Nah. Zawsze trzeba iść na kompromisy i te kompromisy będą w każdej dużej kryptowalucie. Kiedyś był pomysł, by usuwać starsze wpisy w blockchain niż rok, a przy okazji zwiększyć blok - każdy będzie miał blockchain, ale niepełny. Inni proponowali "bony" do operatorów płatności. Ale dam ci najprostszy przykład shardinga (Ethereum wprowadzić go chce w ~2022):
Dzielisz sieć blockchain na województwa (i tym podobne dla każdego kraju). Tak wiec mieszkając w Krakowie, masz sharding Małopolski Bitcoin Casha, bo nie jesteś w stanie posiadać pełnego węzła Bitcoin Cash.
I teraz parę kwestii:
- Czy jest dobre posiadanie fragmentu (shard) sieci?
- Czy jest to bezpieczne?
- Czy może się zdarzyć jakiś atak, w którym shard zniknie całkowicie? Co wtedy z pięniedzmi, czy są zaginione?
Na pewno poprawia skalowanie, bo 99% transakcji robisz w mieście swoim, czyli w okół sharda. Ale nie czuję, by to była dobra droga (ale może się mylę)
Próbuję (na ile mam czasu, na ile rozumiem i tak dalej) analizować różne scenariusze. Nie jestem jakimś geniuszem w tym (oczywiście ). Moje wnioski są takie:
- Lightning potencjalnie (realnie sprawdzimy) może się skalować w nieskończoność, czy raczej zbliżać się do tej wartości. Im więcej kanałów i węzłów, tym większa wydajność.
- Warto też przy okazji odchudzać na ile to możliwe transakcje + wprowadzać nowe rzeczy, które pozwolą zmniejszyć rozmiar transakcji.
- Wprowadzać trzeba również alternatywne systemy skalowania.
Bardzo wiele osób uważa, że Bitcoin 2019 to Bitcoin 2017 + Lightning Network. Prawda jest taka, że bardzo dużo rzeczy zostało poczynionych, ot chociażby odpalany jest pierwszy stablecoin na silniku RSK, a jeśli się nie mylę - podstawy DeFi (pożyczek zdecentralizowanych). Nie jestem ich fanem, bo DeFi z Ethereum to syf był, ale może jest gdzieś w tym szaleństwie metoda?