Nadchodzi nowa era dla Bitcoina. Era Nielimitowana

[mecenas]

Prawie się wzruszyłem. Każesz tłumaczyć się i chyba wręcz mieć poczucie winy kolesiowi, którzy stwierdził, że zarabia na BTC, przed tymi, których wymieniłeś? Nie widzę w tym żadnego sensu, po prostu nie rozumiem związku.

Niech się nie tłumaczy, nie musi i nikt tego nie wymaga...
Idea powszechnego BTC to mrzonka dla idiotów, którzy szukają sensu tam, gdzie go po prostu nie ma.

[l3sny]

Złotem czy diamentami też jakoś się nie płaci za chleb a mają wartość. Z tą różnicą, że bitcoinem da się płacić znacznie łatwiej.

[mecenas]

Z tą różnicą, że bitcoinem da się płacić znacznie łatwiej

A nie chciałbyś, żeby było jeszcze łatwiej?

[l3sny]

W sumie jest mi to obojętne. M.zd. wcale nie adopcja ma największe znaczenie tylko ilość użytkowników tj. ludzi umiejacych się posługiwać portfelem i np. zamieniać na fiaty.

[The Real McCoin]

Złotem czy diamentami też jakoś się nie płaci za chleb a mają wartość. Z tą różnicą, że bitcoinem da się płacić znacznie łatwiej.

Tylko czy do celu zapłacenia za chleb na prawdę potrzeba użycia globalnej, zdecentralizowanej sieci komputerowej, opartej na kryptografii i nie posiadającej centralnego emitenta?
Klasycznym pieniądzem można to zrobić prościej, wygodniej, szybciej, prywatniej, a ostatnio nawet taniej.

[mecenas]

M.zd. wcale nie adopcja ma największe znaczenie tylko ilość użytkowników tj. ludzi umiejacych się posługiwać portfelem i np. zamieniać na fiaty.

Jak chcesz przekonać ludzi do nauki "posługiwania się portfelem", skoro za taką naukę kopalnie pobierają coraz wyższe haracze? Ilość użytkowników zależy od tego jak przyjazny jest dla nich Bitcoin, i czy mogą operować dowolnymi kwotami. Teraz nie mogą, więc mówienie, że BTC daje nastolatkom w Afryce konto bankowe jest jakimś nieporozumieniem. Jeśli technologia nie jest dostępna przez zaporowe fee, i jeśli nie umie utrzymać dużych bloków, to nie wiele jest warta. Rozumiem stanowisko ShadowOfHarbringera - facet ma rację, BTC schodzi na psy.

Dodano po 37 sekundach:

Klasycznym pieniądzem można to zrobić prościej, wygodniej, szybciej, prywatniej, a ostatnio nawet taniej

Tak, Bitcoin jaki jest teraz nie jest zagrożeniem dla fiatów.

[ArekW]

Bardzo ciekawa wymiana zdań. Przeprowadziłem takie doświadczenie myślowe, co o tym myslicie.

Macie pieniądze, które chcecie zainwestować i słyszycie o Bitcoin a potem robicie badanie rynku. Okazuje się, że inwestycje w giełdę krypto się nie opłaca, bo to bardzo ryzykowne, jest konkurencja, która jest od lat i ma klientów. Słyszeliście o skamach na kilkaset milionów USD a to jest zarobek kilku giełd na 100 lat. No to może procesor płatności? I znów bez sensu, jest już kilka, mało akceptantów, ogromne koszty w przypadku działaności światowej. Co pozostaje? Blogi? Strony internetowe. Na tym sie nie da zarobić.
Pozostaje zatem otwierać kopalnie, o udziale w rynku decyduje udział w puli mocy, marketing nie potrzebny, strona nie potrzebana, nic nie potrzebne tylko prąd, murzyni i koparki.
Jaki z tego wniosek?

Kopanie krypto to w świecie krypto jedyny przewidywalny biznes z możliwością zwrotem z kapitału. Jeżeli ktoś w to wchodzi kapitałowo, to ostania co go interesuje, to pyskówki na reddit, na jakiś forach itp. Mam kopalnie, mam ROI i nic więcej mnie nie obchodzi. Najważniejszy jest spokój. Po go górnikowi rozwój sieci, skoro dla niego ważny jest tylko wzrost ceny a ta rośnie, ponieważ mimo spadku używalności Bitcoin rośnie jesgo zastosowanie spekulacyjne. Biznes koparkowy to biznes szybki, muszę się podłaczyć i wykopać, bo za chwilę mój sprzęt nie będzie nic wart. Strategia górnika to jest TU i TERAZ a nie KIEDYS.

Zgadzacie się? Bo jak tak tłumaczę sobie to, co się teraz dzieje. Spekulacje o ataku na Bitcoin przez złych ludzi i rządy odrzucam, uważam, że ludzie, którzy bitcoin "robią", kierują się niczym innym jak pragmatyzmem.

[The Real McCoin]

Po go górnikowi rozwój sieci, skoro dla niego ważny jest tylko wzrost ceny a ta rośnie, ponieważ mimo spadku używalności Bitcoin rośnie jesgo zastosowanie spekulacyjne

Najciekawsze jest to, że tego stanu rzeczy winny jest sam @ShadowOfHarbringer
Górnicy posłuchali jego rady:

Jak coś działa, to nie dotykać.

[ShadowOfHarbringer]

Jak coś działa, to nie dotykać.

Przecież nie działa.

Użytkownicy płaczą że sieć się zapycha, opłaty rosną, transakcje nie przechodzą, generalny lament i drama.

Kiedy pisałem, że "działa" to miałem na myśli, że "działa z technicznego punktu widzenia" (jako że jestem informatykiem), nie pomyślałbym żeby zlewać klienta, któremu nie działa sprzedany przeze mnie produkt, tylko dlatego, że "hajs nadal spływa".

[mecenas]

nie pomyślałbym żeby zlewać klienta, któremu nie działa sprzedany przeze mnie produkt, tylko dlatego, że "hajs nadal spływa"

Niestety taka jest teraz rzeczywistość Bitcoina

[ShadowOfHarbringer]

nie pomyślałbym żeby zlewać klienta, któremu nie działa sprzedany przeze mnie produkt, tylko dlatego, że "hajs nadal spływa"

Niestety taka jest teraz rzeczywistość Bitcoina

Taka jest ogólna rzeczywistość większości ludzi.

Zlewactwo wszystkiego przez wszystkich jest praktycznie powszechne. Przeraża mnie to. Nikt nie robi niczego porządnie, każdy tylko kombinuje jak się najszybciej nachapać jak najwięcej hajsu.

Mam nadzieję, że Bitcoin zakończy (lub przynajmniej częściowo ograniczy) to szaleństwo, zapoczątkowane moim zdaniem wraz z ubiciem złota i oparciem gospodarki na walutach inflacyjnych.
Moim zdaniem, główną przyczyną tego wszystkiego jest inflacja. Inflacja powoduje, że ludzie robią głupie rzeczy, żeby natrzepać jak najwięcej hajsu jak najszybciej, bo hajs ten z dnia na dzień traci wartość.
Gdyby hajs z dnia na dzień zyskiwał wartość, ludzie mieli by motywację żeby
- Naprawiać rzeczy (po co wyrzucać lepiej zaoszczędzić kasę, bo kasa daje gwarantowany zysk)
- Nie kupować ciągle nowych rzeczy (po co kupować nowe, stare można naprawić lub odnowić)
- Nie robić głupich i nadmiernie ryzykownych inwestycji (po co zbędne ryzyko, skoro zarobić można też trzymając pieniądze)
- Nie żyć w ciągłym pośpiechu (po co gonić żeby zarobić jeszcze więcej hajsu, skoro i tak mam więcej bo mój hajs nie traci wartości)
- Produkować porządniejsze produkty, które wytrzymają dłużej (ludzie nie będą już kupować byle gówna, bo się to przestanie opłacać)

Bitcoin to nie tylko rewolucyjna waluta. To tez przemyślane zakupy, przemyślane inwestycje, spokój ducha i nawet ekologia.

Temat generalnie jest głęboki, na dłuższą dyskusję przy piwie.

[mecenas]

.

Mam nadzieję, że Bitcoin zakończy (lub przynajmniej częściowo ograniczy) to szaleństwo, zapoczątkowane moim zdaniem wraz z ubiciem złota i oparciem gospodarki na walutach inflacyjnych.

Widać gospodarka deflacyjna jest solą w oku... ubito waluty kruszcowe to i ubije się sensowne cryptowaluty... Cóż z tego, że BTC jest taki fajny i amerykański, jak nie będzie działał poniżej 1 uncji...

[ShadowOfHarbringer]

.

Mam nadzieję, że Bitcoin zakończy (lub przynajmniej częściowo ograniczy) to szaleństwo, zapoczątkowane moim zdaniem wraz z ubiciem złota i oparciem gospodarki na walutach inflacyjnych.

Widać gospodarka deflacyjna jest solą w oku... ubito waluty kruszcowe to i ubije się sensowne cryptowaluty... Cóż z tego, że BTC jest taki fajny i amerykański, jak nie będzie działał poniżej 1 uncji...

Bitcoin jest podzielny praktycznie do nieskończoności - to tylko kwestia dodania paru linii kodu.

A gdy sumy zaczną być tak małe, że opłaty będą je przekraczać, to ludzie z biednych krajów będą używać do tego Sidechainów, Litecoina (lub Monero lub innego altcoina) lub Lightning Network (jeżeli kiedyś powstanie).

[mecenas]

gdy sumy zaczną być tak małe, że opłaty będą je przekraczać

Opłata nie musi przekraczać kwoty przelewu.
Dla mnie takie 1% wartości przelewu to górna granica sensu mówienia o rewolucji BTC.
Oczywiście dotyczy to (na razie) małych kwot transferu, dlatego uważam, iż micro a nawet minipłatności zostały już na dobre wykluczone. Fiaty przelewamy darmo lub prawie darmo... jakiś czas temu tak właśnie reklamowano Bitcoina - dziś to mrzonka i frazes. Dlatego bez powrotu do pierwotnych ideałów BTC będzie tylko gorzej.

[ShadowOfHarbringer]

gdy sumy zaczną być tak małe, że opłaty będą je przekraczać

Opłata nie musi przekraczać kwoty przelewu.
Dla mnie takie 1% wartości przelewu to górna granica sensu mówienia o rewolucji BTC.

Krótką macie pamięć, ludzie.

1% ?

Ja jeszcze pamiętam jak 2 lata temu można było wysyłać za darmo i przechodziło w 2-3 godziny !

To wysyłanie za niewspółmiernie opłatę to jest twór Blockstreamu. Nie będzie to trwać wiecznie.

A FIATów nie możesz przelewać wcale za darmo ani za pół darmo. Tylko przelewy w obrębie kraju i SEPA są w miare tanie. Przelewy międzynarodowe kosztują krocie i są strasznie długie.

[ArekW]

Ktoś, kto inwestuje w kopalnie bitcoin 1-10mln usd nie kieruje się ideałami tylko rozsądkiem. Na stronie polskiej bitoin na facebooku pewna firma reklamuje przenośny kontener z koparkami i stacją napięciową czy jakoś się to nazywa. To jest to o czym piszę, rynek kopania jest super rozwinięty i to przyciąga inwestorów. Tak jak wydobycie złota, ich nie interesuje, jak złoto będzie użyte. Oni kopią i chcą zapłaty. A jak cena spada to wyłączają część sprzętu albo szukają inwestorów na trudny czas. Dyskusje akademickie są dla akademików a nie dla przedsiębiorców.

@mecenas
Koszt przesłania nie ma żadnego znaczenia, ponieważ bitcoin realizuje możliwości, których nie mają waluty fiat. Płacimy więcej, bo mamy poczucie pseudoanonimowości, bo chcemy przelew w Japoni w ciągu 30 minut, bo nie mamy karty, bo kupujemy narkotyki. Taka premia za coś, czego ktoś inny nie daje.

[mecenas]

Krótką macie pamięć, ludzie.

1% ?

Ja jeszcze pamiętam jak 2 lata temu można było wysyłać za darmo i przechodziło w 2-3 godziny !

Ja też to pamiętam. Zaznaczyłem przy okazji, że nie godzę się na powyżej 1%, choć to już i tak absurd.

Tylko przelewy w obrębie kraju i SEPA są w miare tanie. Przelewy międzynarodowe kosztują krocie i są strasznie długie.

Tak, ale pewnie 90% przelewów to transfery lokalne. Dlaczego miałyby być i te płatne?

Dodano po 3 minutach 35 sekundach:

@mecenas
Koszt przesłania nie ma żadnego znaczenia, ponieważ bitcoin realizuje możliwości, których nie mają waluty fiat. Płacimy więcej, bo mamy poczucie pseudoanonimowości, bo chcemy przelew w Japoni w ciągu 30 minut, bo nie mamy karty, bo kupujemy narkotyki. Taka premia za coś, czego ktoś inny nie daje

Ile jesteś skłonny zapłacić za te możliwości, "których nie mają waluty fiat"? Płacimy więcej,bo... ...bo musimy? Ile jesteś skłonny podnieść tę "premię". Gdzie jest górna banda? Moim zdaniem STOP dla rozrostu fee.

[bl4ck]

@ShadowOfHarbringer, W przypadku bardzo dużych kwot przelew sepa\międzynarodowy i tak będzie tańszy. Do kosztów wysyłki wchodzi fee przy przelewaniu na giełdę, następna prowizja od sprzedaży i następna prowizja od wypłaty z giełdy na konto waluty dodatkowo mamy jeszcze ryzyko kursowe.

[ShadowOfHarbringer]

@ShadowOfHarbringer, W przypadku bardzo dużych kwot przelew sepa\międzynarodowy i tak będzie tańszy. Do kosztów wysyłki wchodzi fee przy przelewaniu na giełdę, następna prowizja od sprzedaży i następna prowizja od wypłaty z giełdy na konto waluty dodatkowo mamy jeszcze ryzyko kursowe.

Eeeeee.... o czym my tutaj rozmawiamy, Panowie ?

Widzę, że jesteście jeszcze na etapie NEO na tym obrazku:


Bitcoin/Kryptowaluty będą ZAWSZE najtańszym przelewem międzynarodowym. Jeżeli będzie on główną międzynarodową walutą rezerwową i będzie można nim zapłacić za bułki w sklepie.

Nic nie pobije błyskawiczności i oszczędności tego systemu w porównaniu do tradycyjnego systemu, gdzie praca człowieka jest potrzebna do potwierdzenia przelewu.

Ja mówię (naturalnie) o Bitcoinie, jako dominującej walucie światowej. Nie mniej, nie więcej. Nie będzie żadnej wymiany na złotówki ani na dolary. Po co ?

Bitcoin jest zwyczajnie lepszy. FIATy to śmiecie.

[powered]

Na szczęście banki cały czas podnoszą koszty, wprowadzają opłaty za to co to tej pory było "darmowe" lub narzucają warunki które trzeba spełnić aby było "darmowe".
Darmowe konto bankowe to ma nowy klient (trzeba go czymś przyciągnąć) potem co kilka miesięcy otrzymuje co raz to nowsze warunki i cenniki, które co raz to bardziej odbiegają od umowy którą podpisał za pierwszym razem.