@NYpoost ale jak ktos serio traktuje tutaj inside info od kolesia co "idzie spac, bo jutro do roboty" kiedy grubsi obstawiali futuresy na kilka K wyzej to naprawde jest zabawne.
To tylko z pozoru ma sens.
Wtedy zupełnie nikogo nie powinno się słuchać chyba, że ma się na papierze, że ten ktoś to gruba ryba z Tokyo czy Hong Kong.
Co do inside info, to:
http://www.benchmark.pl/aktualnosci/fac ... dloni.html -> Przynajmniej w teorii, nie potrzeba wiele aby dotrzeć do zupełnie abstrakcyjnych osób. Co prawda, gruba ryba nie odpisze na Messenger "teraz ziomku z Polski, wchodź w bitka", ale ciekawym jest fakt, że dystans między ludźmi jest niewielki.
Czasem bycie zwykłym kelnerem w jakimś klubie pozwoli usłyszeć co trzeba.
Można być sprzątaczką w biurze u jakiegoś ważniaka i zobaczyć co trzeba.
Można pracować w IT w jakiejś firmie i mieć dostęp do maili służbowych dyrektora.
Czyjaś siostra może się puszczać ze swoim szefem i coś od niego usłyszeć.
Widząc co się dzieje na świecie, te przypadki jakie mają miejsce, czasem nieprawdopodobne historie, mają naprawdę miejsce. Najpierw to kwestia wiary w to co się słyszy, a wierzyć każdy może w co mu się podoba. Później pojawiają się fakty i dowody.
Czas pokaże...