Wiem o tym, tylko że szlaczki na wykresie to nie jest moim zdaniem wykładnia by już budować sobie tudemunowe przekonania.
No zatem "skoro może pójść w każdą stronę" to jest to moment jak każdy inny, dlatego nie opierałbym tego na myśleniu życzeniowym. Zresztą z tego co widzę po tym wątku m.in. wszyscy będą teraz grać pod najbardziej oczywistą "analizę" wykresu, tak jakby grubasy nie zdawały sobie sprawy jak czesać napalonych moonboyów z kapusty.
Przebicie tej kreski górą rzeczywiście może zrobić kolejne nadzieje, tylko że w przypadku trupa 11500 może oznaczać sufit. Także bez lewara albo naprawdę grubej kasy nawet nie podchodź, no chyba że lubisz trzymać pieniądze na giełdzie albo sponsorować ich stop losami. Poza tym od dłuższego czasu spekulacja jest gdzie indziej.