ekonokomik pisze: ↑ sobota, 26 września 2020, 23:58To zdanie powinno być wydrukowane na złoto na górze jako motto tego wątku No po prostu zrobiełś mi dzień jak to mówią
Nie spodziewałem się, że coś tak oczywistego może spowodować taką reakcję, ale nie dziwię się, bo wypowiedziałem się nieco lapidarnie i mało precyzyjnie. Dlatego teraz postaram się wyjaśnić mój dosyć prosty punkt widzenia. Więc pokrótce :
ekonokomik pisze: ↑ sobota, 26 września 2020, 23:58. Strategia "kupuj codziennie po $10" zakłada nieskończoną ilość środków. To "strategia" podobna do znanego sposobu jak na 100% wygrać zakład o rzut monetą: obstawiasz orła, jeśli przegrasz, to podwajasz stawkę i zakładasz się ponownie. Przy tej strategii tego się nie da przegrać, prawda? Matematyka nie kłamie
Tu w pełni się zgadzam, kupowanie codziennie jest bez sensu, nawet za małą kwotę. Lepiej codziennie oszczędzać określoną sumę i raz na miesiąc wpłacać na giełdę dokonując zakupów raz na miesiąc czy kwartał, ale dokonując w odpowiednim momencie, a nie na "pałę". Coś podobnego do Bitfilara od
@domator , za co duży szacunek. Tylko chyba
@domator nie realizuje tam zysków, a ja do tej praktyki dołączyłbym procent składany i korzystanie z trendów połączone z akumulacją krypto i fiat a'la
@anagamidev , tak by mieć w jak największym stopniu wyciągnięty wkład, który można potem wykorzystać do najkorzystniejszych zakupów podczas extreem fear. Zresztą podobnie robi się na grupach traderskich grając dziwgnią wkładając 0.1 btc dążąc do wyciągnięcia wkładu i za sam zysk dążenie do 1btc
ekonokomik pisze: ↑ sobota, 26 września 2020, 23:58Wracając do Bitcoina: "kupowanie dołków" niewiele tu zmienia, wydłuża tylko złudzenie, że to działa.
Zaś strategia "kupuj dołki, sprzedawaj górki" to mniej więcej taka sama "strategia" jakbyście napisali: "zarabiaj i nie trać!".
I tutaj się zupełnie nie zgadzam ! Można by było tak samo napisać "nie inwestuj w ogóle" albo "99% i tak traci" Przede wszystkim pierwsze przykazanie tradingu to inwestowanie tyle, ile możesz stracić. W momencie kiedy nie jesteśmy emocjonalnie przywiązani do waloru, a podchodzimy do tego bez "spiny", można w prosty sposób długoterminowo powiększać swój kapitał łącząc trading z holdingiem, ale najważniejsze w tym wszystkim
mieć dobry moment wejścia i nie być uwiązanym konkretnie do danej ceny (typu "wczoraj było 12k dziś jest 10k, czyli tanio ładuję się all in").
Czy można oszacować kiedy jest względnie tanio, a kiedy drogo, uwzględniając końcówkę ostatniej hossy i trwającej do teraz bessy? Otóż jak najbardziej ! Żartobliwie powiem, że moment, kiedy jest dobry czas na zakupy jest wtedy, gdy na forum praktycznie nikt oprócz
@anagamideva nie mówi "buy buy buy", a wszystkich aż razi jego pozytywizm
Na żartach skończmy, cofnijmy się wstecz, mimo, że prawie każdy mówi, że w lewo patrząc to każdy jest kozak, ale patrząc w lewo mamy jakieś odniesienie co może być po prawej i na tym przecież polega analiza
Wróćmy do początków bessy, odbijaliśmy kilka razy od, do pewnego czasu, żelaznego wsparcia na 6k. Można od samego początku bessy przyjąć, że 6k usd jest dobrym targetem na zakup. Przyjmijmy, że obserwowaliśmy rynek i dokonaliśmy zakupu na 6k licząc na odbicie, ale zaraz mamy zjazd do 3k$ i nie zdążyliśmy uciąć straty, bo jesteśmy jeszcze amatorami, ale hipotetycznie na 3k udało nam się znowu dokonać zakupu za tę samą, nie uwiązującą nas mocno kwotę (wiadomo dla każdego inną, ale przyjmijmy dla łatwości w obliczeniach, że było to 1000$). Patrzymy cały czas longterm. Więc:
Kupiliśmy za 6000$ po 1000$ i za 3000$ (tak wiem tyle nie było, ale łatwiej będzie liczyć) po 1000$.
Mamy więc holdowane dwa zakupy, gdy cena wraca do 6000$ możemy:
a) wyciągnąć wkład, zostawić nie obciążający nas zysk na hold longterm, który stracimy tylko i wyłącznie gdy BTC spadnie do zera,
b) wyciągnąć pierwszy wkład 1000$ na kolejne zakupy, gdyby spadło, a resztę zostawić, gdy będzie rosło, oczywiście ryzykując, ale przecież na tym zabawa z giełdą polega
Wybraliśmy opcję b), zmienia się trend, bitcoin dąży do szczytu w okolicach 14k$, my hodlujemy, widząc cenę 9k$ powstanawiamy sprzedać ostatni nasz wkład 1000$, myśląc, że to już szczyt, ale zostawiając pozostałe 2000$ na hodl, bo to przecież czysty zysk i możesz go stracić albo powoli realizować zysk w trendzie, np. kolejny raz po 12$k i sprzedając 500$ zysku, przeoczając nawet szczyt 14k
Mamy wtedy 1500$ w aktywie, 500$ zrealizowanego zysku oraz 2000$ wkładu. Bitcoin znowu spada na 9k, odkupujemy za zrealizowany zysk bitcona za 500$ mając 1500$ w aktywie i nadal wolne 2000$ wkładu. I teraz jesteśmy nastawieni i na 12k$ i kolejną realizację zysków albo na następny zakup, kiedy spadnie do okolic 6k, co przecież się zdarzyło. W takim razie robimy kolejne zakupy (uśredniamy jakby to powiedział
@anagamidev ) za nasz wkład po 1000$, więc mamy 1500$ w aktywie oraz 1000$ wolnego wkładu i
teraz uwaga ! Mamy 500$ na plusie, co pozwala nam ustawić cięcie straty bez straty (
) na poziomie ok. 4000 dolarów, gdzie nasze aktywo będzie wyzerowane z zysku, a jego realizacja pozostawi nam pierwotny wkład w aktywo, czyli
jesteśmy na zero . Możemy też czekać na 3000$, ale wtedy mamy 25% straty i ryzykujemy
. Oczywiście bitcoin z okolic 6k$ poleciał na początku 2020r na 10000$, więc najgorszy scenariusz nie doszedł do skutku do czasów covidowego black sawn'a i po drodze mogliśmy wyciągnąć wkład jak i zrealizować mały zysk i na black sawn znowu zrobić zakupy ( co udało mi się uczynić, ale nie grałem tą techniką tylko sprzedałem stratnego alta do btc i btc oddałem przy około 6000$, kupując po 4000$, co mogę zresztą udowodnić) .
I teraz dochodzimy do tego, że tak fajnie patrzeć wstecz. No dobra, a patrząc w przód, co będziecie robić przy 9k$, 6k$ czy 14k$ ? Widzę, że sporo osób trzyma się trendu na zyskownych pozycjach. Ja jestem aktualnie bez krypto i przyznam szczerze, że aktualna cena nie zachęca mnie do zakupu. Bo niby po co ? Do ath to ma jakieś tylko 100%, także więcej i szybciej zarobię "w życiu" z kwoty, którą miałbym zainwestować. Czekam na niższe ceny, poniżej 10k$, okolice 9-5k$, tam będę zaopatrywał się w przecenione alty i może skubnę trochę dziadka bitcoina. Jak urośnie do 14k, czego Wam życzę, to spoko, tylko (to nie porada), realizujcie zyski. Póki co nie widzę rodzącej się hossy, a obecne miejsce jak mówiłem, nie jest w żaden sposób dla mnie atrakcyjne, toż to ani tanio i względnie drogo, nawet zważając na dodruk który nastąpił. Na akcjach też kiedyś dojdzie do realizacji zysków, a jak to
@socjolog2008 powiedział, ogon nie może merdać psem
Pytanie więc do was, co będziecie robić przy cenach 9k, 6k, 14k?
Ja przy 6k z milusią chęcią zrobię nie za duże zakupy, tak bym na 3k mógł zrobić podobne, a przy 14k będę obserwował, jeśli to rodząca się hossa, spróbuję zainwestować mając w głowie rozsądne cięcie strat i dążąc do jak najszybszego wyciągnięcia wkładu własnego, tak żebym miał brzydko mówiąc w dupie, czy je*nie do zera ta przestarzała technologia i stracę zysk, czy może będzie to 100k czy ileś i będę miał więcej pieniędzy do wydawania
P.s. Dopełniając całość i patrząc w lewo
Na bitcoinie przynajmniej raz w roku jest dobry moment na zakup i dobry moment na realizację zysku. Wystarczy tylko być cierpliwym, a bezpiecznych dłuższych zakupów dokonywać patrząc przynajmniej na świeczki miesięczne
Pozdrawiam