Polskie Forum Bitcoin

Wyobraźmy sobie taką sytuację:
Transakcja w PLN: Kupuję na allegro. Wpłacam na konto sprzedającego. Ten zaś 'udaje Greka' że nic nie wpłynęło i żebym spadał na drzewo. W obronę siebie mam wówczas wydruk potwierdzenia wpłaty z mojego konta na podane przez niego i jakoś mogę się bronić przed nieuczciwym sprzedawcą.
A jak to wygląda w przypadku transakcji BTC?
Sprzedawca daje mi swój adres do wpłaty. Ja wpłacam. On 'znika'.. i co dalej?
Na moim kompie mam dowód tego przelewu. Mam też powiedzmy kopię korespondencji gdzie sprzedający podał adres do wpłaty. Można z tymi dowodami 'wyskakiwać przed oblicze sprawiedliwości'?
I czy można będzie ( ) w hipotetycznej sytuacji (w moim mniemaniu nieuniknionej) delegalizacji BTC ?

[quote="devris"]Na moim kompie mam dowód tego przelewu.[quote]
Nie tylko ty. Każdy węzeł sieci BitCoin ma dowód na tą transakcję.

No racja.
Ale z drugiej strony patrząc: Sklep internetowy, waluta BTC. Facet dostaje dziennie np. 100 wpłat za 100 różnych przedmiotów. Nie pogubi się w tych pogmatwanych 34literowych adresach? Ja bym się pogubił.. Pozostaje mu mozolne przypisanie każdej anonimowej transakcji do fizycznego adresu wysyłki. Moim zdaniem to utrudni przejście BTC od wirtualnej piramidki gdzie obracamy samymi BTC (jak jest teraz) do fizycznego rynku BTC/za realny towar (do czego dążymy). A może są już jakieś ułatwienia w tym zakresie?

W praktyce wygląda to troszkę inaczej. Można wygenerować dla każdej wpłaty osobny adres, więc wiemy dokładnie czy ktoś zapłacił za towar czy nie. Zero problemów z tytułami przelewów.

Zamiast pisać do gościa numer konta bankowego + jakiś indywidualny tytuł przelewu, podajesz mu po prostu indywidualny "numer konta" (adres bitcoin).

Status transakcji można sprawdzić m.in. tutaj:
http://blockexplorer.com/

devris pisze:No racja.
Ale z drugiej strony patrząc: Sklep internetowy, waluta BTC. Facet dostaje dziennie np. 100 wpłat za 100 różnych przedmiotów. Nie pogubi się w tych pogmatwanych 34literowych adresach? Ja bym się pogubił.. Pozostaje mu mozolne przypisanie każdej anonimowej transakcji do fizycznego adresu wysyłki. Moim zdaniem to utrudni przejście BTC od wirtualnej piramidki gdzie obracamy samymi BTC (jak jest teraz) do fizycznego rynku BTC/za realny towar (do czego dążymy). A może są już jakieś ułatwienia w tym zakresie?

Za to szalenie prosto jest zrobić oprogramowanie automatyzujące ten proces księgowania wpłat i powiązania ich z transakacjami. Co w przypadku tradycyjnych banków jest trudne i wiąże się z dużymi zagrożeniami bezpieczeństwa.

Takie oprogramowanie już powstaje. A dobry duży portal aukcyjny, jeśli powstanie, na pewno będzie miał je zintegrowane. Tutaj nie ma najmniejszego problemu, aby taki serwis sam pracował jako bank. Albo każdy sprzedawca jako bank. Możliwości są nieograniczone.

Dzięki Kimono. Ta odpowiedź mnie uspokaja.

Jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie zanim sądy zaczną egzekwować płatności w BTC Obecnie lepiej korzystać z usług typu escrow. Komuś trzeba zaufać, niestety.

devris pisze:Na moim kompie mam dowód tego przelewu. Mam też powiedzmy kopię korespondencji gdzie sprzedający podał adres do wpłaty. Można z tymi dowodami 'wyskakiwać przed oblicze sprawiedliwości'?
I czy można będzie ( :? ) w hipotetycznej sytuacji (w moim mniemaniu nieuniknionej) delegalizacji BTC ?

I żeby doprecyzować - zarówno bankiem, który wydaje te kwity potwierdzające dla sądu, o jakich piszesz, jak i systemem "escrow" może być portal aukcyjny. W zasadzie - nawet bardzo logiczne jest, aby był.

A sama idea anarchokapitalizmu czy kryptoanarchii opiera się na tym, iż aby ten przepływ kapitału, myśli, towarów czy usług był możliwie swobodny, szybki i niezakłócony, system musi przyjąć model oparty raczej na reputacji, a nie na (obiecanym, deklarowanym...) bezpieczeństwie. Coś za coś.