Minimalizacja własnego wkładu w inwestycję nie ma dla mnie aż tak dużego znaczenia, a wręcz by mnie denerwowała z racji niecierpliwości i częstych zmian pomysłów. Uważam również, że niekoniecznie jest najlepsza przy tak zmiennym rynku. Zdaję sobie sprawę, że to inwestycja z elementami spekulacji (oceny co kupić, kiedy, do tego możliwe cięcie straty zamiast wieczny hodl), ale sądzę, że da się pogodzić oba światy lub choć spróbować.
Cechy mojej wersji nie-mojego pomysłu wraz z objaśnieniem:
1) Comiesięczny skup dowolnych crypto w dowolnych dniach.
(coiny mogą się zmieniać, nie muszę kupować tych samych cały czas, bo przecież czasem jedne są bardziej okazyjne)
(dni zakupu również dowolne, nie ma sensu kupować zawsze jednego dnia, skoro akurat wtedy będzie jakaś lokalna górka, a za kilka dni niższa cena)
2) Możliwe cięcie strat (SL) lub przerwanie inwestycji w danego coina, skoro rusza się tak, że chwilowo lub w ogóle nie warto go już kupować.
(uważam, że ta cecha pomoże unikać dalszego pakowania w ryzykowne coiny, które nie robią nic ciekawego cenowo poza spadkiem lub coś zgrzyta złego w projekcie)
3) Realizacja zysku tylko na potężnych wzrostach, najchętniej ogromnej bańce - wiem, że ciężko to ocenić, ale może czasem warto spróbować. Wieczny hodl nie ma dla mnie znaczenia, a zyski zaistnieją tylko gdy są zrealizowane.
4) Lokuję fiaty i cel to by je pomnożyć w długim okresie, operuję w cenach w tetherze (lub $ jakby rynki tetherowe podupadły), nawet jeśli część monet kupuję za BTC, bo nie mają rynków za $ lub mają ale o fatalnej głębokości. Wartości strata/zysk podaję w PLN.
5) Wkład ustalam na 2000zł - może się on zmienić, ale będę starał się go nie zmniejszać, a nawet zwiększać w sytuacji, gdy moje osobne zarobki na spekulacji będą dobre i gdy rynek będzie w formie wartej zainwestowania więcej.
6) Coiny będę przechowywał bezpiecznie na walletach, których klucze kontroluję - wyjątkiem będą tylko waluty, które nie mają jeszcze walleta na windows (wiem, że linux jest fajny, ale go nie będę używał dla 1 walleta dla coina co kupuję za grosze co miesiąc) lub fee za przelew jest za duże w stosunku do kwoty przelewu (wtedy robię przelew np. w następnym miesiącu).
Dlaczego tak mało BTC w obecnym miesiącu? Bo alty trochę dostają ostatnio po dupie, więc może warto w ten sposób zacząć i to również wkładając w ryzykowniejsze shity czyli Lisk i Grin, a także w klasycznego shitcoina czyli Dogecoina.
Będę opisywał tu wszystkie ruchy jakie będę robił i wrzucał tabelkę co miesiąc.
Wszelkie krytyczne sugestie mile widziane. Ten projekt ma na celu być elastycznym, bo nie zależy mi na minimalnym udziale ale dostosowywaniu się do tak zmiennego rynku jakim jest crypto. Zdaję sobie sprawę, że moment początku nie jest wyborowy tak jak po dużych spadkach bez odbicia, ale być może nie okaże się fatalny. W razie czego będę dostosowywał wybór coinów, by nie dokładać tam, gdzie niekoniecznie warto w danym miesiącu.
Nigdy czegoś takiego nie robiłem i jestem rasowym spekulantem dla którego trzymanie czegoś dłużej jak kilka tygodni jest czymś rzadkim i trudnym, dlatego nie mam pojęcia czy wynik projektu będzie pozytywny, ale zaryzykuję i spróbuję.
Ps. Sumy w tabelce są przed wysłaniem na wallety, więc odejdzie fee.