W tej chwili system wzajemnych rozliczeń, rozliczeń podatkowych i wydatków budżetowych zatrudnia pewnie ze 25% społeczeństwa jeśli nie więcej. Dodatkowo są to ludzie o najwyższych w społeczeństwie wynagrodzeniach. Współczesny system pieniężny jest koszmarnie drogi z pt. widzenia zwykłego człowieka i nie ma żadnego uzasadnienia dla tak wysokich kosztów, chyba, że ktoś lubi sobie popatrzeć na drapacz chmur należące do banków. Dlaczego nie miałby istnieć wolna konkurencja systemów pieniężnych?AdamM pisze:Gdyby to były łatwe pieniądze nikt by ich nie oddawał pośrednikom i ci by nie istnieli. Mamy jednak hurtownie, różnego rodzaju agentów i dealerów. To dlatego że oniu ułatwiają producentowi dotarcie z towarem do odbiorców. Producent może się skupić na tym co umie czyli na produkcji, a sprzedawcy na sprzedawaniu. Tak to już jest.
Bank nie musi tego rozwadniać. Wystarczy, że będzie tym handlował dla zysków i dla zwykłego człowieka wyjdzie na to samo. Tam gdzie jest miejsc dla banków inwestycyjnych tam nie ma miejsca na żadną oszczędność.AdamM pisze: Ci ludzie, którzy wierzą w bitcoina wierzą w niego dlatego że mając jednego bitcoina wiedzą że mają jednego bitcoina. I dopóki go mają nie mają mniej niż 1/21mln bitcoinów. Wiedzą że żaden bank centralny nie rozwodni ich stanu posiadania. Bo banku centralnego nie ma.
To jest tylko jedna z wielu idei jaka może powstać. Podstawą dla tej idei jest "taniość" systemu pieniężnego - poprzez wykluczenie spekulantów finansowych - tzw. pasożytów.AdamM pisze: Natomiast w Twojej walucie bankiem jesteś Ty. Chcesz kontrolować wszystkich i ustalać w jaki sposób mają się rozliczać.
Chętnie wyzbędę się wszelkich praw na rzecz wiarygodnej organizacji.
No ale to bzdura jest bo przecież każdy rozumie, że w systemie pieniężnym oszczędność jednego równa się zadłużenie drugiego. Oszczędność podobnie jak i zadłużenie muszą mieć swoje granice. Człowiek musi wydać swoje oszczędności, żeby ktoś inny mógł w ogóle spłacić swój dług. To właśnie możliwość nieograniczonego oszczędzania i zadłużania się prowadzą wg mnie do kryzysu. Nadmierna koncentracja kapitału prowadzi do zmiany wyceny wzajemnych świadczeń i w efekcie do zahamowania wymiany handlowej. To właśnie przez brak granic produkcja i konsumpcja maleją.AdamM pisze: Karać ludzi za oszczędzanie i nagradzać za zadłużanie się.
Nikogo nie nagradzam za zadłużanie się. Zwyczajnie optymalizuję wymianę handlową - tzn. tworzę mechanizm, dzięki któremu wielkość produkcji i konsumpcji w systemie ma być optymalnie wysoka bez utraty wartości GODZINKI.
Ideą mojego pieniądza jest zobowiązanie się jednej osoby do pracy na rzecz drugiej osoby. Państwo nie może pojawić się w tym systemie podobnie jak i żadna inna osoba prawna. Państwo nie będzie mogło rościć praw do posiadania GODZINKI - ponieważ nigdy nie stanie się uczestnikiem tego systemu. Wolni ludzie mają prawo umówić się na taki system wymiany handlowej. Państwo nie może uzyskać GODZINEK - musiałby więc w tej sytuacji rościć o część towaru lub o część świadczenia. Jeśli Państwo poradzi sobie z roszczeniem o ostrzyżenie jednej głowy w związku z tym, że fryzjerka w tym systemie rozliczeń ostrzygła już dwie to proszę bardzo! Fryzjerka nie ma obowiązku wyceniać swojej pracy w PLN jak również nie ma obowiązku posiadania PLN.AdamM pisze:Bardziej niemożliwym niż przy używaniu bitcoina? Uzasadnij proszę bo nie wiem z czego miałoby to wynikać.krystkon pisze:Ja akurat wiem o tym bardzo dobrze ale niemożliwym jest pobranie podatków przez PAŃSTWO w moim systemie. Jednocześnie urzędnicy nie będą mogli zabronić działania w systemie wzajemnego punktowania się GODZINKAMI - to byłoby naruszeniem podstawowych praw człowieka.
Z bitcoinem nie ma żadnego problemu. Państwo może je posiadać jak również nimi handlować. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby urzędnicy zażądali podatku VAT w bitcoinach. Oczywiście biedaków się nie przyczepią więc wyciągną swoje macki do firm, które zechcą cokolwiek robić za bitcoin.
Przecież to oczywiste, że będą pobierane opłaty transakcyjne, które będą przeznaczone na utrzymanie systemu. Opłaty transakcyjne w GODZINKACH.AdamM pisze:Ale co to znaczy w miarę możliwości? Przy dziesięciu użytkownikach sobie poradzisz robiąc to samemu, ale co przy tysiącu, milionie? Zatrudnisz ludzi do sprawdzania czy transakcje rzeczywiście miały miejsce? Z czego ich opłacisz? Zredukujesz saldo tym którzy będą mieli 200 "godzinek" na koncie? I skąd użytkownicy mają wiedzieć że nagle nie zmienisz zasad?
A co do zasad - to niech najtańszy i najlepszy system pieniężny zwycięży. Niech wydarzy się wolna konkurencja. To ty decydujesz czy jestem dla ciebie wiarygodny i czy zasady ci odpowiadają. Jeśli nie to szukasz czegoś lepszego. Nikt nie karze kupować ci na allegro - możesz kupować na innych serwisach aukcyjnych.
No ale przecież tu chodzi o maksymalnie korzystne rozwiązanie - tak tanie i tak użyteczne, że zwyczajnie nie rezygnujesz - bo wszędzie jest tylko gorzej.AdamM pisze: Gdybyś był monopolistą to może byłaby to prawda. Ale w przypadku gdy startujesz to nikomu nie będzie zależało żeby do Ciebie wrócić. Wydadzą co będą mogli dostać i nie wrócą. Taka jest moja smutna przepowiednia.
Jest wiele powodów. Np. taki że kiedy biedacy przenieśliby się do takiego systemu to ich oszczędności w PLN nie byłby nic warte. Dlatego, że mieliby potrzebę kupować towary i usługi. Dlatego, że nie mieliby żadnego wyboru.AdamM pisze: Dlaczego bogaci mieli by przystąpić do systemu, który stawia ich w gorszej pozycji? Po co mieli by używać waluty na której tracą?