Gdyby internet byl ograniczony...

YouTube · Postautor: **rav3n_pl** » wtorek, 2 maja 2017, 10:35

Zapominacie, że Core od pewnego czasu nie wysyła całych bloków bo założenie jest takie, że transakcje wchodzące w jego skład propagują się poprawnie i wszyscy je mają. Tak więc jeżeli mamy możliwość wysyłania transakcji to wysyłanie bloków nie stanowi problemu.

Postautor: **pm7** » wtorek, 2 maja 2017, 13:57

kowal43 pisze: a z Lighting network nie umozliwialby pozniej zapisaniu tych kanalow tranzakcji po przywroceniu polaczenia? - choc wedlug mnie i tak to nie rozwiazuje calego problemu

Lighining potrzebuje chyba praktycznie stałego dostępu do Internetu (sieci BTC).

kowal43 pisze: Wiec praktycznie zastosowanie w przypadku odciecia jest bardzo mocno ograniczone lub niemozliwe

kowal43 pisze: przez radio mialoby to sens jezeli sciagane bylyby tylko naglowki- multibit itp bo gdyby mialo to funkcjonowac przez core to mogloby to byc dosc awaryjne na wieksze odleglosci- tak mi sie wydaje choc specem od blockchaina az takim nie jestem

Zakładam, że istniałby internet (w sensie połączenia między komputerami) w jakiejś formie w tej "odciętej" lokalizacji (jak nie po obecnie istniejących łączach, to przez sieci kratowe WiFi). W takim przypadku wystarczyłby jeden kanał kontaktu między odciętą lokalizacją, a resztą świata, żeby przesyłać nowe transakcje i bloki. Proste.

Postautor: **yefim** » środa, 3 maja 2017, 14:17

Ciężko mi jakoś wyobrazić sobie brak Internetu. Do dyspozycji są przecież jeszcze satelity telekomunikacyjne

Bardziej prawdopodobna wydaje mi się próba unicestwienia bitcoina, ogólnie crypto.

yefim pisze: Ciężko mi jakoś wyobrazić sobie brak Internetu. Do dyspozycji są przecież jeszcze satelity telekomunikacyjne

Bitcoin to sieć. Zakłócenia w działaniu sieci są równoznaczne z zakłóceniami w działaniu Bitcoina.
Jak dojdzie do sytuacji wojennych to sieć może być odłączona świadomie albo wróg zniszczy infrastrukturę telekomunikacyjną.

yefim pisze:Bardziej prawdopodobna wydaje mi się próba unicestwienia bitcoina, ogólnie crypto.

Dlaczego ktoś chciałby zniszczyć Bitcoina?

Postautor: **yefim** » czwartek, 4 maja 2017, 13:13

@The Real McCoin, zgadzam się, tak jak piszesz to byłyby zakłócenia, no chyba że byłaby to globalna wojna atomowa wtedy rzeczywiście Internet mógłby trafić szlak.
Odnośnie unicestwienia bitcoina, no nie wiem, po prostu wydaje mi się to bardziej prawdopodobne niż całkowite wyeliminowanie internetu. Może się mylę. Jedno jest pewne, psycholi na tym świecie nie brakuje.

Postautor: **kowal43** » piątek, 5 maja 2017, 00:51

Zgadzam sie z przedmówcami, ciezko aby internet byl calkowicie wylaczony lub zniszczony na calym swiecie - zbyt duze pieniadze - straty i rozbudowana infrastruktura jednak wiemy dobrze ze nie raz bywaly odciecia od zewnatrz niektorych panstw(chwilowe ale byly) wtedy wiadomo ze wiekszosc nie bedzie kopac w tym odcietym panstwie ale co z tranzakcjami?

Aby lepiej przedstawic problem "na czasie" jest ktos w korei płn kto chce miec bitcoiny. Ok moze wygenerowac adres i wyslac go listem aby ktos na niego wplacil, ale co wtedy gdy chce on z korei komus wyslac?

kowal43 pisze: straty i rozbudowana infrastruktura jednak wiemy dobrze ze nie raz bywaly odciecia od zewnatrz niektorych panstw(chwilowe ale byly

Aż mi przypomniałeś: 75-latka odcięła Armenię od internetu

Spoiler:

BitFury skąd jest?

Postautor: **pm7** » piątek, 5 maja 2017, 13:24

kowal43 pisze: Ok moze wygenerowac adres i wyslac go listem aby ktos na niego wplacil, ale co wtedy gdy chce on z korei komus wyslac?

Bez internetu (w sensie możliwości pobrania skądś portfela i historii transakcji), jest to praktycznie niewykonalne*.

* wyjątek - transakcje offline. Właściciel klucza prywatnego mógłby w teorii podpisać otrzymaną propozycję transakcji i przekazać podpis. Nie trzeba do tego internetu (więcej informacji można znaleźć czytając o portfelach offline).

Postautor: **kowal43** » piątek, 5 maja 2017, 13:38

pm7 pisze:
kowal43 pisze: Ok moze wygenerowac adres i wyslac go listem aby ktos na niego wplacil, ale co wtedy gdy chce on z korei komus wyslac?
Bez internetu (w sensie możliwości pobrania skądś portfela i historii transakcji), jest to praktycznie niewykonalne*.

* wyjątek - transakcje offline. Właściciel klucza prywatnego mógłby w teorii podpisać otrzymaną propozycję transakcji i przekazać podpis. Nie trzeba do tego internetu (więcej informacji można znaleźć czytając o portfelach offline).

Jest to bezpieczne? tzn przekazuje komus tranzakcje offline lub wysyla listem gdzies gdzie jest internet i on puszcza w lancuch.

Postautor: **pm7** » piątek, 5 maja 2017, 13:39

W najgorszym przypadku może jej nie wysłać, bądź wysłać z opóźnieniem.
W jak sposób może to być mniej bezpieczne niż wysłanie tego samemu do sieci Bitcoin?