m.m pisze:
słowa klucze: delegalizacja, kontrola, przepisy i podatki.
Pojęcie klucz: wartość fundamentalna.
Bo to właśnie o niej dyskutujemy w tym punkcie, to co wymieniłeś, może mieć wpływ na wycenę rynkową, ale nie da się żadnym dekretem odebrać przedmiotowi całkowicie jego wartości, żeby to zrobić trzeba go zniszczyć.
m.m pisze:
nie zrozumiałeś, gdy górnik stwierdzi że nie ma kalkulacji (lub czytaj wyżej) przestaje liczyć a wtedy wszystko się sypie. Wystarczy wyeliminować tylko jedno ogniwo a wszystko walnie.
Serio, przeczytaj o mechanizmie regulacji trudności kopania, bo nie dość, że piszesz nieprawdę to jeszcze zarzucasz brak zrozumienia. Nie wystarczy wyeliminować "jednego ogniwa" żeby wszystko walnęło. Spadnie trudność. Komuś się przestanie opłacać, wyłączy koparki, inni się ucieszą itd.
m.m pisze:
Do tego mamy problem energetyczny, spece od krypto już o tym mówią. Ekolodzy powoli liczą..
Takich "speców" jest w mainstreamie wielu... Karol Kopańko to fajnie podsumował:
https://www.spidersweb.pl/2017/07/bitcoin-energia.html
m.m pisze:
akos pisze: Czyli "brak oparcia" w przypadku krypto miałby być wadą, ale dla fiatów już jest zaletą? Interesujący relatywizm :]
genialne... chętnie poznam podstawy tej interpretacji.
Zreferowałem Twoje stanowisko... Kryptowalutom zarzucasz (niesłusznie zresztą), że "nie mają oparcia", cokolwiek to znaczy, ale w przypadku fiatów już nie jest to żaden problem.
m.m pisze:
Giełda jest częścią rynku, bank kupując giełdę przejmuje nad nią kontrolę, mając kontrolę nad giełdą ma kontrolę nad częścią rynku krypto. Im więcej coinów ma bank tym większy ma wpływ na rynek krypto i może go kontrolować (poprzez spekulacje).
Pytałem o dowody na działanie systemowe. Coś poza podupadającym i tracącym na znaczeniu Poloniexem zostało kupione przez spółkę powiązaną z bankiem? Poza tym nie wiadomo jeszcze jakie GS ma tu plany, równie dobrze może chcieć uszczknąć coś z tego dochodowego rynku zamiast wywalać kilkaset baniek żeby to podgryzać. Pożyjemy, zobaczymy.
m.m pisze:
nie mamy, krypto to jedna wielka spekulacja, rządzą konkretne osoby nie szara masa która kieruje się zyskiem nie ideą.
Mamy, a to, że większość nie ma ochoty z tego skorzystać i ględzi w kółko, że "krypto nie ma żadnej wartości" to już inna sprawa. Możliwość wybrania sensownych polityków w demokracji też mamy, ale jak widać rzadko z niej korzystamy.
m.m pisze:
Ile na forum jest zapytań odnośnie giełdy, zysku, wydobycia a ile na temat samej technologii ? Ile masz kursów, wyjaśnień, konferencji poświęconej zyskowi a ile technologii ? nie zaklinaj rzeczywistości, miliony ludzi nie kopią krypto dla wyższej ideologii tylko dla kasy.
Rozkład pewnie jest mniej więcej taki jak rozkład ceny, większość to łosie, które zaczynają coś kupować lub wykopywać nie zadawszy sobie trudu przeczytania choćby podstawowych informacji na temat rzeczy w którą inwestują czas i pieniądze. Nie oni jednak stanowią podwaliny tego rynku. Przychodzą na każdej górce, twierdzą, że bitcoin może tylko rosnąć (pomimo ostrzeżeń) i odchodzą w niebyt gdy to twierdzenie pada. W ogóle mi ich nie szkoda.
m.m pisze:
Nie kupuje (czekam na większe spadki), wydobywam. Z wypowiedziami o kierunku personalnym radzę uważać. Po za tym szczyt był w styczniu...
Po co zajmujesz się wydobywaniem czegoś bez wartości? Nie za duże ryzyko zostania ze sprzętem, którego zakup się nie zwróci? Szczyt był dokładnie 17 grudnia, ale to mało istotne.
m.m pisze:
"widzę ciemność".... zapomnij że istnieją kryptowaluty, skup się na technologii (teraz wychodzi szydło z worka) i zastosuj ją na obszarze jednej firmy w konkrety celu.
Chyba w lustrze :] Staram się uświadomić, że decentralizacja jest nierozerwalnie związana z tą technologią. Tak więc zastosowanie w obszarze jednej firmy to w sumie żadne poważne zastosowanie, no chyba, że mówimy o dużym międzynarodowym korpo, tu przypadków użycia można znaleźć więcej. Jednak zasadniczo zarząd korpo zawsze może sobie ustalić, że zmieniają coś w tym swoim prywatnym blockchainie lub dowolnie modyfikują kod. Ten sam efekt można osiągnąć jakimkolwiek innym scentralizowanym, prostszym i tańszym rozwiązaniem rozwiązującym problem kontroli uprawnień do jakiegoś krytycznego zasobu danych itp. kwestie. Bardziej interesujący przypadek użycia to byłyby np. wybory parlamentarne, ale tylko pod warunkiem zapewnienia odpowiedniego stopnia decentralizacji, włącznie z możliwością postawienia pełnego node'a przez każdego wyborcę, w przeciwnym razie to pic na wodę i podpinanie się pod modne słowo "blockchain" żeby dodać prestiżu swojemu przedsięwzięciu.
m.m pisze:
Decentralizacja krypto ? fikcja dla zajaranych... sory, zejdź na ziemię.
Sory, odrób lekcje