zomos2 pisze: ↑ sobota, 30 października 2021, 23:02
Ja tak tylko przypominam. 10.11.2021 następuje odczyt inflacji w USA za październik. Prognoza 5.5%. Patrząc na to jak wygląda świat - tj ogromne braki i masowe wzrosty cen energii i surowców sądzę że są to pobożne życzenia.
@ergorg pobożne życzenia co do 5.5% inflacji. Tak wiem że w USA inaczej ją liczą i wyznaczają ale... To jest po prostu nierealne te 5.5 kiedy od maja jest ponad 5% w USA a właśnie teraz(sierpień, wrzesień, październik) świat się zatrzymuje bo brakuje wszystkiego.
Sugerujesz, jak rozumiem, że to spowoduje poszukiwanie zabezpieczenia przed inflacją, na czym zyskają ceny krypto?
Krótkoterminowo - zgoda.
Ale popatrzmy długoterminowo: by walczyć z inflacją banki centralne będą w końcu musiały podnieść stopy procentowe i to znacznie, wielokrotnie. To powoduje wzrost atrakcyjności obligacji jako inwestycji, co odciągnie część kapitału instytucjonalnego od Bitcoina (a obecna bańka, na tych poziomach może być napędzana głównie przez instytucje).
Ale co gorsza: podniesienie stóp wychładza gospodarkę (zmniejsza dostępność kredytów itd.). Dlatego od lat utrzymywano stopy zerowe. W obecnej sytuacji może przerodzić się to w kryzys ogólnoświatowy. A jak wiemy, w kryzysie ucieka się od inwestycji wysokiego ryzyka, za którą wciąż uważany jest Bitcoin.
Inwestorzy indywidualni też raczej nie pomogą, bo to oni oberwą najbardziej jeśli przyjdzie kryzys.
I druga sprawa: napiszę o tym osobny post, ale patrząc na komentarze pod newsami o krypto w mainstreamie mam silne wrażenie, że Bitcoin ma coraz gorszą opinię, nawet (a może przede wszystkim) wśród młodych ludzi.
Co gorsza: w kryzysie banki centralne i rządu muszą skuteczniej kontrolować rynki finansowe, co może poskutkować regulacyjnym dokręceniem śruby bitcoinowi, albo wręcz banem.
Podsumowując: nie wiem, czy warto cieszyć się z wysokiej inflacji, bo jeśli ta wywoła ogólnoświatowy kryzys, to finalnie Bitcoin może na nim stracić więcej niż zyskać.
Przypominam, że Bitcoin to dziecko dodruku pieniądza i "bańki na wszystkim" zapoczątkowanej po kryzysie 2008 i trwającej aż do dziś. Jeśli ten okres się skończy, być może będzie to też koniec Bitcoina.