasłoną dymna, którą Ministerstwo Finansowe puściło tylko po to, by "odpuścić" i żeby branża z innymi absurdami nie walczyła (a inne są podobnie dotkliwe jak PCC). Taka taktyka negocjacji, odpuścimy wam odrobinę i won.

Tekst własny, ale powielajcie i głoście tą informacje, o co należy walczyć w sprawie podatków z krypto bo jak mówiłem, PCC to nie wszystko.




Lista absurdów podatkowych/systemowych z jakimi boryka się branża blockchain i kryptowalut, przez co dosłownie jest ona zabijana w zarodku - najbardziej medialne, niecierpiące zwłoki i znacząco hamujące rozwój:

1. Podatek PCC generujący absurdalnie ogromne straty finansowe. Przykład: Jan ciągle obraca kwotą 10 tys. zł na transakcjach skupu i sprzedaży, ale na każdej z nich zarabia tylko 1 zł. Dziennie robi 100 takich transakcji. Zyskuje zatem 100 zł w ciągu dnia, a od tego do tej pory planował zapłacić PIT. Doliczając mu PCC, to podatek wart jest... 10 tys. zł. Czyli Jan jest stratny 9,9 tys. zł. Tak, Jan stracił swoje pieniądze przez PODATKI i zostało mu jedynie 100 zł, z posiadanych 10 000 PLN! Dochodzi do tego 100 formularzy PCC, które mają 3 strony i wymagają danych, których Jan nie posiada operując na jakiejkolwiek giełdzie kryptowalut. Osób, które robią każdego dnia po 100-200 transakcji jest mnóstwo, doprowadziło by to więc, do kompletnego bankructwa wielu tysięcy Polaków, operujących na giełdach kryptowalut.

2. Brak możliwości wykazania kosztów = możliwość płacenia podatku od PRZYCHODU, a nie od dochodu! Cytując MF “może dokonywać w niej zapisów wyłącznie na podstawie ściśle określonych dokumentów [8], takich jak np. faktury czy rachunki. Z tych względów dokumenty w postaci np. wyciągów z historią transakcji giełdowych z internetowej giełdy kryptowalut, czy wyciągów z kont bankowych z historia transakcji nie stanowią dowodów księgowych w rozumieniu przepisów i przychody oraz koszty uzyskania przychodu udokumentowane wyłącznie w ten sposób nie mogą zostać zaewidencjonowane w podatkowej księdze przychodów i rozchodów,” Czyli może być sytuacja, że US uzna przychody (sprzedaż krypto za 10k PLN), a nie uzna kosztu (kupno krypto za 9800 PLN), więc zapłacimy podatek od 10k PLN, a nie od 200zł które się zarobiło! Dowolność czy US uzna koszt, wynika z wykładni MF “Jeżeli zatem podatnik w inny sposób RZETELNIE udokumentuje powstanie przychodu podatkowego, czy poniesienie kosztu podatkowego, powinien to uwzględnić w trakcie roku podatkowego [...]””. Potężny absurd, porównywalny do zabójczego PCC. Z racji na powyższe, osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą muszą przejść na pełną księgowość. Nie da się handlując na giełdzie prowadzić KPiR. Podatnik jest od razu zobowiązany do prowadzenia ksiąg rachunkowych, czyli tzw. pełnej księgowości… Pełna księgowość, do okazjonalnego pospekulowania sobie na giełdzie..

3. Podatek dochodowy należy zapłacić również od transakcji wymiany jednej kryptowaluty na inną kryptowalutę. 1) na giełdzie kryptowalut, PLN jakie otrzymaliśmy to nic rzeczywistego, to nic innego niż cyfry, które nie mają żadnego odzwierciedlenia w prawdziwej wartości, dopóki nie zostaną wypłacone na konto bankowe, posiadając PLN na giełdzie kryptowalut, nie są one w prawdziwym obiegu pieniądza. 2) Giełda kryptowalut może wcale nam tych pieniędzy nie wypłacić. 3) Dodatkowo giełda może zwinąć interes, zbankrutować, a my będziemy odprowadzać podatki od zysków, które były teoretyczne i nie trafiły do prawdziwego obiegu pieniądza. 4) w momencie utraty kryptowaluty, za którą oddaliśmy podatek (bo zamieniliśmy z innej kryptowaluty), będziemy stratni nie dość, że to co straciliśmy w kryptowalucie, to jeszcze to, co oddaliśmy w podatku. 5) Nie da się podatku od krypto-krypto zapłacić, ponieważ nie ma żadnego oficjalnego kursu danej kryptowaluty w PLN.

4. Wielokrotnie powtarzające się żądanie by osoby spekulujące na giełdzie kryptowalut założyły własną działalność gospodarczą. Kiedy spekulujemy na normalnych instrumentach finansowych, np. na GPW, nic takiego nie ma miejsca, nawet jeżeli ktoś osiąga pokaźne zyski. Dlaczego więc osoba, spekulująca na giełdzie kryptowalut (nie ma widocznych różnic, by ta czynność się różniła od spekulowania na instrumentach finansowych), miałaby zakładać działalność i płacić dodatkowo mocno obciążające składki ZUS?

5. MF mówi, iż dowód z giełd może nie być wystarczającym dowodem kosztu. A więc analogicznie, jakakolwiek transakcja zawarta na giełdach kryptowalut, w których dokumenty Ministerstwo Finansów nie wierzy, nie może być przychodem = nie powinniśmy odprowadzać żadnego podatku, nawet dochodowego. W końcu nie są to autentyczne i wystarczające dowody księgowe.

Tak więc, problem z PCC - to nie jedyny problem, te wszystkie absurdalne interpretacje, powinny być wykluczone i wycofane przez Ministerstwo Finansów, inaczej świadomie pozbawi się najdynamiczniej rozwijającej się branży, z której pieniądze dla Skarbu Państwa mogą być niemałe, ponieważ spodziewane wpływy z rynku krypto, dla budżetu państwa, to około 324 mln. PLN w podatkach, za rok 2020, oraz przy zachowaniu aktualnego rozwoju, 766 mln. PLN w podatkach za rok 2021.

_Źródło wyliczeń spodziewanych dochodów, dla Skarbu państwa, dla lat 2020 oraz 2021, przy normalnym i jasnym opodatkowaniu branży krypto&blockchain: https://www.gov.pl/documents/31305/4366 ... 724e1b62b9_

Zestawienie aktualnych absurdów podatkowych ws. kryptowalut z którymi należy walczyć.

: środa, 11 kwietnia 2018, 16:50
autor: constantine
No cóż - Marcin P. wystawił jakieś 20tys obywateli naszego kraju na kwotę około 850mln zł.
Od prawie 6lat siedzi w areszcie i nie wiadomo ile to jeszcze potrwa. Nazywa się go oszustem, hochsztaplerem, złodziejem itp.
Teraz Państwo Polska próbuje okraść pewnie z kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset tysięcy osób na kwoty, które na razie trudno sobie wyobrazić. Wszystko to może się zadziać w pełnym majestacie prawa, więc nikt z Wiejskiej i okolic nie pójdzie za to do pierdla, a rząd z premierem na czele będzie się szczycił wszem i wobec, że wygrał z krypto, a wyłudzacze podatków zostali złapani na gorącym uczynku. Takie rzeczy tylko w Polsce.