Obecnie rysuje się piąta czerwona miesięczna i taka sytuacja miała miejsce tylko raz (od lipca do listopada 2011 roku). Była to pierwsza korekta BTC (lub pierwsze pękniecie bańki, zwał jak zwał)Bit-els pisze: Gdy rosło w 2017 były okresy nawet 8 zielonych na w1. Czy wykresy nie lubią symetrii??
Jeśli taki poważny towar jak ropa potrafi spadać bardzo długo, to tym bardziej crypto w warunkach globalnej bessy.
Trzeba i taki scenariusz brać pod uwagę. I zachować zaskórniaki na poziomy być może poniżej 1000$ za btc.
I tak na większych interwałach popatrzcie sobie jak identycznie kreowała się bańka w 2017 do tej w 2011 - mamy prawie pół roku stablinych wzrostów (5 zielonych miesięcznych świeczek) potem korekta (1 miesięczna czerwona) a następnie 3 miesiące bardzo agresywnych i dużych wzrostów (3 miesięczne zielone) dla tych którzy wierzą, że będzie następna bańka i nowe "bańkowe" ATH, myślę, że to jest dobry wyznacznik kiedy mniej więcej ew. sprzedać .
Edit:
Jeszcze jedno podobieństwo które można zauważyć analizując ten wyższy interwał i przyjmując, ze grudzień zamknie nam się na czerwono ale nie pogłębimy już dołka (czyli będziemy się bujać w zakresie 3300-3800)
Sytuacja w 2011- agresywne wzrosty startują w kwietniu i kończą nam miesiąc na poziomie około 4$. Potem mamy szczyt bańki 32 $ i pęknięcie co owocuje nam pięcioma miesięcznymi czerwonymi świecami. Spadki zatrzymują nam się na poziomie około 2$ czyli 50% górnej wartości świeczki miesięcznej od której zaczęły się agresywne wzrosty.
Sytuacja 2017 - te największe i najbardziej agresywne wzrosty zaczynają nam się w świeczce miesięcznej październikowej i daje nam to zamknięcie na około 6450$. Co dalej było każdy wie i mamy teraz tą piątą rysującą się czerwoną miesięczna świeczkę i jeśli schemat miałby się powtórzyć to 50% wartości z 6450$ to około 3225$ (czyli okolice ostatniego dołka)
Podobieństwo na prawdę spore.