W dość specyficznych okolicznościach 'zderzyłem' się z pojęciem Bitcoina. Otóż poznałem 'bitcoinowego youtubera' - Trevona Jamesa. Dopiero w tym momencie troszkę bardziej zainteresowałem się tematem. Po obejrzeniu jego produkcji do nadal nie wiem co sądzić o tym temacie. Otóż kopie on na wszelkich cloudach... Oglądając jego materiały można by dojść do wniosku, że Bitcoin to pieniądze na, które leżą na ziemi.
Oczywiście, uznaję że teorie o jego zarobkach z BTC są bardzo mocno przesadzone, ale mimo wszystko temat mnie dość mocno wkręcił.
Pomimo dostępu do darmowego prądu, to właśnie cloud mining wydaje mi się bardzo ciekawy. Wiadomo, że firmy mają z tego swój niemały profit, ale cóż... Nie jestem techniczny i nie bardzo chce mi się kombinować samemu z koparkami. Dodatkowo jeszcze fajne jest to, że w zamian za wydobyte BTC można kupować więcej mocy obliczeniowej, więc taki cloud daje na prawdę dużo wolności
Docelowo chciałbym się pobawić we filpowanie btc. Kilka lat grałem na giełdzie, więc myślę że i tutaj się odnajdę i będę mógł pokombinować i może uda się coś zarobić na tym.
I pytanie brzmi następująco. Jakbym chciał wrzucać miesięcznie załóżmy 50 euro w BTC. Czy bardziej opłaca się kupienie czystej waluty i wtedy bawić się we flipowanie? Czy może lepiej te 50 eur wrzucić na clouda i mieć stałą 'dniówkę'? Aktualnie mówimy o stosunkowo niedużych pieniążkach, by nauczyć się podstaw. O poważniejszych kwotach będę myślał, gdy najpierw 'pobawię się'
Pozdrawiam i z góry dzięki
Kopię miesiąc i miałem tydzień przestoju - zamiast 800 zł zarobku mam 600 zł.
