Poruszałem ten temat
niedawno w innym wątku, ale wywiązała się tutaj dyskusja, w której nie powinno zabraknąć tego głosu. Kupowanie spadającego rynku, uśrednianie w dół, grid trading nie są dobrymi pomysłami. Na krypto jest masa szczęściarzy, którzy stosowali te strategie i zawsze wychodzili z opresji, bo trwała wieczna hossa. Farciarze uwierzyli, że odkryli Graala; inskrypcja na złotym kielichu brzmiała: HODL BTFD.
Na wstępie polecam pewien
wpis. Jego autor na rynkach spędził ponad 20 lat i mimo to nie przedstawił żadnej cudownej recepty... bo jej nie ma! Opisał natomiast szereg kłopotów, które czekają spekulanta chcącego grać zgodnie z trendem; w szczególności: jak trudno zidentyfikować odwrócenie trendu.
Klasycznym, najprostszym wejściem w celu podłączenia się do trendu jest kupno przebicia szczytu przy wzrostach i dołka przy spadkach. Teraz wielu w tym wątku robi wielkie oczy i myśli:
Co za głupek! Pisze, że mam kupować przebicie szczytu?! Kupować tak drogo??? Strategię tę opisał, bo na pewno nie odkrył (*), Joe Ross, i nazwał, ze skromnością typową dla amerykańskich traderów-autorów książek,
hakami Rossa. Przy silnych, regularnych trendach działa ona znakomicie, bo kolejne dołki i szczyty układają się jak należy i jest ich podczas trwania fali wystarczająco dużo, by udało się zarobić. Gorzej, gdy zdarzą się konsolidacje, a już najgorzej, na szczęście rzadkie, trójkąty rozszerzające się. Inne problemy to zbyt długie impulsy bez korekt oraz podwójne szczyty i fałszywe wybicia. Te ostatnie są szczególnie dobrze znane krótkoterminowym graczom na BTC. Poniżej kilka kłopotliwych sytuacji na przykładzie indeksu WIG20:
- w kluczowym miejscu odwrócenia trendu po kryzysie 2008 roku
- w kilkuletnim trendzie bocznym; przebicia lokalnych szczytów nigdy nie rozpoczynały satysfakcjonującego ruchu
Patrząc jednak na długoterminowe, dotychczasowe trendy na BTC, te mankamenty są drugorzędne. Jeśli nam się poszczęści - to istotne! bo może być i tak, że rynek właśnie się zmienia na nieprzyjazny grze trendowej - i czeka nas jeszcze jeden taki trend, nie mam żadnych wątpliwości, że zastosowanie tej metody przyniesie zyski, nawet jeśli pechowo dwa czy choćby i trzy pierwsze wejścia okażą się zmyłkami.
A może przebicie szczytu traktować jako sygnał potwierdzenia trendu, a kupować dopiero najbliższą korektę? Ma to sens. Przy silnym trendzie dołek korekty może jednak wypaść powyżej poprzedniego szczytu. Jaka jest jedna z podstawowych reguł teorii fal Elliotta? Dołek czwartej zawsze powyżej lub równo ze szczytem pierwszej.
Powróćmy do wspomnianego blogowego wpisu i zauważmy, że podczas całego pokazanego tam długiego trendu dołki i szczyty układały się poprawnie. Najprostsza z możliwych metoda pobiła wszelkie inne omawiane we wpisie.
Inny rodzaj wejścia, chyba najlepszy spośród całego arsenału analizy technicznej, mój
ulubiony i opisywany tu
wcześniej, to wybicie z konsolidacji, im węższej i długotrwałej, tym lepiej. Tak się składa, że był niedawno i
wpis tego samego autora o strategii na tym bazującej (**).
Niestety obecna faza przystanku w hossie lub bessie (dowiemy się po fakcie) to nie najodpowiedniejszy czas dla takich formacji. Przede wszystkim walory niedawno zakończyły kilkunasto- lub kilkudziesięciokrotne wzrosty. Za mało czasu upłynęło, by wykształciły się odpowiednie bazy. Podam jednak jeden przykład: Ripple, na wyjście i górą, i dołem; w obydwu wypadkach powstała konsolidacja o malejącym zakresie wahań.
Trwająca od miesięcy trójkątopodobna konsolidacja na BTC potencjalnie również może się przekształcić w coś interesującego, jeśli wahania będą stopniowo maleć. Kłopot w tym, że trójkąt jest zniżkujący, wsparcie w okolicach 6k może kiedyś nie wytrzymać, a stopy i likwidacje zwiększą dynamikę wybicia. Kurs zrobi wtedy to samo, co w wyżej wymienionym przypadku Ripple. Nici z wygaszenia zmienności pod wybicie w górę.
Jeśli ktoś chce się wyzerować kupowaniem spadającego rynku, uśrednianiem w dół lub grid tradingiem - bo nieszczęśliwie zdarzy się, że rynek runie, by nigdy już się nie podźwignąć - jego sprawa. Są lepsze metody. Na giełdzie kupuje się siłę i sprzedaje słabość, a nie odwrotnie. Można robić odwrotnie, ale to inna liga: jedynie dla graczy, którzy potrafią doskonale zidentyfikować potencjalne przesilenie i są mistrzami w uciekaniu ze stratnych pozycji, a nawet potrafią wyjść z nieudanej transakcji z zyskiem. Jest oczywiste, że ktoś, kto stosuje krytykowane tu metody, nie jest zawodnikiem z tej ligi.
(*) W zachodniej analizie technicznej wszystko pewnie zaczęło się od Charlesa Dowa na początku XX wieku (patrz diagramy na
stronach numer 26-27, w dokumencie 51-52). Bardzo podobna strategia to boxy Nicolasa Darvasa, opisane w książce
How I Made $2,000,000 in the Stock Market z 1960 roku.
1-2-3 Victora Sperandeo również. Te same koncepcje podlegają regularnemu recyklingowi: Dow, Darvas, Ross, Sperandeo, naked trading, price action, a lista ta na pewno jest niekompletna.
(**) Poza szumnie ogłaszanymi w różnych miejscach forum zakupami podczas trwającej rzekomej promocji altów, dwa wzmiankowane wpisy, zbiegiem okoliczności akurat podejmujące w tym czasie odpowiednie tematy, sprowokowały mnie do napisania tego posta.