To zależy od konkretnego producenta, jedni mają otwarty kod i pozwalają na wgrywanie czegokolwiek, a inni nie. Podobnie jest z elektroniką, są tacy, którzy pokazują wszystko w szczegółach, a są tacy, gdzie nie jesteś w stanie na przykład zrobić fizycznej kopii 1:1 mając to, co producent podaje.czyli finalnie jesteśmy zdani na soft producenta, tak?
Taka sama, jak w przypadku BIOS-a/UEFI: jak masz libreboota, to znasz kod i możesz go samodzielnie podmienić na cokolwiek, jak masz klasyczne UEFI z Secure Bootem, to niewiele zrobisz, bo nawet całego obrazu UEFI nie zrzucisz, a kawałki obejmujące Intel Management Engine dadzą błąd odczytu. Podobnie jest tutaj: to zależy od producenta, jedni pozwalają na wszystko, a inni nie. Skoro wymuszenie aktualizacji BIOS-a w Dellach można wykonać spod Windowsa, to być może niektóre hardware wallety też potrafią takie cuda.Zastanawiam się jaka jest szansa podmiany takiego czegoś przez wirusy w sytuacji innej niz aktualizacja softu.
Tak, ponieważ jeśli sam nie sprawdzisz, jak coś działa, to musisz ufać innym ludziom, że wszystko jest ok. Jakiś czas temu przewinęła się tego typu dyskusja na bitcointalku: Open Source pozwala na sprawdzenie wszystkiego, ale to kosztuje: płacisz swoim czasem oraz wiedzą i wysiłkiem potrzebnym do zrozumienia wszystkiego na tyle, aby nikomu nie trzeba było ufać.Rozumiem, że teoretycznie producent może wypuścić aktualizacje, która da mu dostęp do wszystkiego?
Dlatego sam mam cold wallet na laptopie z librebootem i Trisquelem, który jest odcięty od sieci, uważam to za bezpieczniejszą opcję niż hardware wallet, no ale ja mam lekkiego bzika na punkcie bezpieczeństwa i umiem sam ogarnąć ręcznie spod konsoli podpisywanie transakcji offline.