@benq benq pisze: ↑ sobota, 20 lutego 2021, 11:02 to kusi, żeby próbować dotrwać do końca bańki i opóźnić realizację zysków.
Też mam ten dylemat, ale po takim wystrzale na BNB nie mam skrupułów, może to błąd, czas pokaże. Też mam jeszcze dość spory asortyment, niektóre typu dash/ltc jeszcze nawet nie ruszone, a wkład wyjęty dawno tymi "napompowanymi" coinami.
Ja raczej sugeruję się przy altach na tych potężnych wystrzałach, czyli tych na 150-300% w ciągu dnia, dwóch dni. Póki co mamy faktycznie wzrosty, ale prócz BNB żaden coin nie pokazał jeszcze swojej mocy, no i w stosunku do BTC wciąż dołujemy.
Wydaję mi się, że dopiero jak zaczniemy rosnąć w stosunku do BTC to zaczną się wzrosty po 100-300%.
Za przykład obrałem sobie wykresy z ETH i LTC, bo tam jest dość długa historia (2-3 bańki), i z tego co zauważyłem, są ogromne wahania w ciągu całej hossy, po 100-300% w góre jak i w dół, dopiero pod koniec, pomijając już powiedzmy te 300% wzrostu, następuje wystrzał na kolejne 300%.
Dla przykładu, na LTC w 2017 cały rok duże wahania, w pewnym momencie wyglądało to nawet jak pęknięcie bańki, zniesienie całego wzrostu, przebicie podłogi, krew
, a następnie wystrzał na kolejne 400%.
Tylko jeśli zauważe pompe na 100-300% w krótkim okresie czasu (jak na BNB), to sprzedaję część, a poza tym, trzymam się strategii w której przyjąłem, że te prawdziwe pompy zaczną się pod koniec roku, przy pękaniu bańki.
I trzymam twardo, chociaż kusi niesamowicie
Dobrym przykładem jest też Polka, wyjąłem wkład przy 18$, mamy 40$, ale te wzrosty są powolne, bardzo powolne, małe świeczki dzienne, po dolarze, po dwa dolary non stop w góre. Jak wystrzeli to możemy zobaczyć nawet 200-300$ za sztukę, ale to musi być strzał, a nie takie dziubanie